Załatwione odmownie

Załatwione odmownie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak się ubezpieczyć od ryzyka uszczęśliwiania nas przez cholernych amatorów dobrych uczynków?
Uszczęśliwiacze, których amerykańscy konserwatyści nazywają bardziej dosadnie "cholernymi amatorami dobrych uczynków", nie ustają - niestety! - w szlachetnych zamierzeniach. Ich zdaniem, człowieka należy chronić przed absolutnie wszystkim, przed każdym niebezpieczeństwem, a także przed każdą niedogodnością. A najlepiej można uszczęśliwić, wydając odpowiednią regulację.
Takie myślenie znajduje wielu zwolenników wśród socjaldemokratów i paternalistów różnych maści, wierzących w społeczeństwo prowadzone za rączkę. Ci, którzy chcą uszczęśliwiać nas na siłę - zakazując i nakazując - nie cenią wolności. Jak śpiewał w 1981 r. Janek Pietrzak:
"Cokolwiek można o władzy sądzić,
pewne, że lubi sobie porządzić.
Na każdy temat chce wydać przepis,
bo ona wszystko wie jak najlepiej...
A każdy przepis, choćby najprostszy,
to jest kawałek czyjejś wolności.
Lecz to dla władzy argument marny,
wolność jest słowem niepopularnym..."
Totalitarnych usz-częśliwiaczy zastąpili uszczęśliwiacze demokratyczni, a szacunku dla naszych wolności nie ma. Oczywiście, naszych wolności, bo własną swobodę decydowania za innych cholerni amatorzy dobrych uczynków cenią sobie bardzo wysoko.

W pogoni za złudą
Uszczęśliwiacze mają (co podkreślałem niedawno) mentalność przedszkolanki. Ich własny kraj czy nawet cały świat jawi im się jak ogromna piaskownica wyłożona gumą i wyściełana przy narożnikach. "Żadnego ryzyka" - to hasło dominuje w ich regulacyjnym myśleniu. Gdyby uszczęśliwiacze byli umysłowo korygowalni, można by im zasugerować lekturę podręczników finansowych. Jest tam mowa, że aktywa mają pewną cechę: im większy możliwy zysk, tym większe ryzyko.
Ta zasada przekłada się na codzienne ludzkie obawy, na których żerują zachwyceni sobą uszczęśliwiacze. Weźmy testowanie wprowadzanych na rynek leków - ten przykład znakomicie ilustruje koszty dążenia do świata bez ryzyka. Dramat ofiar talidomidu, popularnego niegdyś środka uspokajającego, spowodował falę krytyki firm farmaceutycznych i wołanie o ostrzejsze regulacje, które zapobiegłyby powtórzeniu się tragedii. I rzeczywiście, amerykańska FDA i podobne instytucje w innych krajach wprowadziły drastyczną kontrolę wprowadzanych na rynek leków. Dramat na skalę talidomidu się nie powtórzył, ale - jak podkreśla Milton Friedman - nie ma obiadu za darmo. Ktoś musi zapłacić rachunek. I płaci! Tyle że są to inni. Ludzie chorzy, czasem śmiertelnie, czekający na testowane leki po 8, 10 czy 12 lat. Leki, które mogłyby im pomóc, ale - niestety - nie wchodzą na rynek, bo są w nieskończoność testowane.
Ryzyka uniknąć się nie da, jedynie przenosi się je na innych. Drastyczne obniżenie poziomu ryzyka oznacza w opisywanym wypadku - tak samo jak w inwestycjach finansowych - drastyczne obniżenie zysków, tutaj mierzonych zdolnością wcześniejszego wyleczenia legionu cierpiących. Niestety, nikt nie prowadzi rachunku, ile osób zmarło, gdyż lekarstwo, które mogło im pomóc, nie znalazło się w porę na rynku.
I znowu ekonomia mogłaby podpowiedzieć podejście do problemu. Już 150 lat temu Frédéric Bastiat, francuski ekonomista, pisał "o tym, co widoczne, i o tym, co niewidoczne". Krytykował wówczas swoich kolegów, francuskich parlamentarzystów (Bastiat był posłem), którzy widzieli tylko krótkookresowe (pozytywne) skutki przyjmowanych przez nich regulacji, a nie widzieli skutków długookresowych (negatywnych, często znacznie poważniejszych). Jak widać, uszczęśliwianie ma w cywilizacji zachodniej długą tradycję...
Są jednak wypadki znacznie bardziej jednoznaczne i "policzalne", na przykład zakaz używania DDT, środka owadobójczego zwalczającego malarię, wprowadzony w wyniku akcji wojujących obrońców środowiska. Tysiące zmarłych na malarię, chorobę wcześniej uznaną za opanowaną m.in. dzięki użyciu DDT, to ciągle jeszcze owi inni, którzy płacą za dobre samopoczucie uszczęśliwiaczy chroniących obiekty swej troski.

Koszty radosnej twórczości uszczęśliwiaczy
Chodzi jednak o to, że uszczęśliwiacze najczęściej szkodzą nie tylko innym, ale także tym, którym starają się pomóc. Pomoc krajom rozwijającym się jest sztandarowym celem cholernych amatorów dobrych uczynków. Przedstawiając sposób, w jaki uszczęśliwiacze szkodzą tejże ludności, nie będę się odwoływać do teoretycznie nonsensownych i praktycznie szkodliwych strategii rozwojowych, dominujących w pierwszym trzydziestoleciu powojennym. Są to sprawy "makro", którymi należałoby się zająć w szerszym wymiarze, niż pozwala na to felieton. Dlatego posłużę się przykładami "mikro", które w dodatku bardziej przemawiają do wyobraźni.
Pierwszy dotyczy pracy nieletnich, budzącej szczere oburzenie szlachetnych moralnie uszczęśliwiaczy, którzy w licznych regulacjach i rezolucjach starają się zlikwidować to zjawisko. Niestety, nie znają oni zbyt dobrze własnej historii. W XIX w. praca nieletnich m.in. w Anglii - też opisywana ze szlachetnym oburzeniem przez ówczesnych pisarzy moralistów - była przy niskiej wydajności pracy jedyną szansą przeżycia dla młodych, którzy w czasach przedkapitalistycznych masowo umierali od chorób łatwo atakujących niedożywione organizmy. Sytuację tę obserwujemy współcześnie w biednych krajach rozwijających się. Nieliczni badacze tego zjawiska podchodzący do problemu bez szkodzących rozsądkowi emocji zauważają związek biedy i pracy nieletnich. Im niższy PKB na mieszkańca, tym wyższy udział pracujących nieletnich.

Nieszczęście w szczęściu
Szkodzić uszczęśliwianiem można nie tylko na forum międzynarodowym, ale także u siebie w domu. Kilka lat temu, już w czasie mojej pracy na frankfurckim Uniwersytecie Europejskim, przez prasę niemiecką przetoczyła się fala oburzenia amatorów dobrych uczynków na temat warunków mieszkaniowych gastarbeiterów. To niemożliwe i oburzające - twierdzono - aby w cywilizowanym państwie ludzie mieszkali w tak okropnych, poniżających godność człowieka warunkach, to znaczy po kilku w pokoju. W efekcie rozpętanej histerii w kilku niemieckich miastach zachodnich landów władze miejskie wprowadziły regulacje określające warunki wynajmowania mieszkań i pomieszczeń, określając "niezbędne minimum" przestrzeni mieszkalnej na wynajmującego.
Uszczęśliwiacze chodzili w chwale, a gastarbeierzy klęli pod nosem (a czasem i głośniej). Ich nikt nie pytał o zdanie, a przecież oni przyjeżdżali tam na kilka tygodni, miesięcy czy dłużej w określonym celu. Chcieli jak najszybciej zaoszczędzić określoną sumę pieniędzy, która pozwoliłaby im otworzyć warsztat, wnieść wkład do firmy, zacząć rozbudowę czy remont domu itd. Decydując się na to, akceptowali niedogodności towarzyszące wyjazdowi (również warunki mieszkaniowe). Działania amatorów dobrych uczynków utrudniły im osiągnięcie celu. Płacąc więcej za wynajęte obszerniejsze pomieszczenia, oszczędzali z konieczności mniej i musieli wydłużać pobyt z dala od rodzin, przyjaciół, kolegów i - wreszcie - własnego kraju. Ale to już nie obchodziło wyznawców frywolnego humanitaryzmu. A swoją drogą, czy w ramach walki o zlikwidowanie ryzyka nie można by się jakoś ubezpieczyć od ryzyka uszczęśliwiania nas przez cholernych amatorów dobrych uczynków?
Więcej możesz przeczytać w 2/2003 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 2/2003 (1050)

  • Fatalny sukces ludzi roku12 sty 2003Prapolacy, czyli prawdziwi Polacy, żywiący się głównie narodowymi klęskami i osobistymi porażkami, minionego roku po prostu nie powinni byli przeżyć.3
  • Peryskop12 sty 2003Kodeks Kiepskich Pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej (co za łaskawość w stosunku do pracodawców!) niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza żądanie...8
  • Dossier12 sty 2003ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI, prezydent RP "Mój światopogląd tak wygląda - psychologicznie centrysta, ideologicznie liberalny socjalista" "Gazeta Wyborcza" JÓZEF GLEMP, prymas Polski "Trudno, aby Europa odstąpiła...9
  • Z życia Rywina12 sty 2003No i wyszło na nasze! Kiedyśmy na początku września napisali, że Lew Rywin w imieniu Leszka Millera i SLD chciał od Agory łapówkę, to się wszyscy żachnęli, i choć Monika Olejnik ministra sprawiedliwości dopytywała, to Grzegorz Kurczuk...10
  • Z życia opozycji12 sty 2003Fałszywy Aleksander Łukaszenka, czyli prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, sprzedał samochód. Nie włas-ny, bo takowego prezes ZChN nie posiada. Prezydencki sprzedał. Ślicznego peugeota 607, naszpikowanego ultranowoczesną elektroniką jak...11
  • M&M12 sty 2003Próba przyjaźni Nasza przyjaźń przeszła, przyjacielu luby, przez najcięższe próby. Jest najwyższej próby. A od dziś należy do dobrego tonu, by ta próba była próbą mikrofonu. Marek Majewski12
  • Playback12 sty 200312
  • Ratowanie eurocyrku12 sty 2003Noelle Lenoir, francuska minister ds. europejskich, walczy o to, by Parlament Europejski nadal obradował w Strasburgu. Francja wyłoży 45 mln euro na projekt, który ma dowieść, że siedziba parlamentu powinna pozostać w tym francuskim...12
  • Fotoplastykon12 sty 200314
  • Poczta12 sty 2003Edukacja, nie agitacja Teraz, kiedy wiemy, na jakich warunkach Polska może wejść do UE, nadszedł właściwy moment, by rozpocząć merytoryczną, pozbawioną ideo-logicznego zacietrzewienia debatę publiczną na ten temat. Polskie radio i telewizja...16
  • Kadry12 sty 200317
  • Ludzie Człowieka Roku 200212 sty 2003Porwali Europę dla Europy. Ta gra słów oddaje istotę zasług dwóch polityków, którzy wywarli ogromny wpływ na życie Polaków i pozostałych Europejczyków.18
  • Europa story12 sty 2003Leszek Miller i Günter Verheugen: Ludzie Człowieka Roku 200220
  • Przewodnicy12 sty 2003Komu przyznałby tytuł Człowieka Roku Tadeusz Mazowiecki, komu Lech Wałęsa, Adam Michnik, Henryka Bochniarz, Andrzej Lepper... Wyniki ankiety "Wprost":28
  • Rządowi anarchiści12 sty 2003Najdroższe jest to, co bezpłatne32
  • Premierzy w malinach12 sty 2003I Wincenty Witos, i Leszek Miller wybrali drogę honoru, ale też niemal pewnych dalszych kłopotów35
  • Giełda i wektory12 sty 2003Hossa Świat Kochanie, kupiłem miasto Sprzedać można wszystko, o czym przekonują Kalifornijczycy. 670 mieszkańców Bridgeville wystawiło na internetowej aukcji eBay... swoje miasto. Anonimowy kupiec za 1,78 mln USD nabył 32,3 ha ziemi, 2,5 km...36
  • Złoty z niedowagą12 sty 2003Producenci przekonują, że gdy euro kosztuje 3,98 zł, nic nie opłaca im się eksportować. To samo twierdzili w sierpniu 2002 r. (gdy za euro płaciliśmy 4,08 zł), w lipcu 2000 r. (4,21 zł) i w grudniu 1999 r. (4,34 zł). Wnoszę z tego, że nawet gdyby...38
  • Zdobywcy Dzikiego Wschodu12 sty 2003Piętnowany przez peerelowską propagandę "prywaciarz" lub "badylarz" był faktycznym panem na wygłodniałym, odciętym od świata rynku - łagodził rozpaczliwą niewydolność "gospodarki braku".42
  • Skrzydła ryzyka12 sty 2003Czy futuryści zdobędą niebo?44
  • Feldstein12 sty 2003Objawił się następca Alana Greenspana?46
  • Załatwione odmownie12 sty 2003Jak się ubezpieczyć od ryzyka uszczęśliwiania nas przez cholernych amatorów dobrych uczynków?48
  • Supersam12 sty 2003Powrót eleganckich mężczyzn Jeszcze na początku 2001 r. wielcy kreatorzy mówili, że męska moda szybko się feminizuje. Dzisiaj okazuje się, że taka prognoza była przedwczesna. Tradycyjna elegancja znów staje się modna. Przyczyn...50
  • Niedzielni ziemianie12 sty 2003Zapanowała moda na zakup ziemi rolnej. W Polsce już za 1000 zł można kupić spory kawałek gruntu. Rośnie grono niedzielnych ziemian.52
  • Rezerwat dla palaczy12 sty 2003Doktor rynek oducza palenia56
  • Człowiek z krzemu12 sty 2003Rozpoczęła się era komputeryzacji człowieka60
  • Marmelada na księżycu12 sty 2003Piotrze drogi! ZnajdujĘ w skrzynce awizo, biegnę na pocztę, a tu list i przesyłka od naszego nieocenionego czytelnika, pana Janusza Milewskiego z Frankfurtu nad Menem. Pan Milewski przysłał nam po słoiczku powideł. Wprost z Niemiec. I zwraca uwagę...62
  • W nowych spodniach12 sty 2003W nowym roku ruszam moją tratwą w podróż przez czas w stroju i nastroju europejskim63
  • Boscy kosmici12 sty 2003Klonujcie się! - brzmi pierwsze przykazanie realian.64
  • Jeszcze was zaskoczę12 sty 2003Spotkanie z ARKADIUSEM, projektantem mody65
  • Ruchome ilustracje12 sty 2003Filmy powinna finansować publiczność przez to, że chce je oglądać. Jeśli nie chce, pozostaje szukać ekscentrycznego sponsora67
  • Dziecięca zbrodnia i kara12 sty 2003Przed stu laty triumfy w Europie swięciła czarna pedagogika68
  • Know-how12 sty 2003Mężna płeć Białko GIRK2 sprawia, że to mężczyźni są bardziej odporni na ból niż kobiety - wynika z badań przeprowadzonych przez dwie grupy naukowców z Rockefeller University oraz z University of Texas. Uczeni mają nadzieję, że...71
  • Emigracja tęgich głów12 sty 2003Najlepsi polscy uczeni w Ameryce72
  • Mózg na huśtawce12 sty 2003Co dwudziesty z nas cierpi na przemienne stany skrajnej depresji i nadaktywności.76
  • Prehistoryczna wojna światowa12 sty 2003Dwa lata temu podczas burzy szalejącej w Dos Pilas - osadzie, ukrytej głęboko w dżungli przy granicy Gwatemali i Meksyku - drzewo wyrwane z korzeniami odsłoniło dziesięć schodów gigantycznej piramidy Majów.78
  • Bez granic12 sty 2003Niewiele wiadomo o losie mieszkańców Wysp Salomona, nad którymi przeszedł niszczycielski cyklon Zoe. Porywy wiatru dochodzące do 300 km/godz. podniosły fale o wysokości 11 m, które zalały wyspy. Zerwana została nawet łączność...82
  • Polska Unia Konserwatywna12 sty 2003W poszerzonej UE będziemy często mówić "nie!"84
  • Życie w trumnie12 sty 2003Aby przetrwać zimę, Koreańczycy z północy stawiają w mieszkaniach foliowe namioty88
  • Przyjaciele Saddama12 sty 2003Husajna wspiera międzynarodówka dyktatorów. Ale wygranej wojny Saddama z Ameryką nie przewidują nawet najczarniejsze scenariusze.91
  • Filtr do unii12 sty 2003Lepper zapowiada, że rozpoczyna kampanię informacyjną o UE i rusza na bazary95
  • Menu12 sty 2003Świat Diana znów pijana "Przewróciła się i śmiała" - napisał w raporcie policjant, który aresztował Dianę Ross za prowadzenie samochodu po pijanemu. Słynna piosenkarka od lat nie wylansowała żadnego przeboju, a mimo...96
  • Seksowny wiek XX12 sty 2003Współczesna sztuka przejadła się seksem.100
  • Kino Tomasza Raczka12 sty 2003Harry Potter i komnata tajemnic Reżyseria: Chris Columbus W rolach głównych: Daniel Radcliffe, Richard Harris, Maggie Smith, Kenneth Branagh. USA 2002 Ekranizacja drugiej części ulubionej bajki przełomu wieków. W Hogwarcie, szkole...103
  • Pornograf Bellmer12 sty 2003Urodzony w Katowicach Hans Bellmer jest zaliczany do gigantów surrealizmu104
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego12 sty 2003MAKOWIECKI BAND Makowiecki Band Złoty chłopiec programu "Idol" przemówił własnym głosem. Okrzyknięty dość wcześnie emocjonalno-stylistycznym dublerem Gawlińskiego udowadnia, że potrafi funkcjonować bez medialnej kroplówki....105
  • Reżyser12 sty 2003Kazimierz Dejmek 1924-2002 Kazimierz Dejmek kojarzy się z tak różnymi dokonaniami, jak socrealistyczna "Brygada szlifierza Karhana" (1949), polityczne "Dziady" (1967), pełne artystycznych sukcesów kierowanie...106
  • Kino w San Rywino12 sty 2003W życiu jak w filmie. "Taśmy prawdy" ujawnione przez Michnika zatrzęsły nie tylko naszą kinematografią.108
  • Palcem po mapie12 sty 2003Będąc autorem od przypadku do przypadku, cierpię na syndrom pustej kartki. Jestem podobny do jednego z bohaterów "Dżumy" Camusa, który (bohater, nie Camus) pragnął napisać powieść, nigdy jednak nie wyszedł poza pierwsze, wciąż cyzelowane zdanie.108
  • Organ Ludu12 sty 2003TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 2 (15) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 6 stycznia 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta Nauka w służbie społeczeństwa Optymistyczna prognoza na 2003 rok Ekonomia jest dziedziną, w której bardzo...109
  • Śnieżynka gorąca pierzynka12 sty 2003Mikołaj za 50 zł to usługa dla całej rodziny. Dzieci ciągną Mikołaja za brodę, a tatuś ciągnie Śnieżynkę do sypialni110