Edukacja, nie agitacja
Teraz, kiedy wiemy, na jakich warunkach Polska może wejść do UE, nadszedł właściwy moment, by rozpocząć merytoryczną, pozbawioną ideo-logicznego zacietrzewienia debatę publiczną na ten temat. Polskie radio i telewizja powinny rozpocząć rzetelną akcję edukacyjną, ukazując zarówno korzyści, jak i straty, z jakimi będzie się wiązać nasza obecność w unii. Identyczna zasada powinna obowiązywać wszystkie agendy rządowe zajmujące się problematyką unijną! Dużą rolę w edukowaniu społeczeństwa mogą odegrać środowiska naukowe. To one powinny wyjaśnić, dlaczego po połączeniu się obu państw niemieckich (a więc faktycznym przystąpieniu NRD do Unii Europejskiej) upadł przemysł wschodnioniemiecki. A wszystko to pomimo gigantycznej pomocy finansowej rządu federalnego dla wschodnich landów, sięgającej prawie 60 mld euro rocznie? Oczekuję, że polscy ekonomiści przedstawią rzetelne analizy, z których wynikałoby, na ile prawdopodobne jest powtórzenie się w Polsce wariantu enerdowskiego. Rad bym też poznać przyczyny, z powodu których w 1982 r. wystąpiła z unii Grenlandia, a społeczeństwa innych państw (np. Norwegii) powiedziały w referendach akcesyjnych "nie".
Jeśli polskie społeczeństwo ma podjąć w pełni świadomą decyzję o przystąpieniu do unii, polskie media muszą być otwarte w jednakowym stopniu dla przeciwników i zwolenników akcesji Polski! Jeśli w mediach będzie prowadzona wyłącznie prounijna agitacja, ewentualne wejście Polski do unii, przy nieuniknionych w pierwszych latach trudnościach, może wywołać w społeczeństwie przeświadczenie, że zostało ono w perfidny sposób oszukane.
ANTONI PIETRASZKO
Piotrków Trybunalski
Warte Złamanego Grosza
Wśród dwudziestu najgłupszych pomysłów gospodarczych 2002 r. znalazł się "zdrowy podatek" ("Warte Złamanego Grosza", nr 51/52). Autor artykułu wyśmiewa pomysł 11-procentowej składki na ubezpieczenie zdrowotne lansowany przez środowiska lekarzy i pielęgniarek. Pomijając fakt, że w obywatelskim projekcie ustawy nowelizującej propozycja ta jest fragmentem całego pakietu, autor trywializuje problem. Należy zwrócić uwagą, że składka na ubezpieczenie zdrowotne zbierana w podobny sposób w krajach sąsiednich (Słowacja, Czechy, Niemcy) wynosi 12-14 proc. i jakoś budżety tych państw to wytrzymują. Sytuacja Polski, która wydaje obecnie na zdrowie najmniej ze wszystkich państw europejskich, jest nie do utrzymania, a po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej wytworzy się zamęt w związku ze swobodą przepływu przez granicę zarówno pacjentów, jak i lekarzy i pielęgniarek. Myślę, że w związku z tym domaganie się traktowania ochrony zdrowia jako jednego z priorytetów gospodarki (na marginesie - bankrutujące szpitale to często jedyne liczące się miejsca pracy w wielu regionach Polski) nie jest wcale takie głupie, jak to niektórym się wydaje.
KONSTANTY RADZIWIŁŁ
prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Medycyna bez granic
Polskie Towarzystwo Lekarskie zwraca się do całego środowiska medycznego w kraju z gorącym apelem o solidarne poparcie inicjatywy wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej. Medycyna nie zna granic, podobnie jak nie uznają granic choroba, ból i cierpienie. Polska medycyna w przeszłości pokonywała wiele trudności - w tym żelazną kurtynę - by służyć naszym chorym najnowocześniejszymi metodami diagnostycznymi i możliwie najlepszą terapią. Niestety, mimo ożywienia w ostatnich latach różnorakich kontaktów, ciągle jeszcze w naszej pracy dają o sobie znać liczne administracyjne ograniczenia i związane z nimi biurokratyczne bariery. W praktyce oznacza to utrudniony dostęp do najnowszych osiągnięć medycyny europejskiej i technologii medycznych.
Uważamy, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej zapoczątkuje stopniowe znoszenie dokuczliwych dla środowiska lekarskiego i dotkliwych dla wielu chorych barier. Jesteśmy przekonani, że wraz z zacieśnianiem się europejskiej współpracy medycznej nową szansę otrzymają zwłaszcza ludzie najciężej chorzy, którzy wymagają zastosowania najnowocześniejszej, wysoko wyspecjalizowanej terapii. Mamy też nadzieję, że ten nieuchronny korzystny proces służyć będzie dobrze polskim lekarzom, zwłaszcza młodym, dla których droga do ważnych osiąg-nięć medycznych stanie się bardziej dostępna.
Znając w codziennej praktyce możliwości i ograniczenia naszej służby zdrowia, widzimy w idei wspólnej Europy realną możliwość wyrównania szans ekonomicznych naszej medycyny z medycyną zachodnioeuropejską i podniesienia poziomu opieki medycznej w myśl zasady: Salus aegroti suprema lex.
POLSKIE TOWARZYSTWO LEKARSKIE
Kopalnie bez dna
Autor artykułu "Kopalnie bez dna" (nr 51/52) porównał ceny polskiego węgla do cen węgla wydobywanego na Ukrainie czy w RPA. Nie napisał jednak, że w Polsce transport jest horrendalnie drogi i przewiezienie surowca kosztuje więcej niż jego wydobycie. Autor poinformował też, że kiedy górnicy zagrozili strajkiem generalnym, podpisano takie porozumienie, które oznacza, że reforma skończy się fiaskiem, bo zamiast pięciu spółek powstanie Kompania Węglowa, reszta pozostanie bez zmian, a co najgorsze - nadal będą istnieć nierentowne kopalnie! Otóż reforma musiała się skończyć fiaskiem, gdyż rząd nie ma pomysłu na górnictwo. Najpierw głosił, że trzeba zlikwidować siedem kopalń i zwolnić 35 tys. ludzi, by reforma się powiodła, a później wynegocjowano porozumienie, w myśl którego tej likwidacji nie będzie. 10 grudnia minister Piechota grzmiał: "Gdybyśmy spełnili wszystkie postulaty związkowców, kosztów reformy nie wytrzymałby budżet, a Kompania Węglowa nie miałaby szans na funkcjonowanie". Dzień później wiceminister Kossowski stwierdził po podpisaniu porozumienia, w którym zaakceptowano postulaty związków zawodowych: "To sukces zdrowego rozsądku i wzajemnego zrozumienia. Rząd nie stawia sobie za cel likwidacji kopalń, tylko odzyskanie równowagi ekonomicznej w górnictwie".
To jakby lekarz powiedział choremu, że trzeba bezwzględnie amputować nogę, a następnego dnia stwierdził, że właściwie wystarczy za jakiś czas amputować tylko stopę. Medice, cura te ipsum!
JERZY DUDAŁA
Dołącz do nas
Słysząc coraz częstsze wypowiedzi dobrze wykształconych młodych osób, że najbardziej rozwinięte kraje świata znowu zaczęły Polsce uciekać, grupka ludzi postanowiła zabrać głos.
Jeśli jesteś osobą między 30. a 49. rokiem życia, dobrze wykształconą, z ustabilizowaną pozycją zawodową i prywatną, dobrze sobie radzącą w III Rzeczypospolitej, chcącą część czasu i doświadczenia poświęcić pro publico bono i jeśli coraz bardziej razi cię brak kompetencji osób wydających publiczne pieniądze, syndrom "ryby psującej się od głowy", ogólnokrajowy "pęd do stołków", wzrost populizmu, a równocześnie bardzo ci zależy, by Rzeczpospolita Polska stawała się coraz lepszym miejscem do życia i planowania przyszłości, dołącz do nas. Wspólnie chcemy zabrać głos i wskazać źródła otaczających nas absurdów. Wierzymy, że wykształconych Polaków, którzy mają dosyć otaczającego nas różnokolorowego partyjniactwa, korupcji i bylejakości, jest więcej niż tych, którym obecna sytuacja się podoba.
Jeśli się zgadzasz z tym, co napisaliśmy powyżej, i nie chcesz być bierny, wejdź na strony www.RP.strefa.pl i wyślij do nas e-mail ([email protected]). Prześlemy ci informację o naszym następnym spotkaniu, naszych działaniach i planach. Chcemy wykorzystać Internet jako podstawowe medium połączenia ludzi myślących podobnie o przyszłości Polski.
ANNA SZYRMER
MONIKA MICHAŁOWSKA
BARTŁOMIEJ MICHAŁOWSKI
BOGUSŁAW WOLNIEWICZ
MARCIN SCHIRMER
CEZARY LIPKA
SEBASTIAN CHŁĄD
PAWEŁ SANKOWSKI
Policja dwuetatowa
Opisany w artykule "Policja dwuetatowa" (nr 50) Wiesław Amanowicz nigdy nie był funkcjonariuszem policji, lecz oficerem Wojska Polskiego. Nie dotyczą go więc przedstawione w artykule nielegalne praktyki przepływu informacji pomiędzy policją oraz agencjami detektywistycznymi.
Wyjaśniamy również, że Jan Naparty nigdy nie pracował w agencji ochrony Impel. Od trzech lat jest związany z firmą Group 4 Polska sp. z o. o., obecnie działającą pod nazwą Group 4 Falck.
Piotr Kudzia
Grzegorz Pawelczyk
Rąbanka Fiata
W notatce "Rąbanka Fiata" (nr 51/52) pojawiła się błędna informacja. W fabryce włoskiego koncernu w Tychach w styczniu 2003 r. rozpocznie się produkcja nowego modelu Fiata - samochodu Small. Przed tym zakładem rysują się więc dobre perspektywy.
Redakcja
Teraz, kiedy wiemy, na jakich warunkach Polska może wejść do UE, nadszedł właściwy moment, by rozpocząć merytoryczną, pozbawioną ideo-logicznego zacietrzewienia debatę publiczną na ten temat. Polskie radio i telewizja powinny rozpocząć rzetelną akcję edukacyjną, ukazując zarówno korzyści, jak i straty, z jakimi będzie się wiązać nasza obecność w unii. Identyczna zasada powinna obowiązywać wszystkie agendy rządowe zajmujące się problematyką unijną! Dużą rolę w edukowaniu społeczeństwa mogą odegrać środowiska naukowe. To one powinny wyjaśnić, dlaczego po połączeniu się obu państw niemieckich (a więc faktycznym przystąpieniu NRD do Unii Europejskiej) upadł przemysł wschodnioniemiecki. A wszystko to pomimo gigantycznej pomocy finansowej rządu federalnego dla wschodnich landów, sięgającej prawie 60 mld euro rocznie? Oczekuję, że polscy ekonomiści przedstawią rzetelne analizy, z których wynikałoby, na ile prawdopodobne jest powtórzenie się w Polsce wariantu enerdowskiego. Rad bym też poznać przyczyny, z powodu których w 1982 r. wystąpiła z unii Grenlandia, a społeczeństwa innych państw (np. Norwegii) powiedziały w referendach akcesyjnych "nie".
Jeśli polskie społeczeństwo ma podjąć w pełni świadomą decyzję o przystąpieniu do unii, polskie media muszą być otwarte w jednakowym stopniu dla przeciwników i zwolenników akcesji Polski! Jeśli w mediach będzie prowadzona wyłącznie prounijna agitacja, ewentualne wejście Polski do unii, przy nieuniknionych w pierwszych latach trudnościach, może wywołać w społeczeństwie przeświadczenie, że zostało ono w perfidny sposób oszukane.
ANTONI PIETRASZKO
Piotrków Trybunalski
Warte Złamanego Grosza
Wśród dwudziestu najgłupszych pomysłów gospodarczych 2002 r. znalazł się "zdrowy podatek" ("Warte Złamanego Grosza", nr 51/52). Autor artykułu wyśmiewa pomysł 11-procentowej składki na ubezpieczenie zdrowotne lansowany przez środowiska lekarzy i pielęgniarek. Pomijając fakt, że w obywatelskim projekcie ustawy nowelizującej propozycja ta jest fragmentem całego pakietu, autor trywializuje problem. Należy zwrócić uwagą, że składka na ubezpieczenie zdrowotne zbierana w podobny sposób w krajach sąsiednich (Słowacja, Czechy, Niemcy) wynosi 12-14 proc. i jakoś budżety tych państw to wytrzymują. Sytuacja Polski, która wydaje obecnie na zdrowie najmniej ze wszystkich państw europejskich, jest nie do utrzymania, a po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej wytworzy się zamęt w związku ze swobodą przepływu przez granicę zarówno pacjentów, jak i lekarzy i pielęgniarek. Myślę, że w związku z tym domaganie się traktowania ochrony zdrowia jako jednego z priorytetów gospodarki (na marginesie - bankrutujące szpitale to często jedyne liczące się miejsca pracy w wielu regionach Polski) nie jest wcale takie głupie, jak to niektórym się wydaje.
KONSTANTY RADZIWIŁŁ
prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Medycyna bez granic
Polskie Towarzystwo Lekarskie zwraca się do całego środowiska medycznego w kraju z gorącym apelem o solidarne poparcie inicjatywy wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej. Medycyna nie zna granic, podobnie jak nie uznają granic choroba, ból i cierpienie. Polska medycyna w przeszłości pokonywała wiele trudności - w tym żelazną kurtynę - by służyć naszym chorym najnowocześniejszymi metodami diagnostycznymi i możliwie najlepszą terapią. Niestety, mimo ożywienia w ostatnich latach różnorakich kontaktów, ciągle jeszcze w naszej pracy dają o sobie znać liczne administracyjne ograniczenia i związane z nimi biurokratyczne bariery. W praktyce oznacza to utrudniony dostęp do najnowszych osiągnięć medycyny europejskiej i technologii medycznych.
Uważamy, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej zapoczątkuje stopniowe znoszenie dokuczliwych dla środowiska lekarskiego i dotkliwych dla wielu chorych barier. Jesteśmy przekonani, że wraz z zacieśnianiem się europejskiej współpracy medycznej nową szansę otrzymają zwłaszcza ludzie najciężej chorzy, którzy wymagają zastosowania najnowocześniejszej, wysoko wyspecjalizowanej terapii. Mamy też nadzieję, że ten nieuchronny korzystny proces służyć będzie dobrze polskim lekarzom, zwłaszcza młodym, dla których droga do ważnych osiąg-nięć medycznych stanie się bardziej dostępna.
Znając w codziennej praktyce możliwości i ograniczenia naszej służby zdrowia, widzimy w idei wspólnej Europy realną możliwość wyrównania szans ekonomicznych naszej medycyny z medycyną zachodnioeuropejską i podniesienia poziomu opieki medycznej w myśl zasady: Salus aegroti suprema lex.
POLSKIE TOWARZYSTWO LEKARSKIE
Kopalnie bez dna
Autor artykułu "Kopalnie bez dna" (nr 51/52) porównał ceny polskiego węgla do cen węgla wydobywanego na Ukrainie czy w RPA. Nie napisał jednak, że w Polsce transport jest horrendalnie drogi i przewiezienie surowca kosztuje więcej niż jego wydobycie. Autor poinformował też, że kiedy górnicy zagrozili strajkiem generalnym, podpisano takie porozumienie, które oznacza, że reforma skończy się fiaskiem, bo zamiast pięciu spółek powstanie Kompania Węglowa, reszta pozostanie bez zmian, a co najgorsze - nadal będą istnieć nierentowne kopalnie! Otóż reforma musiała się skończyć fiaskiem, gdyż rząd nie ma pomysłu na górnictwo. Najpierw głosił, że trzeba zlikwidować siedem kopalń i zwolnić 35 tys. ludzi, by reforma się powiodła, a później wynegocjowano porozumienie, w myśl którego tej likwidacji nie będzie. 10 grudnia minister Piechota grzmiał: "Gdybyśmy spełnili wszystkie postulaty związkowców, kosztów reformy nie wytrzymałby budżet, a Kompania Węglowa nie miałaby szans na funkcjonowanie". Dzień później wiceminister Kossowski stwierdził po podpisaniu porozumienia, w którym zaakceptowano postulaty związków zawodowych: "To sukces zdrowego rozsądku i wzajemnego zrozumienia. Rząd nie stawia sobie za cel likwidacji kopalń, tylko odzyskanie równowagi ekonomicznej w górnictwie".
To jakby lekarz powiedział choremu, że trzeba bezwzględnie amputować nogę, a następnego dnia stwierdził, że właściwie wystarczy za jakiś czas amputować tylko stopę. Medice, cura te ipsum!
JERZY DUDAŁA
Dołącz do nas
Słysząc coraz częstsze wypowiedzi dobrze wykształconych młodych osób, że najbardziej rozwinięte kraje świata znowu zaczęły Polsce uciekać, grupka ludzi postanowiła zabrać głos.
Jeśli jesteś osobą między 30. a 49. rokiem życia, dobrze wykształconą, z ustabilizowaną pozycją zawodową i prywatną, dobrze sobie radzącą w III Rzeczypospolitej, chcącą część czasu i doświadczenia poświęcić pro publico bono i jeśli coraz bardziej razi cię brak kompetencji osób wydających publiczne pieniądze, syndrom "ryby psującej się od głowy", ogólnokrajowy "pęd do stołków", wzrost populizmu, a równocześnie bardzo ci zależy, by Rzeczpospolita Polska stawała się coraz lepszym miejscem do życia i planowania przyszłości, dołącz do nas. Wspólnie chcemy zabrać głos i wskazać źródła otaczających nas absurdów. Wierzymy, że wykształconych Polaków, którzy mają dosyć otaczającego nas różnokolorowego partyjniactwa, korupcji i bylejakości, jest więcej niż tych, którym obecna sytuacja się podoba.
Jeśli się zgadzasz z tym, co napisaliśmy powyżej, i nie chcesz być bierny, wejdź na strony www.RP.strefa.pl i wyślij do nas e-mail ([email protected]). Prześlemy ci informację o naszym następnym spotkaniu, naszych działaniach i planach. Chcemy wykorzystać Internet jako podstawowe medium połączenia ludzi myślących podobnie o przyszłości Polski.
ANNA SZYRMER
MONIKA MICHAŁOWSKA
BARTŁOMIEJ MICHAŁOWSKI
BOGUSŁAW WOLNIEWICZ
MARCIN SCHIRMER
CEZARY LIPKA
SEBASTIAN CHŁĄD
PAWEŁ SANKOWSKI
Policja dwuetatowa
Opisany w artykule "Policja dwuetatowa" (nr 50) Wiesław Amanowicz nigdy nie był funkcjonariuszem policji, lecz oficerem Wojska Polskiego. Nie dotyczą go więc przedstawione w artykule nielegalne praktyki przepływu informacji pomiędzy policją oraz agencjami detektywistycznymi.
Wyjaśniamy również, że Jan Naparty nigdy nie pracował w agencji ochrony Impel. Od trzech lat jest związany z firmą Group 4 Polska sp. z o. o., obecnie działającą pod nazwą Group 4 Falck.
Piotr Kudzia
Grzegorz Pawelczyk
Rąbanka Fiata
W notatce "Rąbanka Fiata" (nr 51/52) pojawiła się błędna informacja. W fabryce włoskiego koncernu w Tychach w styczniu 2003 r. rozpocznie się produkcja nowego modelu Fiata - samochodu Small. Przed tym zakładem rysują się więc dobre perspektywy.
Redakcja
Więcej możesz przeczytać w 2/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.