Jacek Kurski poszedł na wojnę z mediami. Założył sądowy knebel na pisanie o swoim życiu prywatnym, o rzekomych romansach, zdradach, małżeństwie. Nie wiemy tylko, czy jeżdżenie samochodem i przekraczanie prędkości jest życiem prywatnym, czy publicznym europosła Kurskiego.
Proszę zadzwonić za pół godziny”.
„Za godzinę”.
„Sam oddzwonię”.
Nie oddzwania. Następnego dnia: a to, że się pakuje, że wsiada do samochodu, że porozmawia spokojnie, jak już będzie jechał, a to, że jak dojedzie… Że jest za granicą. Nie rozmawia. W klubie Solidarnej Polski jego koledzy ironizują, że „Kura” ma szczególną zdolność alokacji. Jest znany z tego, że potrafi umówić się z kilkoma osobami na tę samą porę w różnych miejscach. Potem dzwoni, że już dojeżdża, choć w rzeczywistości jest w innym mieście.
„Za godzinę”.
„Sam oddzwonię”.
Nie oddzwania. Następnego dnia: a to, że się pakuje, że wsiada do samochodu, że porozmawia spokojnie, jak już będzie jechał, a to, że jak dojedzie… Że jest za granicą. Nie rozmawia. W klubie Solidarnej Polski jego koledzy ironizują, że „Kura” ma szczególną zdolność alokacji. Jest znany z tego, że potrafi umówić się z kilkoma osobami na tę samą porę w różnych miejscach. Potem dzwoni, że już dojeżdża, choć w rzeczywistości jest w innym mieście.
Więcej możesz przeczytać w 7/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.