Rebelianci w Iraku dawali 80 tys. dolarów za jego głowę. Najlepszego snajpera ameryki kula dopadła dopiero w Teksasie.
Kobieta trzyma dziecko za rękę. W drugiej dłoni granat. Zbliża się do oddziału marines. Odległość 300 jardów. „Patrzę przez lunetę, ustawiam cel na przecięciu linii, oddycham powoli, zwalniam puls, ciągnę za spust między dwoma uderzeniami serca. Zabijam wroga, zanim ona zabije moich ludzi”. „Każde następne zabicie przychodzi łatwo”. „Nie myślę o celu jak o człowieku. Myślę o tym, żeby go zatrzymać, zanim zaatakuje”. „Po każdym zabiciu wypełniam formularz: czas, miejsce, kaliber, dystans, gdzie stał cel, co robił, jak był ubrany. Gdzieś w głównej bazie danych marynarki wojennej jest 160 takich druków z moim nazwiskiem na samej górze”.
Więcej możesz przeczytać w 7/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.