In vitro jest powszechnie stosowanym sposobem leczenia bezpłodności, aprobowanym przez autorytety i instytucje medyczne na całym świecie. W Polsce ta metoda jest dostępna tylko dla tych, którzy mogą sobie na nią pozwolić. O in vitro pisaliśmy we „Wprost” wielokrotnie i zdanie redakcji na ten temat powinno być jasne nie tylko dla naszych stałych czytelników, lecz także dla naszych stałych autorów.
Niestety, tak nie jest, co się okazało, gdy do redakcji wpłynął tekst Szymona Hołowni. „Choć uważam in vitro za metodę nieetyczną, nikomu nie zamierzam jej zakazywać” – pisze nasz felietonista, ale zaraz dodaje: „Pytanie jednak, czy finansowanie jej teraz ze wspólnej kasy nie jest formą etycznej przemocy wobec ludzi, których życie zależy od będącej w opłakanym stanie służby zdrowia”.
Szymon Hołownia dzieli ludzi na tych, którzy są chorzy na serce lub oczy – czyli choroby prawdziwe, oraz na takich, którzy cierpią na bezpłodność. Tym pierwszym można dopłacać do leczenia; tym drugim – nie. „Bo niby dlaczego potrzeby pary, która nie może mieć dzieci, mają być dziś ważniejsze od potrzeb emeryta, który w rocznej kolejce do lekarza w każdej chwili może wykorkować?” – pyta Hołownia. Proponuję, by zastanowił się nad pytaniem odwrotnym: dlaczego potrzeby emeryta, który być może ma kochające i wspierające dzieci, mają być ważniejsze od potrzeb ludzi cierpiących na bezpłodność, którzy z powodu dzisiejszego braku pieniędzy nie będą mieli na starość kochających i wspierających dzieci?
W tekście Hołowni aż się roi od błędów logicznych, niejasności i populistycznych argumentów. Wytłumaczył na przykład wszystkim wściekłym pacjentom, dlaczego muszą czekać w kolejkach do lekarzy – bo ten beznadziejny rząd finansuje metodę in vitro! A w następnym zdaniu pisze: „Rząd zagrał pod publiczkę, by nie stracić rozczarowanego klapą ustawy o związkach partnerskich liberalnego elektoratu”. No! Przyganiał kocioł garnkowi. Zasadniczym tematem rzeczonego felietonu były kwietniowe rozliczenia z fiskusem. Rząd – poucza Hołownia – powinien mieć świadomość, „że wspierając z podatków jedną opcję, często krzywdzi inną”. Obywatel Hołownia natomiast powinien mieć świadomość, że wyrażając swoje opinie, często krzywdzi ludzi o innych poglądach.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.