Drogi Robercie! Słynny dylemat "skrzydełko czy nóżka", tak spopularyzowany przez francuską komedię filmową, wydaje się źle sformułowany. Bo przecież chodzi o wybór między nogą a piersią, nie zaś skrzydłem.
To fakt, że przy podziale na ćwiartki, skrzydełko należy do części piersiowej, ale nie każdy amator białego mięsa lubi skrzydełka, a też mało który fanatyk drobiowego mięsa ciemnego przepuści okazję schrupania dobrze przyrządzonych buffalo wings.
Kwestia ta różni ludzi na całym świecie, a linia podziału często przebiega przez rodzinny stół. Ale właśnie dobrze, gdy przez stół przebiega, bo jest to - paradoksalnie -
podział, który łączy. Dobre małżeństwo to tylko takie, w którym jedno woli nogę, a drugie pierś. Wydaje się to nie mniej ważne niż kwestia dopasowania seksualnego partnerów.
A propos: znasz kawał o chłopie, który wyhodował kurczaki o trzech nogach? Kiedy go pytali: "No, wspaniale, ale po co?", odpowiadał: "Ja lubię nóżkę, żona lubi nóżkę, syn lubi nóżkę!". Wszelako mutant miał jeden poważny feler, mianowicie trudno było go złapać.
Przez całe życie należałem do stronników drobiowego biustu, co wiązało się zarówno z niechęcią do smaku mięsa z nogi, jak i całkowitym brakiem skłonności do jedzenia rękami, mimo zapewnień starszych, że prawdziwy smakosz lubi chwycić w dłoń pałkę, wgryzać się i wysysać. Nigdy nie lubiłem mieć ociekających tłuszczem, lepkich paluchów. Zważ, że jakoś nigdy nie podawało się u nas na stół obok drobiu miseczki z wodą do obmycia uwalanych dłoni. Ale też bez fanatyzmu! Oto niedawno z dużym zdziwieniem stwierdziłem, że ciemne mięso kurczaka może być równie wyśmienite jak białe. Zrobiliśmy w domu kurczaka pieczonego na puszce piwa. Ekscentryczny, lecz absolutnie rewelacyjny przepis na tego ptaszka! Po spałaszowaniu piersi ochoczo zabrałem się też za nogę!
Pozostaje we mnie jednak głęboka sympatia do literackiej legendy o rozstaniu Chopina z George Sand: zrozumiał, że wszystko skończone, gdy mu w domu ukochanej podano nóżkę pulardy ("Przecież wiedziała!"). Wówczas sam też dał nogę.
Pogrążony we współczuciu dla artysty, który dostał pałkę,
Bikont Piersiowy
ze Skrzydełkiem
Piotrusiu!
Chopin to i tak miał fajnie, mimo że George Sand dała mu nogę. Wszak była to noga pulardy, czyli kastrowanej kury, smaczniejszej od osobniczek z nie naruszonym przyrodzeniem. Czy w Polsce można dziś kupić pulardę? Czyż trafi się gdzieś kapłon, czyli pozbawiony męskości kogut? Nie! Nasza hodowla drobiu jest przemysłowa i tylko na targach można dostać wiejskie kury (choć muszę przyznać, że ostatnio w supermarketach widziałem kury reklamowane jako karmione naturalnym ziarnem). Kur u nas też nie sprzedaje się według ras, które różne miewają przeznaczenia kulinarne. Robią tak na przykład Francuzi i Belgowie. Weźmy słynną belgijską
coucou de Malines, szarą kurę holenderską hodowaną w brabanckim Malines, czy francuskie kury z Bresse - same nazwy wywołują westchnienie smakoszy. U nas zaś królują brojlery o bladych ciałkach. I nic na to, bracie, nie poradzisz, bo kosztują grosze. Wróćmy zatem do dylematu: nóżka czy piersiątko? Piersiątko, oczywiście. Białe mięso to coś, co w kurze cenię najbardziej. Podobnie rzecz ma się z indykiem, choć o ile kurzą (byle nie z brojlera) nogę zjem w ostateczności, to indyczej nie tknę.
Jest tylko jedna kurza forma, gdzie jedzony kawałek nie ma żadnego znaczenia. U nas w domu nazywa się to dzieciątkiem, a polega na całkowitym pozbawieniu kurczaka szkieletu (nogi i skrzydła się odcina): całość nadziewana bułczano-jajeczno-wątróbkowo-maślano-pietruszkowo-muszkatołową masą (otwory zaszywane). Pieczenie odbywa się w brytfance. Potem kroi się w plastry i podaje z purée ziemniaczanym, gotowanym z czosnkiem.
O dobroci rzeczonego dania zapewnia Cię
Robert Makłowicz
Kwestia ta różni ludzi na całym świecie, a linia podziału często przebiega przez rodzinny stół. Ale właśnie dobrze, gdy przez stół przebiega, bo jest to - paradoksalnie -
podział, który łączy. Dobre małżeństwo to tylko takie, w którym jedno woli nogę, a drugie pierś. Wydaje się to nie mniej ważne niż kwestia dopasowania seksualnego partnerów.
A propos: znasz kawał o chłopie, który wyhodował kurczaki o trzech nogach? Kiedy go pytali: "No, wspaniale, ale po co?", odpowiadał: "Ja lubię nóżkę, żona lubi nóżkę, syn lubi nóżkę!". Wszelako mutant miał jeden poważny feler, mianowicie trudno było go złapać.
Przez całe życie należałem do stronników drobiowego biustu, co wiązało się zarówno z niechęcią do smaku mięsa z nogi, jak i całkowitym brakiem skłonności do jedzenia rękami, mimo zapewnień starszych, że prawdziwy smakosz lubi chwycić w dłoń pałkę, wgryzać się i wysysać. Nigdy nie lubiłem mieć ociekających tłuszczem, lepkich paluchów. Zważ, że jakoś nigdy nie podawało się u nas na stół obok drobiu miseczki z wodą do obmycia uwalanych dłoni. Ale też bez fanatyzmu! Oto niedawno z dużym zdziwieniem stwierdziłem, że ciemne mięso kurczaka może być równie wyśmienite jak białe. Zrobiliśmy w domu kurczaka pieczonego na puszce piwa. Ekscentryczny, lecz absolutnie rewelacyjny przepis na tego ptaszka! Po spałaszowaniu piersi ochoczo zabrałem się też za nogę!
Pozostaje we mnie jednak głęboka sympatia do literackiej legendy o rozstaniu Chopina z George Sand: zrozumiał, że wszystko skończone, gdy mu w domu ukochanej podano nóżkę pulardy ("Przecież wiedziała!"). Wówczas sam też dał nogę.
Pogrążony we współczuciu dla artysty, który dostał pałkę,
Bikont Piersiowy
ze Skrzydełkiem
Piotrusiu!
Chopin to i tak miał fajnie, mimo że George Sand dała mu nogę. Wszak była to noga pulardy, czyli kastrowanej kury, smaczniejszej od osobniczek z nie naruszonym przyrodzeniem. Czy w Polsce można dziś kupić pulardę? Czyż trafi się gdzieś kapłon, czyli pozbawiony męskości kogut? Nie! Nasza hodowla drobiu jest przemysłowa i tylko na targach można dostać wiejskie kury (choć muszę przyznać, że ostatnio w supermarketach widziałem kury reklamowane jako karmione naturalnym ziarnem). Kur u nas też nie sprzedaje się według ras, które różne miewają przeznaczenia kulinarne. Robią tak na przykład Francuzi i Belgowie. Weźmy słynną belgijską
coucou de Malines, szarą kurę holenderską hodowaną w brabanckim Malines, czy francuskie kury z Bresse - same nazwy wywołują westchnienie smakoszy. U nas zaś królują brojlery o bladych ciałkach. I nic na to, bracie, nie poradzisz, bo kosztują grosze. Wróćmy zatem do dylematu: nóżka czy piersiątko? Piersiątko, oczywiście. Białe mięso to coś, co w kurze cenię najbardziej. Podobnie rzecz ma się z indykiem, choć o ile kurzą (byle nie z brojlera) nogę zjem w ostateczności, to indyczej nie tknę.
Jest tylko jedna kurza forma, gdzie jedzony kawałek nie ma żadnego znaczenia. U nas w domu nazywa się to dzieciątkiem, a polega na całkowitym pozbawieniu kurczaka szkieletu (nogi i skrzydła się odcina): całość nadziewana bułczano-jajeczno-wątróbkowo-maślano-pietruszkowo-muszkatołową masą (otwory zaszywane). Pieczenie odbywa się w brytfance. Potem kroi się w plastry i podaje z purée ziemniaczanym, gotowanym z czosnkiem.
O dobroci rzeczonego dania zapewnia Cię
Robert Makłowicz
Kurczak na puszce piwa Podaje Piotr Bikont 1 duży kurczak, 1 półlitrowa puszka jasnego piwa, 1 łyżka sproszkowanej słodkiej papryki, 2 łyżki cukru, 2 łyżeczki soli, 1 łyżeczka zmielonego pieprzu, 1 łyżeczka mielonego kminku, 1 łyżeczka świeżego startego imbiru Kurczaka opłukać pod bieżącą zimną wodą, a następnie osuszyć papierowymi ręcznikami. Wymieszać wszystkie przyprawy (składniki mieszanki i ich proporcje można zmieniać według gustu). Odmierzyć dwie łyżki mieszanki i starannie natrzeć nią kurczaka. Włożyć go do garnka, przykryć i schować do lodówki na co najmniej godzinę. Nagrzać piekarnik do 200°C. Puszkę otworzyć, ulać troszkę piwa, wsypać do środka łyżkę mieszanki ziołowej. Warto naciąć i powiększyć otwór w puszce. Chwycić kurczaka pionowo i wepchnąć weń puszkę tak, aby na niej "siedział". Lekko rozciągnąć nogi kurczaka na boki, aby powstał rodzaj trójnogu, co zagwarantuje stabilność. Na końcówki nóg warto założyć "buty" z folii aluminiowej. Wstawić do piekarnika i piec tak długo, aż mięso będzie miękkie. |
Więcej możesz przeczytać w 11/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.