Równie zdumiewającą i nieuzasadnioną karierę jak niektórzy ludzie robią niektóre słowa. Oto na przykład powszechnie nadużywany termin "zajebisty" (nadużywany zresztą zazwyczaj niezgodnie z jego znaczeniem). A nawet, nie ma co ukrywać, modny.
Tymczasem jego ubogi krewniak - słowo "zajebać" - nadal jest na czarnej liście. Dlaczego? To tak, jakby słowo "kościsty" było legalne, a "kość" zakazane. Podobnie rzecz się ma ze słowem "czarz" (rzadko używana oboczność słowa "czar"). Prawie nie pojawia się w piśmie i żywej mowie, podczas gdy termin "czarzasty" zdaje się być nadmiernie eksploatowany. Zupełnie inną karierę robi niczym nie wyróżniające się słówko "jakby". Ale w tym wypadku kariera jest najzupełniej uzasadniona, gdyż słowo to ma cudowną właściwość: dodane do jakiejkolwiek myśli odbiera jej moc. Jest więc nieocenione dla ludzi słabych, niepewnych czy zmieniających często zdanie. Stąd też tak ogromną furorę robi w mediach. Zupełnie inaczej brzmi: "wiatry północno-wschodnie" i "wiatry jakby północno-wschodnie". Spójrzmy też, jak różnią się "minister" i "jakby minister". Są w kraju ludzie, tzw. publiczni, którzy swój miesięczny limit słowa "jakby" zużywają w ciągu pierwszych dziesięciu minut. Oto garść wychwyconych przykładów, głównie z telewizji: "jestem jakby absolutnie pewna...", "trzeba jakby spierać się na argumenty, a nie obrażać...", "nie dziwmy się, że w pewnym momencie trzeba powiedzieć jakby 'nie'...", "ponoszę jakby część odpowiedzialności...", "...był jakby inicjatorem tej ustawy...". Jest wiosna i należy przypuszczać, że "jakby" rozwinie się i rozmnoży, podobnie jak reszta przyrody. W tej sytuacji tak sobie wyobrażam tytuły prasowe - dajmy na to - z końca czerwca: "Dwie trzecie jakby Polaków za wejściem do unii" ("Nasz Dziennik"), "Nowa inicjatywa ze strony jakby opozycji" ("Trybuna"), "Dalszy ciąg jakby zeznań Aleksandry Jakubowskiej" ("Gazeta Wyborcza"). Lub choćby garść zwykłych codziennych tytułów: "Kolejny jakby zamordowany na Targówku", "Nowe opłaty jakby parkingowe", "Dalsze działania jakby prokuratury", "Jakby nowa koncepcja prezydenta miasta", "Wynagrodzenie radnego wyniesie jakby 2000 zł". Lub nawet taka notatka: "Słońce wzejdzie jakby o 4.49, a jakby zajdzie o 19.19. Imieniny jakby obchodzą Julianna i Obromir". I to jest w sumie jakby smutne.
Więcej możesz przeczytać w 13/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.