Miesiąc temu pisarka Kaja Malanowska poskarżyła się na Facebooku, że za swoją książkę, nad którą pracowała 16 miesięcy, zarobiła 6800 zł. Za książkę, która dostała nominację do prestiżowej Nagrody Literackiej Nike. Awantura o zarobki pisarzy, która rozpętała się po wpisie Malanowskiej, trwa do dziś. Kto by pomyślał, że właśnie autorzy książek, które przecież mało komu chce się czytać, mogą wywołać tyle emocji. W dyskusji głos zabrali nie tylko inni pisarze, dziennikarze i krytycy, ale nawet ekonomiści, rozważając, czy mechanizmy wolnego rynku sprawdzają się w literaturze. I kiedy już pył zaczynał opadać, odezwał się Michał Witkowski. Autor książek powszechnie uznawanych za świetne, a w przypadku jego debiutu „Lubiewo” – nawet za wybitne.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.