Koniec roamingu
Od 15 grudnia 2015 r. zostaną zniesione opłaty roamingowe naliczane przy połączeniach telefonicznych, wysyłaniu wiadomości tekstowych oraz używaniu mobilnego internetu na terenie Unii Europejskiej. Zanim to nastąpi, w lipcu tego roku spadną ceny detaliczne. Za połączenie wychodzące zapłacimy 97 gr zamiast 1,22 zł, za połączenia przychodzące 26 gr zamiast 36 gr, a za transfer 1 MB danych 1,02 zł zamiast 2,30 zł. – Chodzi o to, by każdy europejski biznes miał narzędzia i sieci, których potrzebuje do rozwoju, a każdy obywatel UE – bezproblemową łączność zapewnioną bez stosowania nieuczciwych praktyk, takich jak blokowanie usług czy opłat roamingowe – mówiła w marcu Neelie Kroes, unijna komisarz ds. agendy cyfrowej. Europosłowie podkreślili, że dostęp do internetu powinien opierać się na zasadzie neutralności sieci, co oznacza zasadę równego traktowania całego ruchu internetowego, bez dyskryminacji, ograniczeń lub zakłóceń, niezależnie od nadawcy, odbiorcy, rodzaju, treści, urządzenia, usługi lub aplikacji.
115 zł
Tyle miesięcznie wydaje polska czteroosobowa rodzina na wodę i odprowadzanie ścieków. To więcej niż łączne opłaty za prąd i gaz. Według analiz firmy doradczej EY koszty usług sektora wodociągowo- -kanalizacyjnego są jednymi z najwyższych w Europie Środkowej. Z danych za 2011 r. wynika, że średnia cena zużytej wody i ścieków w Warszawie wynosiła 2,27 euro za msześc., czyli więcej niż w stolicy Anglii, Grecji czy Litwy oraz tylko o 14 eurocentów mniej niż w Paryżu. Zdaniem ekspertów EY rachunki za wodę będą nadal rosły, ponieważ polska branża nie jest skonsolidowana. W kraju działa ok. 1800 podmiotów, które funkcjonują niezależnie i każdy z osobna płaci za swoje inwestycje, co będzie nadal podnosić koszt usług. SK
LICZBA
90 mld dolarów - tyle rocznie tracą Stany Zjednoczone z tytułu niezapłaconych podatków korporacyjnych.
Główni dłużnicy: Apple, Boeing, General Electric. Jednak nie ma się co dziwić, że tuzy amerykańskiej gospodarki nie chcą płacić, skoro w USA obowiązuje horrendalnie wysoki 35-proc. podatek od przedsiębiorstw. Z chęcią wyprowadzają więc dużą część działalności do rajów podatkowych albo chociażby Japonii czy Irlandii, które kuszą niską daniną dla fiskusa. American Express ma 22 oddziały poza USA, więc w Stanach płaci zaledwie 4,4 proc. podatków. Microsoft 3,1 proc., Oracle oddaje w podatkach zaledwie jeden procent swoich zysków. Jeszcze lepiej wychodzi na tym Apple, który amerykańskiemu fiskusowi nie płaci nic. Wszystko przez to, że producent iPhone’ów zarejestrował swoją działalność w Irlandii, gdzie obowiązuje tylko 12,5-proc. stawka podatku od przedsiębiorstw. Sprytnie.
ZASŁYSZANE
Wradzie EuRoPol Gazu nie zasiada już wiceprezes PGNiG ds. handlowych Jerzy Kurella. Mówi się, że musiał odejść, bo był zbyt antyrosyjski wobec części rady reprezentującej interesy Gazpromu. A zarząd chciał mieć „nowe otwarcie” z Rosjanami. Ciekawe, jak te zmiany w państwowej spółce mają się do stanowiska rządu wobec ostatnich poczynań Rosji na Ukrainie.
Niezatapialny prezes Totalizatora Sportowego Wojciech Szpil może spać spokojnie. Z tego, co słyszeliśmy, konkurs na nowego prezesa zostanie unieważniony.
W zeszłym tygodniu pisaliśmy, jak to na zarządzie KGHM dyskutowano o zakupie akcji, które były wyjątkowo tanie. Nasze informacje się potwierdziły. Spółka właśnie poinformowała, że pięciu członków zarządu kupiło łącznie 9500 akcji. Niestety na razie na nich tracą.
CYTAT
„Chciałem zmotywować pracowników”
Chung Mong Koo, prezes Hyundaya, po tym jak ujawnił, że zarabia 13 mln dolarów.
6 dni
7.04 PONIEDZIAŁEK
Publikacja raportu „Kredyt konsumpcyjny” - tworzonego przez FED wskaźnika zadłużenia amerykańskich konsumentów. Zawiera dane o zakupach zrealizowanych za pomocą kart kredytowych i niektórych pożyczkach. Dotyczy kwot pożyczonych na zakup usług oraz dóbr nieinwestycyjnych, takich jak samochody, sprzęt elektroniczny czy łodzie.
Tego samego dnia w Hanowerze odbędą się największe targi przemysłowe. 6,6 tys. wystawców, 1,5 tys. paneli dyskusyjnych i 250 tys. gości. Targi ma otworzyć Wilhelm Molterer, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
8.04 WTOREK
OECD opublikuje nowe wskaźniki CLI (Composite Leading Indicator). Dzięki nim można z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem przewidzieć zmianę koniunktury. Wskaźnik sugeruje, czy dana gospodarka będzie niedługo w fazie ożywienia, czy stagnacji.
9.04 ŚRODA
Ukaże się raport po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Członek RPP Andrzej Kaźmierczak zaproponował obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej dla banków, co miałoby pobudzić Polaków do zaciągania kolejnych kredytów. Rynek jednak negatywnie ocenił jego pomysł, który prawdopodobnie nie znajdzie uznania wśród pozostałych przedstawicieli rady.
10.04 CZWARTEK
Chiński Urząd Statystyczny opublikuje raport o handlu zagranicznym. Poznamy informacje o bilansie handlu zagranicznego, eksporcie i imporcie Państwa Środka.
Tego samego dnia Bank Anglii podejmie także decyzje o wysokości stóp procentowych.
11.04 PIĄTEK
NBP ogłosi dane bilansu płatniczego za luty 2014 r. Dowiemy się, jak wyglądał polski eksport, import oraz inwestycje polskich firm za granicą. Informacje będą miały znaczący wpływ na kurs złotego.
13.04 NIEDZIELA
W Hamburgu rozpocznie się VIII Niemiecko-Afrykańskie Forum Energii. 500 delegatów z Europy i Afryki będzie debatować o odnawialnych źródłach energii na rynku afrykańskim, skutkach obecnych zmian na światowym rynku ropy i gazu oraz roli rządu w sektorze energetycznym. Rezerwa energii ma zasadnicze znaczenie dla tworzenia nowych miejsc pracy na Czarnym Lądzie. Blisko 75 proc. ludności Afryki wciąż nie ma dostępu do energii elektrycznej.
Podatkowy obłęd rządu
TRZY SZYBKIE
Tam, gdzie rząd podnosi podatki, wpływy spadają. Tam, gdzie ich nie rusza, rosną - wynika z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. O fiskalnym obłędzie rządu rozmawiamy z MARIUSZEM PAWLAKIEM, głównym ekonomistą ZPP.
PODATKI ROSNĄ, WPŁYWY DO BUDŻETU MALEJĄ?
Spójrzmy na akcyzę na papierosy i alkohol, która jest podnoszona co roku. Kiedy rośnie podatek, rośnie też cena. Część ludzi nie może kupić drogiego towaru, więc rośnie szara strefa. Pojawia się przemyt, nielegalna garażowa produkcja, palacze ograniczają konsumpcję. Tak samo dzieje się w przypadku wzrostu podatków od przedsiębiorstw. Właściciele firm drukują lewe faktury albo nie wystawiają ich w ogóle. Pracownikom wynagrodzenia płacą do ręki pod stołem. Jednak to mniejszość. Ci, którzy płacą wyższe daniny, ponoszą większe koszty, aż w końcu przedsiębiorstwo upada. Wtedy zmniejsza się tempo rozwoju, a razem z nim wpływy podatkowe. Według szacunkowych danych Ministerstwa Finansów, dochody podatkowe w 2013 r. wyniosły 241,6 mld zł, czyli prawie 8,5 mld zł mniej niż rok wcześniej
SKĄD WIĘC TAKI UPÓR RZĄDU, ŻEBY PODATKI JEDNAK PODNOSIĆ?
To desperacja. Wiadomo, że łatwiej obniżać rządom podatki, kiedy mamy wzrost gospodarczy, bo w kasie jest wystarczająco dużo pieniędzy, żeby sobie na taki gest pozwolić. Jednak dzisiaj, w czasach spowolnienia, rządzący myślą, że podniosą podatki i nagle dziura budżetowa cudownie się zmniejszy.
A TAK NIE JEST?
Gdybyśmy mieli świetną koniunkturę, po obniżeniu podatków nastąpiłby natychmiastowy wzrost wpływów do budżetu. Kiedy w 2004 r. obniżono podatek dla przedsiębiorstw z 27 do 19 proc. już rok później do budżetu wpłynęło 1,7 mld zł więcej. Kiedy tej koniunktury nie ma, na efekt trzeba poczekać przynajmniej dwa lata. Za to rok po decyzji obniżki podatków, wpływy do budżetu na pewno będą niższe, a dziura budżetowa mniejsza. Problem w tym, że za rok mamy wybory parlamentarne, więc rząd na pewno nie zdecyduje się w tym roku na obniżenie podatków, bo w 2015 r. wyborcy od razu oskarżyliby o to, że rujnuje finanse państwa. (SK)
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.