Jak kupić mieszkanie i nie pójść z torbami Trzech spośród dziesięciu developerów miało w 2003 r. poważne kłopoty finansowe. W tym roku także nie jest lepiej. Zanim więc kupisz mieszkanie, warto (oprócz dokładnej analizy ceny, porównania jej z ofertami konkurentów itp.) sprawdzić finanse developera, na przykład korzystając z usług wywiadowni gospodarczych lub prawnika. Może się bowiem okazać, że zanim zamieszkasz - splajtujesz. Firm i spółdzielni budujących domy i mieszkania jest w Polsce około 100 tys. (sic!). Tylko 28 z nich poddało się weryfikacji i otrzymało certyfikat Krajowej Izby Budownictwa, organizacji zrzeszającej firmy budowlane. Certyfikat wszakże nie gwarantuje, że developer dysponuje odpowiednio wysokim kapitałem czy też nie będzie stosować praktyk niezgodnych z prawem (na przykład proponować umowy wyłącznie korzystne dla niego), ale znacznie zmniejsza takie ryzyko. Właśnie dlatego ranking developerów i spółdzielni mieszkaniowych "Wprost" przygotowaliśmy według najbardziej obiektywnego kryterium: opinii kilkuset osób, które w ostatnich trzech latach kupowały mieszkania.
Gdy wpłacamy zaliczkę na nie wybudowane jeszcze mieszkanie, sprawdzenie wiarygodności developera jest koniecznością. Najprościej zrobić to w wywiadowniach gospodarczych (koszt 200-500 zł). Trzeba sprawdzić także czy mieszkanie lub dom, a także ziemia, na której jest wybudowany, nie są obciążone długiem (developer lub spółdzielnia mogły wziąć pod jego zastaw kredyt). Aby uniknąć rozczarowań, warto porozmawiać z mieszkańcami domów, które wybudowała wybrana przez nas firma; przestrzegą przed ewentualnymi kłopotami.
Okazje cenowe na rynku nowych mieszkań to iluzja. Niższa od rynkowej cena mieszkań lub domów zwykle oznacza, że wykorzystano przy ich budowie gorsze materiały lub zatrudniano tańszych (ale niewykwalifikowanych) pracowników, wreszcie - budowano szybko i byle jak. Bardzo prawdopodobne jest również to, że po podpisaniu umowy wstępnej cena taniego mieszkania będzie rosła. Taką taktykę developerzy nazywają "skubaniem". Mieszkanie w ofercie kosztuje co prawda 2,5 tys. zł za m2, ale później należy zapłacić za drzwi do domu i garażu, wymianę wentylatorów, rur i armatury, podłączenie anteny telewizyjnej itp.
Ważne, a zwykle nie doceniane przez nabywców są koszty eksploatacji mieszkania. Metr kwadratowy mieszkania kupowanego w spółdzielni mieszkaniowej kosztuje 300-500 zł mniej niż u developera. Miesięczny czynsz w spółdzielniach jest jednak wyższy nawet o 50 proc.! Szczególną uwagę trzeba zwracać na zapisy w umowach dotyczące "ostatecznego rozliczenia kosztów inwestycji". Pod tym z pozoru niewinnym zapisem może się ukrywać konieczność dopłaty przy odbiorze mieszkania nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Okazje cenowe na rynku nowych mieszkań to iluzja. Niższa od rynkowej cena mieszkań lub domów zwykle oznacza, że wykorzystano przy ich budowie gorsze materiały lub zatrudniano tańszych (ale niewykwalifikowanych) pracowników, wreszcie - budowano szybko i byle jak. Bardzo prawdopodobne jest również to, że po podpisaniu umowy wstępnej cena taniego mieszkania będzie rosła. Taką taktykę developerzy nazywają "skubaniem". Mieszkanie w ofercie kosztuje co prawda 2,5 tys. zł za m2, ale później należy zapłacić za drzwi do domu i garażu, wymianę wentylatorów, rur i armatury, podłączenie anteny telewizyjnej itp.
Ważne, a zwykle nie doceniane przez nabywców są koszty eksploatacji mieszkania. Metr kwadratowy mieszkania kupowanego w spółdzielni mieszkaniowej kosztuje 300-500 zł mniej niż u developera. Miesięczny czynsz w spółdzielniach jest jednak wyższy nawet o 50 proc.! Szczególną uwagę trzeba zwracać na zapisy w umowach dotyczące "ostatecznego rozliczenia kosztów inwestycji". Pod tym z pozoru niewinnym zapisem może się ukrywać konieczność dopłaty przy odbiorze mieszkania nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Jak liczyliśmy |
---|
Ranking powstał na podstawie badania opinii 563 mieszkańców nowych osiedli w Warszawie i okolicach (oddanych do użytku najpóźniej trzy lata temu). Badania przeprowadził IBR Focus. Za każdy punkt procentowy przy pozytywnych wypowiedziach przyznawaliśmy jeden punkt w rankingu. Gdy mieszkańcy mieli oceniać (w pięciostopniowej skali) wywiązanie się developera (lub spółdzielni mieszkaniowej) ze zobowiązań, przyjęliśmy punktację: średnia z 5-stopniowej skali ocen x 10. |
Więcej możesz przeczytać w 37/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.