Pretorianie Giertycha zapewne nie wiedzą, że Celiński egzamin z przyzwoitości zdał już w PRL Prawica z niezmordowanym posłem Romanem Giertychem nie posiada się z oburzenia, że Andrzej Celiński zna Jana Kulczyka i nawet jest z nim po imieniu. Ową znajomością LPR-owscy katoni tłumaczą zdecydowany opór Celińskiego przeciwko bezprawnemu pozbawieniu Kulczyka przez komisyjną większość prawa do posiadania pełnomocnika. Politykom LPR, którzy w każdej sytuacji skłonni są widzieć wyłącznie grę partyjnych interesów, warto przypomnieć, że ta interwencja Celińskiego nie była pierwszym upominaniem się o przestrzeganie praw obywatelskich podczas przesłuchań. Poseł Giertych woli nie pamiętać, a jego krótko ostrzyżeni młodzi pretorianie zapewne nie wiedzą, że dokładnie tak samo Celiński piętnował prawie trzydzieści lat temu gwałcenie przez sądy PRL prawa do obrony radomskich robotników.
Ryzykował wtedy znacznie więcej niż obecnie. On i jego przyjaciele, którzy tworzyli Komitet Obrony Robotników, doskonale wiedzieli, że za przeciwstawianie się autorytarnej władzy trafia się na wiele lat do więzienia, a i groźba pozbawienia życia nie należała wówczas do rzadkości. Trzeba było niezwykłego hartu ducha i ogromnego poświęcenia, by kiedy komunizm wydawał się niewzruszony, wypowiedzieć mu w kilkanaście osób wojnę na śmierć i życie. O konsekwencji w takim zachowaniu świadczyła dalsza życiowa droga Celińskiego, prowadząca przez Towarzystwo Kursów Naukowych, "Solidarność", internowanie w stanie wojennym i podziemną działalność przed 1989 r.
Zarzucanie takiemu człowiekowi, że dzisiaj upomina się o poszanowanie prawa obywatela do obrony, tylko dlatego, że zna daną osobę, to zwykła podłość. Gdyby wpatrzeni w posła Giertycha aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej nie byli tak bałwochwalczo zachwyceni bojówkarską aktywnością swoich poprzedników z lat 30., dostrzegliby w tamtej epoce zachowania podobne do krytykowanej przez nich postawy Celińskiego w komisji śledczej. Wtedy ludzie, którzy razem z Józefem Piłsudskim wiele lat walczyli o wolną i demokratyczną Polskę, ostro protestowali przeciwko łamaniu praw obywatelskich przez rządzących piłsudczyków. I nie liczył się fakt, że byli z ofiarami represji po imieniu. Oni najzwyczajniej w świecie nie wyzbyli się swoich ideałów. Nie zaakceptowali poniewierania wolności i praw obywatelskich, także w wykonaniu dawnych kolegów.
W tym kontekście łatwiej zrozumieć gorzkie wyznanie Celińskiego, że widząc naruszanie praw obywatelskich przez komisję śledczą, czuje się jeszcze gorzej niż w komunistycznym więzieniu. On bowiem w tym więzieniu siedział po to, by w odrodzonej Polsce nie było już więcej takich praktyk. On swój egzamin z przyzwoitości zdał. Warto, by o tym pamiętali wszyscy ci, którzy dzisiaj krzywdzą go bezpodstawnymi zarzutami, a własny test z przyzwoitości mają dopiero przed sobą.
Zarzucanie takiemu człowiekowi, że dzisiaj upomina się o poszanowanie prawa obywatela do obrony, tylko dlatego, że zna daną osobę, to zwykła podłość. Gdyby wpatrzeni w posła Giertycha aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej nie byli tak bałwochwalczo zachwyceni bojówkarską aktywnością swoich poprzedników z lat 30., dostrzegliby w tamtej epoce zachowania podobne do krytykowanej przez nich postawy Celińskiego w komisji śledczej. Wtedy ludzie, którzy razem z Józefem Piłsudskim wiele lat walczyli o wolną i demokratyczną Polskę, ostro protestowali przeciwko łamaniu praw obywatelskich przez rządzących piłsudczyków. I nie liczył się fakt, że byli z ofiarami represji po imieniu. Oni najzwyczajniej w świecie nie wyzbyli się swoich ideałów. Nie zaakceptowali poniewierania wolności i praw obywatelskich, także w wykonaniu dawnych kolegów.
W tym kontekście łatwiej zrozumieć gorzkie wyznanie Celińskiego, że widząc naruszanie praw obywatelskich przez komisję śledczą, czuje się jeszcze gorzej niż w komunistycznym więzieniu. On bowiem w tym więzieniu siedział po to, by w odrodzonej Polsce nie było już więcej takich praktyk. On swój egzamin z przyzwoitości zdał. Warto, by o tym pamiętali wszyscy ci, którzy dzisiaj krzywdzą go bezpodstawnymi zarzutami, a własny test z przyzwoitości mają dopiero przed sobą.
Więcej możesz przeczytać w 52/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.