W Europie każdy ma prawo się pukać, jak chce - nawet gej pingwin W dzisiejszych czasach coraz większą rolę w społeczeństwie odgrywa pukanie. W przyrodzie rozróżniamy wiele sposobów pukania. W kapitalizmie popularną formą pukania jest pukanie do drzwi. W myśl znanego hasła marketingowego "Pukajcie, a będzie wam otworzone" do naszych drzwi pukają sprzedawcy tajemniczych produktów. Za każdym puknięciem kryje się niezwykle okazyjna oferta. Pukający domokrążcy oferują tak ciekawe produkty, jak płyn do mycia podłóg, którym śmiało można myć także talerze i włosy, odkurzacz, który czyści najpierw dywany, a później zęby, czy zestawy damskich rajstop, które po zużyciu mogą służyć jako domowe firanki.
Inna odmiana komiwojażerów grasuje na parkingach i puka w nasze szyby samochodowe. Tu rozróżniamy dwie podgrupy. Jedna puka w szybkę, gdy kierowca jest w środku. W tym wypadku pukający zwykle oferuje atrakcyjny zestaw pirackich kompaktów z przebojami Mandaryny, Britney Spears i Dody Elektrody lub maszynki do golenia pięt z pięcioma ostrzami. Druga grupa pukających to ci, którzy pukają w szybę pod nieobecność kierowcy. Ten typ zwykle zadowala się wyrwanym z wozu radyjkiem.
Armia pukających nie ogranicza się do sprzedawców i złodziei. Do naszych drzwi pukają także przedstawiciele szemranych organizacji charytatywnych zbierający pieniądze na fundusz własnego zdrowia, aktywiści sekt, których guru posiadł wiedzę o końcu świata, czy wreszcie armia listonoszy, komorników i inkasentów z gazowni. Był czas, gdy do naszych mieszkań pukali politycy, chcąc zdobyć głos w wyborach. Od czasu gdy niektóre z tych wizyt zakończyły się pogryzieniem kandydata przez domowe zwierzę, zaniechano takich metod. Podobno w pukanie do drzwi wierzy jeszcze Młodzież Wszechpolska, w której szeregach już zaczęły się szczepienia ochronne.
Obserwatorzy życia rodzinnego zwracają uwagę na zjawisko zwane potęgowaniem się pukania. Gdy w domu jakaś para zbyt głośno puka się pod kołderką, pukanie owo jest powodem pukania w ściany przez sąsiadów. Pukanie w drzwi nie ma dobrej prasy, natomiast pukanie pod kołderką jak najbardziej. Prasa bulwarowa poświęca pukaniu wiele miejsca na swych łamach. Dzięki jej zaangażowaniu śledczemu wiemy, kto z kim się puka, jak długo i czy jest szczęśliwy. Gazety śledzą, która z gwiazd puka się najczęściej, prowadzą rankingi, kto najbardziej nadaje się do puknięcia oraz kto w najbliższym czasie zmieni partnera do pukania. Wyzwolona prasa kobieca daje dobre rady swym czytelniczkom, jak wyrwać fajnego mena do pukania, jak poznać, czy on się puka z inną, oraz co zrobić, by pukanie z nami mu się nie znudziło. Na pisaniu o pukaniu niezłe pieniądze obok braci dziennikarsko-plotkarskiej robią także seksuolodzy. Piszą poważne książki i poradniki na temat pukania i udzielają cennych rad, jak się zdrowo pukać. Pukaniu w całości i bez reszty poświęcona jest prasa porno, choć zdaniem znawców ten rodzaj wydawnictw nie pisze o pukaniu tylko o zwykłym waleniu.
W opinii socjologów cała nasza kultura podszyta jest pukaniem. Aluzje do sztuki pukania widać w reklamie, filmach, muzyce, felietonach Kingi Dunin, a nawet w przemówieniach Leszka Millera. W niemieckim zoo w mieście Bremerhaven samce pingwinów z braku samic zaczęły pukać się między sobą. W seksualnej desperacji samce wysiadują nawet kamienie i z pewnością nie robią tego dla jaj. Gdy kierownictwo ogrodu zoologicznego chciało sprowadzić im samice, zaprotestowały organizacje gejowskie. W Europie bowiem każdy ma prawo się pukać jak chce - nawet gej pingwin.
W Polsce popularną formą pukania jest pukanie się w czoło. Ostatnio o zbiorowe puknięcie się w czoło przez kierownictwo Radia Maryja zaapelował Lech Wałęsa. Nieco inną odmianę pukania czołowego można zaobserwować na zaśnieżonych drogach. Najnowsze badania wykazują, że gdy w poślizgu pukną się więcej niż dwa samochody, dochodzi do tego samego, co po dopuszczeniu profesora Belki do polityki, czyli do karambolu. Na tego rodzaju pukaniu czołowym niezłą kasę trzepią blacharze, a buli za to nieatrakcyjnie sprywatyzowane PZU. Jak mówi stare powiedzenie mechaników samochodowych "Kukułeczka kuka, chłopiec autko puka", a od pukania, jak wiadomo, głowa nie boli, co najwyżej - kieszeń.
Armia pukających nie ogranicza się do sprzedawców i złodziei. Do naszych drzwi pukają także przedstawiciele szemranych organizacji charytatywnych zbierający pieniądze na fundusz własnego zdrowia, aktywiści sekt, których guru posiadł wiedzę o końcu świata, czy wreszcie armia listonoszy, komorników i inkasentów z gazowni. Był czas, gdy do naszych mieszkań pukali politycy, chcąc zdobyć głos w wyborach. Od czasu gdy niektóre z tych wizyt zakończyły się pogryzieniem kandydata przez domowe zwierzę, zaniechano takich metod. Podobno w pukanie do drzwi wierzy jeszcze Młodzież Wszechpolska, w której szeregach już zaczęły się szczepienia ochronne.
Obserwatorzy życia rodzinnego zwracają uwagę na zjawisko zwane potęgowaniem się pukania. Gdy w domu jakaś para zbyt głośno puka się pod kołderką, pukanie owo jest powodem pukania w ściany przez sąsiadów. Pukanie w drzwi nie ma dobrej prasy, natomiast pukanie pod kołderką jak najbardziej. Prasa bulwarowa poświęca pukaniu wiele miejsca na swych łamach. Dzięki jej zaangażowaniu śledczemu wiemy, kto z kim się puka, jak długo i czy jest szczęśliwy. Gazety śledzą, która z gwiazd puka się najczęściej, prowadzą rankingi, kto najbardziej nadaje się do puknięcia oraz kto w najbliższym czasie zmieni partnera do pukania. Wyzwolona prasa kobieca daje dobre rady swym czytelniczkom, jak wyrwać fajnego mena do pukania, jak poznać, czy on się puka z inną, oraz co zrobić, by pukanie z nami mu się nie znudziło. Na pisaniu o pukaniu niezłe pieniądze obok braci dziennikarsko-plotkarskiej robią także seksuolodzy. Piszą poważne książki i poradniki na temat pukania i udzielają cennych rad, jak się zdrowo pukać. Pukaniu w całości i bez reszty poświęcona jest prasa porno, choć zdaniem znawców ten rodzaj wydawnictw nie pisze o pukaniu tylko o zwykłym waleniu.
W opinii socjologów cała nasza kultura podszyta jest pukaniem. Aluzje do sztuki pukania widać w reklamie, filmach, muzyce, felietonach Kingi Dunin, a nawet w przemówieniach Leszka Millera. W niemieckim zoo w mieście Bremerhaven samce pingwinów z braku samic zaczęły pukać się między sobą. W seksualnej desperacji samce wysiadują nawet kamienie i z pewnością nie robią tego dla jaj. Gdy kierownictwo ogrodu zoologicznego chciało sprowadzić im samice, zaprotestowały organizacje gejowskie. W Europie bowiem każdy ma prawo się pukać jak chce - nawet gej pingwin.
W Polsce popularną formą pukania jest pukanie się w czoło. Ostatnio o zbiorowe puknięcie się w czoło przez kierownictwo Radia Maryja zaapelował Lech Wałęsa. Nieco inną odmianę pukania czołowego można zaobserwować na zaśnieżonych drogach. Najnowsze badania wykazują, że gdy w poślizgu pukną się więcej niż dwa samochody, dochodzi do tego samego, co po dopuszczeniu profesora Belki do polityki, czyli do karambolu. Na tego rodzaju pukaniu czołowym niezłą kasę trzepią blacharze, a buli za to nieatrakcyjnie sprywatyzowane PZU. Jak mówi stare powiedzenie mechaników samochodowych "Kukułeczka kuka, chłopiec autko puka", a od pukania, jak wiadomo, głowa nie boli, co najwyżej - kieszeń.
Więcej możesz przeczytać w 9/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.