- Wojny wulkaniczne
Tokto to nasza ziemia. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy o nią walczyć - zapewniał Ban Ki-moon, szef południowokoreańskiego MSZ. Spór o niezamieszkane wysepki na Morzu Japońskim doprowadził do kryzysu między Japonią a Koreą Południową. Kilka dni temu lokalne japońskie zgromadzenie prefektury Shimane uchwaliło dekret ustanawiający przynależność wysp do Japonii. Wywołało to gwałtowny protest Seulu. Przed ambasadą Japonii odbył się wiec protestacyjny, władze odwołały japońskiego ambasadora i otworzyły wyspy dla turystów. Następnego dnia nad archipelagiem serię lotów odbył japoński samolot szpiegowski. Incydent był tematem nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego Korei Południowej, która działania japońskich władz oceniła jako "próbę odwrócenia biegu historii i usprawiedliwienia japońskiej okupacji Korei". (greg)
- To nie Kossak
Prezydent Chorwacji Stipe Mesić miał trudny tydzień. Po tym, jak wstrzymano rozmowy z Chorwacją dotyczące członkostwa w Unii Europejskiej, okazało się, że w jego gabinecie wisi obraz skradziony w kwietniu 2004 r. z jednej z wystaw w Zagrzebiu. Do drzwi prezydenta zapukała policja. Obraz wypatrzyła matka malarza na zdjęciu, na którym uwieczniono moment przekazania go prezydentowi przez chorwackich Romów. Ramo Dedić, ich przedstawiciel, wyjaśnił, że dzieło dostał od krewnych. "Nie przyszło mi do głowy, że obraz mógł być skradziony" - tłumaczył. (greg)
- Mussolini jak Beger
Alessandra Mussolini, wnuczka włoskiego dyktatora, była modelka, a teraz polityk, ogłosiła strajk głodowy. W ten sposób protestuje przeciw decyzji sądu wykluczającej jej partię z udziału w wyborach regionalnych w Lazio. Sąd uznał, że Alternatywa Społeczna sfałszowała 900 podpisów wyborców. To nie pierwszy protest ekscentrycznej Włoszki. Gdy partia nie otrzymała czasu antenowego przed wyborami samorządowymi, Alessandra pojawiła się pod siedzibą dyrekcji telewizji RAI w towarzystwie dwóch nieposłusznych owieczek, twierdząc, że obywatele są traktowani jak stado owiec. (pk)
- Handel pamięcią
370 tys. dolarów zapłacił anonimowy kupiec z Minnesoty za amerykańską flagę ocalałą z Pentagonu po ataku terrorystycznym z 11 września. Właściciele strony internetowej, za której pośrednictwem dokonano transakcji, nie uważają tego za nieetyczne. Innego zdania są rodziny ofiar. Tymczasem przedsiębiorczy strażacy z Wirginii wystawili na licytację kolejną uratowaną flagę. Jej cena przekroczyła już 75 tys. dolarów. Kolekcjonerzy pamiątek ze zdwojonym zainteresowaniem obserwują aukcje internetowe. Niedawno wystawiono na sprzedaż gumowe zabawki znalezione w ruinach World Trade Center. Cena wywoławcza - 44 tys. dolarów za sztukę. (pk)
Więcej możesz przeczytać w 12/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.