- SKANER - POLSKA
AFERA ORLENU
Makler Cimoszewicz
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz powiedział przed komisją śledczą ds. Orlenu, że akcje płockiej spółki, które nabył w 2000 r., kupił za pieniądze i w imieniu córki i zięcia. Ekspert komisji śledczej Emilia Nowaczyk wykazała, że prawo obracania akcjami w imieniu osób trzecich mają tylko maklerzy. Cimoszewicz, zapytany przez posła Romana Giertycha, czy jest maklerem, zaprzeczył. Co ciekawe, marszałek sprzedał 30 tys. akcji Orlenu 4 i 9 stycznia 2002 r., a więc w czasie, gdy Urząd Ochrony Państwa wnioskował do prokuratury o postawieniu zarzutów ówczesnemu prezesowi płockiej firmy Andrzejowi Modrzejewskiemu. Czyżby Cimoszewicz obawiał się spadku wartości akcji?
Z zeznań Cimoszewicza wynika, że on i kilku innych wysokich urzędników państwowych spotykali się na nieformalnych konsultacjach w sprawie sprzedaży Rosjanom polskich rafinerii. Cimoszewicz przyznał, że odbyły się co najmniej dwa takie spotkania: jedno w kancelarii premiera, a drugie w Kancelarii Prezydenta (przed lipcem 2003 r., a więc jeszcze przed spotkaniem Jana Kulczyka i Władimira Ałganowa w Wiedniu, na którym najbogatszy Polak powoływał się na pełnomocnictwa prezydenta przy sprzedaży rafinerii). W pierwszym spotkaniu udział wzięli premier Miller, Cimoszewicz (ówczesny szef MSZ) i ministrowie kierujący resortami gospodarczymi. W drugim wziął też udział Aleksander Kwaśniewski.
Cimoszewicz przyznał też przed komisją, że podpisał pisma do fundacji Porozumienie bez Barier Jolanty Kwaśniewskiej i spółki Agora (wydawcy "Gazety Wyborczej"), że w zasadzie nie muszą one dostarczać komisji śledczej dokumentów, o które prosiła. Chodziło o listę prywatnych darczyńców fundacji i reklamodawców Agory. Gdy posłowie poprosili Cimoszewicza o kopie jego listów, ten odpowiedział, że to on jest od kontrolowania posłów, a nie odwrotnie. (AB)
HISTORIA
Wspomnienie Dymitra
Mecz żywymi pionkami w strojach sprzed czterystu lat na szachownicy o wymiarach 8 m na 8 m, pokazy fechtunku i miotacze ognia - na takie atrakcje mogą liczyć osoby, które we wtorek 2 sierpnia o godz. 16.00 zjawią się na Rynku Głównym w Krakowie przy pomniku Adama Mickiewicza. Tak rozpoczną się obchody 400-lecia zdobycia Kremla przez Polaków, na które zapraszają redakcja "Wprost" i klub Pod Jaszczurami. O godz. 18.30 tego samego dnia w klubie Pod Jaszczurami odbędzie się debata "400-lecie zdobycia Kremla: wojna czy szansa na unię z Rosją". Wezmą w niej udział prof. Hanna Kowalska-Stus, prof. Andrzej Nowak i red. Jerzy Marek Nowakowski, szef działu zagranicznego "Wprost".
DOKTORZY
Kupujcie "Wprost"!
W nr. 3 "Gazety Lekarskiej" na trzeciej stronie z najwyższym zdumieniem przeczytałem apel Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Częstochowie o to, by szanowni koledzy (lekarze) powstrzymali się od kupowania tygodnika "Wprost". Jest to odpowiedź na artykuł Zbigniewa Wojtasińskiego "Plaga błędów medycznych".
Żywo przypominają mi się czasy, kiedy to w Polsce nie pisano o wielu chorobach, narkomanii itp. Problem nie istniał. Tylko że nawet wtedy nikt nie namawiał do powstrzymania się od zakupu prasy. Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Częstochowie poszło jeszcze dalej. Sądzi, że w przypadku zlikwidowania całej prasy problem błędów medycznych przestanie istnieć. Dobrze, że nie jestem lekarzem!
Dla upamiętnienia tak ważkiego apelu podaję nazwiska lekarzy z Okręgowej Izby Lekarskiej w Częstochowie: przewodniczący Zbigniew Brzezin, wiceprzewodnicząca Anna Kapustecka, wiceprzewodniczący Marek Mikołajczyk, wiceprzewodniczący Grzegorz Zieliński, sekretarz Mariusz Malicki, zastępca sekretarza Małgorzata Klimza, skarbnik Romuald Górniak, Marek Krawiec, Leszek Cichoń.
To na wypadek, gdyby chciano uhonorowć Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Częstochowie tablicą pamiątkową. Pacjenci, dla bezpieczeństwa omijajmy tych lekarzy!
Andrzej Ścigalski
POGODA
Nawałnica nad Polską
Warszawa Do usuwania połamanych drzew i konarów strażacy do sobotniego południa wyjeżdżali 1200 razy. Około 200 razy byli wezwani, aby zdjąć powalone drzewa z linii energetycznych. Burza uszkodziła 2045 stacji energetycznych oraz 82 linie niskiego i 3 linie wysokiego napięcia. 120 razy ratownicy byli wzywani do odpompowania wody z zalanych budynków, a 31 razy - ulic. 165 razy zgłaszano do policji prośby o usunięcie drzew z samochodów. Pogotowie ratunkowe interweniowało 20 razy, a straż miejska ponad 500 razy. Powalone drzewa uszkodziły sześć budynków. Z powodu uszkodzeń linii energetycznych trzy warszawskie szpitale musiały korzystać z zasilania awaryjnego. W szpitalu na Bródnie wichura zerwała dach i część budynku została zalana.
Łódź Piorun śmiertelnie poraził mężczyznę. Służby ratownicze odnotowały 430 interwencji związanych z usuwaniem skutków wichur i burz. W całym województwie doszło do 30 pożarów. 392 razy strażacy wyjeżdżali, aby usuwać powalone drzewa. Wichura zerwała 16 linii energetycznych. Ranny został jeden ratownik, któremu konar drzewa uszkodził oko. (TB)
SEKS I POLITYKA
Miss i mister wyborów
Na najbardziej seksownych kandydatów na prezydenta, parlamentarzystki i parlamentarzystów można było głosować na stronach internetowych "Wprost". W każdej kategorii wytypowaliśmy 10 pretendentów.
Mister wyborów prezydenckich
1. Lech Kaczyński 33,02%
2. Stanisław Tymiński 27,19%
3. Donald Tusk 26,84%
Mister wyborów parlamentarnych
1. Zbigniew Ziobro (PiS) 34,72%
2. Robert Biedroń (SLD) 31,48%
3. Jan Rokita (PO) 9,49%
Miss wyborów parlamentarnych
1. Lena Dąbkowska-Cichocka (PiS) 53,55%
2. Magda Masny (Zieloni 2004) 18,34%
3. Barbara Dziuba (Samoobrona) 8,68%
PALIWA
22 grosze akcyzy od J&S
Litr benzyny eurosuper 95 kosztuje dziś w Polsce średnio 4,24 zł. Gdyby nie obciążająca ceny paliw "renta monopolowa" cypryjskiej spółki J&S Service & Investment Ltd, która zdominowała dostawy ropy do rafinerii w Płocku i Gdańsku, za ten sam litr benzyny płacilibyśmy około 4,02 zł - aż o 22 grosze mniej! Odpowiednio tańszy byłby też olej napędowy. Rosyjscy i polscy traderzy ropy, których poprosiliśmy o pomoc, oszacowali, o ile taniej PKN Orlen i Grupa Lotos mogłyby kupować rosyjską ropę i o ile tańsze byłyby wytwarzane z niej paliwa, gdyby koncerny te korzystały z dostaw od kilku rzeczywiście konkurencyjnych pośredników zamiast od J&S i spółek od niej zależnych (wzór obliczeń publikujemy pod adresem www.wprost.pl/cenaropy).
Przypomnijmy, że niedawno Polska Izba Paliw Płynnych domagała się obniżenia przez Ministerstwo Finansów akcyzy na paliwa, szacując, że dzięki temu litr benzyny staniałby o blisko 30 gr. Miłośnicy J&S w polskich rafineriach fundują zatem 12 mln polskich kierowców de facto drugą akcyzę. Między innymi dzięki tej "akcyzie" grupa J&S Sławomira Smołokowskiego i Grzegorza Jankilewicza osiąga przychody rzędu 10 mld USD rocznie. 29 lipca w warszawskim Sheratonie J&S zorganizowała konferencję prasową, na której przekonywała, że projekt końcowego raportu sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, autorstwa jej szefa Andrzeja Aumillera, zawiera "liczne sformułowania nie odpowiadające prawdzie". Akurat te, które wskazują na skandaliczne okoliczności narodzin monopolu J&S na dostawy rosyjskiej ropy do Polski.
Jan Piński
Krzysztof Trębski
- SKANER - ŚWIAT
BROŃ
Strzał z mikrofalówki
Najnowsza broń mająca pomóc w rozpraszaniu zamieszek w Iraku miała być niegroźna dla zdrowia ludzi. Niezależni eksperci alarmują jednak, że to nieprawda. Opracowany za 50 mln dolarów Active Denial System wykorzystuje skoncentrowaną wiązkę mikrofal do boles-nego podgrzania skóry człowieka, co ma go skłaniać do natychmiastowej ucieczki. Pierwsze egzemplarze, zamontowane na terenowych samochodach Humvee, już za kilka miesięcy mają trafić do Iraku. Pentagon utrzymuje, że broń została gruntownie przetestowana i nie zagraża zdrowiu ani życiu ludzi. Niezależni eksperci są innego zdania. Wiadomo, że po kilku minutach wiązka mikrofal może doprowadzić do poważnych oparzeń, zwłaszcza jeśli trafi w oczy ofiary. "Co się stanie, jeśli osoba poddana działaniu tej broni nie będzie mogła uciec?" - pyta Neil Davidson z University of Bradford. W czasie testów jeden ochotnik został poparzony, a wszyscy musieli się pozbyć przedmiotów, które łatwo się nagrzewają pod wpływem mikrofal, m.in. kluczy, monet i okularów. (JAS)
PRZYJACIELE
Kohl i Jelcyn w bani
Helmut Kohl i Borys Jelcyn wspólnie spędzili wakacje nad Bajkałem. Przyjaźń byłego kanclerza Niemiec i byłego prezydenta Rosji rozkwitła na początku lat 90., gdy po wycofaniu wojsk rosyjskich z dawnego NRD Kohl przekonywał niemieckie firmy do inwestowania na Wschodzie. W 1993 r. dwaj politycy, wracając ze szczytu G-8, pierwszy raz pojechali razem na odpoczynek nad Bajkał. Kanclerz zachwycił się tamtejszą okolicą i obiecał, że kiedyś tam powróci. Okazja przytrafiła się w tym roku. Dla Jelcyna i Kohla wakacje to także świetna sposobność do kultywowania wspólnego hobby - łaźni parowej (bani). Teraz, gdy obaj są na emeryturze, mogą w niej siedzieć godzinami. (AG)
KOSMOS
10. planeta
Odkryliśmy od dawna poszukiwaną dziesiątą planetę Układu Słonecznego! - oznajmili w sobotę astronomowie Michael Brown z Caltech, Chad Trujillo z Gemini Observatory na Hawajach oraz David Rabinowitz z Yale University. To największy obiekt, jaki znaleziono w naszym układzie od czasu odkrycia w 1846 r. Neptuna. Pierwszy raz zaobserwowano dziesiątą planetę w 2003 r., ale dopiero teraz uczeni są przekonani, że jest to planeta, a nie większa planetoida znajdująca się w tzw. pasie Kuipera. Obiekt oznaczony symbolem 2003 UB313 o średnicy 3 tys. km jest większy niż Pluton, który ma 2274 km średnicy. Jest też najbardziej oddaloną od Słońca planetą - prawie trzykrotnie bardziej niż Pluton i 97 razy bardziej niż Ziemia. Dziesiąta planeta naszego układu (jeśli potwierdzą to kolejne badania, bo uczeni nie mają nawet pewności, czy Pluton jest faktycznie planetą) jest pokryta warstwą zamrożonego metanu (panuje na niej temperatura minus 230 stopni C). (ZW)
RELIGIE
Francuska herezja
Ponad 90 proc. Polaków to katolicy? Skąd. Według francuskiego tygodnika opinii "Le Point", jesteśmy krajem typowo protestanckim. W numerze z 21 lipca "Le Point" opublikował mapę świata, na której zaznaczył zasięg wielkich religii. Polska wraz z krajami skandynawskimi oraz Czechami, Słowacją i Węgrami została zaliczona do krajów zdominowanych przez wyznawców protestantyzmu.
KRYMINALNA ZAGADKA
Kto był ojcem Sherlocka Holmesa?
Kto był autorem "Psa Baskervillów"? Zdecyduje o tym ekshumacja i sekcja zwłok przeprowadzona prawie 100 lat po śmierci. Dotychczas za autora "Psa Baskervillów" uważano sir Artura Conana Doyle'a. Pojawiły się jednak plotki, jakoby ta książka została wymyślona przez przyjaciela pisarza, Bertrama Fletchera Robinsona. Conana Doyle'a podejrzewa się o kradzież pomysłu, a następnie morderstwo Robinsona, które miałoby zatuszować jego występek. Dowody przeciw znanemu pisarzowi są na tyle mocne, że policja zdecydowała się ekshumować ciało Robinsona, aby zbadać przyczyny jego śmierci. Ciekawe, co powiedziałby na to Sherlock Holmes, słynny detektyw wymyślony (prawdopodobnie) przez Conana Doyle'a. (WAK)
ROSJA
Gracz Basajew
Szamilowi Basajewowi nie można odmówić talentu do grania na nosie Rosjanom. Czeczeński terrorysta udzielił właśnie wywiadu amerykańskiej telewizji ABC, w którym przyznał się do organizacji zamachu na szkołę w Biesłanie. "Przyznaję się: jestem zły, jestem bandytą, jestem terrorystą" - powiedział Bajasew, podkreślając jednak, że tak samo należy określić Kreml brutalnie zwalczający niepodległościowe dążenia Czeczenii. To nie pierwsza tego typu prowokacja Basajewa. Gdy Moskwa ubiegała się o organizację olimpiady w 2012 r., zapowiedział serię zamachów terrorystycznych w czasie igrzysk.
W czerwcu rosyjski wywiad ujawnił, że Basajew planował dziesięć lat temu atak na Kreml - podobny do tego, jaki przeprowadzili terroryści Osamy bin Ladena w 2001 r. w USA. Mimo jawnych prowokacji Basajew jest ciągle dla Rosjan nieuchwytny - nie udało im się nawet powstrzymać telewizji ABC przed emisją wywiadu, choć rosyjskie MSZ zrugało za to charge d'affairs amerykańskiej ambasady w Moskwie. (WAK)
BOHATER
Trzy światy Sindbada
Sindbad Żeglarz, bohater baśni dla dzieci, stał się przyczyną sporu dorosłych. Pekin ogłosił, że Sindbad, do tej pory uważany za muzułmanina, był Chińczykiem i naprawdę nazywał się Zheng He. Komunistyczna Partia Chin właśnie zorganizowała uroczyste obchody 600. rocznicy jego pierwszej podróży przez Ocean Indyjski, odsłaniając jego pomnik w porcie Nanjing. Zheng dotarł podobno do Afryki, odkrył także Amerykę i Australię - wszędzie będąc orędownikiem pokoju, a nie szukając lampy Aladyna - jak głosi bajka. Przeciw takiej interpretacji faktów protestują kraje arabskie. Być może spór rozstrzygną... Amerykanie. Reżyser Rob Cohen właśnie kończy kręcić film o przygodach Sindbada - w głównej roli wystąpi Keanu Reeves. (WAK)
Więcej możesz przeczytać w 31/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.