Zabobony dawno nie były tak rozpowszechnione jak dziś
Wiek XXI będzie triumfem rozumu - zapowiadali uczeni, gdy sklonowano owcę Dolly i zsekwencjonowano genom człowieka. Początek tego stulecia bardziej jednak można porównać do połowy XIX wieku, gdy światową popularność w kilka lat zdobył spirytyzm. Według badań OBOP, ponad 60 proc. Polaków wierzy w przepowiednie i wróżby, co piąta osoba twierdzi zaś, że mają one wpływ na jej decyzje. Aż 85 proc. ludzi na świecie wierzy w zjawiska paranormalne, a najczęściej cytowanym źródłem doniesień w pracach studentów amerykańskich jest serial "Z archiwum X". "To objaw chaosu moralnego i upadku autorytetów, jakiego jeszcze nie było w dziejach naszej cywilizacji" - alarmuje brytyjski socjolog Frank Furedi na łamach pisma "Spectator".
Upadek rozumu z końcem minionego stulecia przewidywał Oswald Spengler, autor wydanej w 1918 r. książki "Zmierzch Zachodu". Niemiecki filozof zapowiadał, że społeczeństwo zbuntuje się przeciwko nauce i przyjmie fundamentalizm religijny oraz inne nieracjonalne systemy wierzeń. Naukowcom i wizjonerom rzadko udawało się przepowiedzieć przyszłość, ale te słowa okazały się prorocze. Irracjonalizm i zabobony dawno nie były tak rozpowszechnione jak w czasach współczesnych. We Włoszech liczba wróżbiarzy i osób stawiających horoskopy przekracza 350 tys. i jest o 100 tys. większa niż księży katolickich.W Wielkiej Brytanii jest już więcej specjalistów od medycyny "uzupełniającej i alternatywnej" niż lekarzy rodzinnych! Metody spirytualistyczne są reklamowane nawet na stronach internetowych akademii medycznych. "Narząd rodny to masywna czarna dziura, która zazwyczaj znajduje się w centrum galaktyki spiralnej" - napisał prof. Andrzej Brodziak na oficjalnej stronie katedry i kliniki chorób wewnętrznych Śląskiej Akademii Medycznej.
Duchy na telefon
Okultyzm narodził się 31 marca 1848 r. w Hydesville, w miasteczku położonym w pobliżu Rochester w stanie Nowy Jork. W tym dniu córki farmera Johna Foxa usłyszały dziwne stuki wprawiające w drżenie cały dom, co uznano za dowód, że zmarli mogą się kontaktować z żywymi. W 1855 r. praktykom spirytystycznym oddawało się już ponad milion Amerykanów. Dziś w USA i Europie triumfy święci tzw. neospirytyzm, w którym do kontaktu z duchami wykorzystuje się komputery i telefony komórkowe. Przybywa ludzi wierzących w reinkarnację - w Niemczech jest ich już 26 proc., a w USA - 36 proc. W ostatnich latach zmniejszyła się jedynie liczba osób wierzących w latające talerze. We Francji liczba wyznawców UFO spadła z 33 proc. do 18 proc., ale jednocześnie z 40 proc. do 55 proc. zwiększył się odsetek wierzących w telepatię.
- Wierzę w telepatię, bo wielokrotnie się mi zdarzyło, że gdy myślałem o jakiejś sprawie, telefonowała do mnie związana z nią osoba - powiedział w rozmowie z "Wprost" Zbigniew Niemczycki, jeden z najbogatszych Polaków. Joanna Żółkowska wierzy w energię, którą ludzie sobie przekazują. - Wyczuwam osoby, z których emanują złe fluidy i staram się ich unikać - mówi aktorka. Dorota Stalińska zawiera kontrakty i ustala daty spektakli według kosmogramów opracowanych przez numerologa, a mieszkanie urządziła według zasad feng shui. - Uważam się za osobę racjonalną, ale namiętnie czytam horoskopy - mówi Aldona Kamela-Sowińska. Z usług wróżek korzystali też politycy SLD, m.in. Józef Oleksy.
W kokonie energii
Madonna, Britney Spears i Demi Moore noszą czerwone opaski chroniące przed nieszczęściami (koniecznie na lewym nadgarstku, bo z tej strony ludzi atakują złe moce). Wiara w zjawiska paranormalne nie jest jednak domeną jedynie artystów. W magiczną moc równie często wierzą naukowcy, biznesmeni i lekarze. Badania socjologa Jeana-Brunona Renarda sugerują, że osoby wykształcone wykazują nawet większe zainteresowanie jasnowidzeniem czy mieszankami religii i szamaństwa, takimi jak astrologia karmiczna i gnozokabalizm. Wśród wyznawców New Age, ruchu filozoficzno-religijnego odwołującego się do mistyki i intuicji, najwięcej jest osób z wyższym wykształceniem.
Zagorzałym wyznawcą latających talerzy był książę Filip. Małżonek brytyjskiej królowej prenumerował pismo "Flying Saucer Review" (Przegląd latających talerzy) od pierwszego numeru, który ukazał się w latach 50. Bill i Hillary Clintonowie od lat parają się tzw. psychologią alternatywną. Doradcą Hillary Clinton była m.in. medium Jean Houston, która pomagała się jej kontaktować z duchami. Cherie Blair urządziła gabinet Tony`ego Blaira według zasad feng shui i zatrudniła Carole Caplin z sekty Exegesis jako "guru od stylu życia". Żona premiera Wielkiej Brytanii, która jest wziętym adwokatem, nosi też "tarczę bioelektryczną" z kryształków kwarcu, które mają otaczać właściciela "kokonem energii".
Tony i Cherie Blairowie wywołali sensację, gdy podczas wakacji w Meksyku poddali się rytuałowi "ponownych narodzin". Wystąpili w kostiumach kąpielowych, wysłuchali pieśni Majów, ukłonili się na cztery wiatry i przeszli przez zbudowaną na plaży łaźnię temazcal, symbolizującą macicę. Cherie Blair poparła też starania księcia Karola, który od lat domagał się, by terapie holistyczne, takie jak indyjska ajurweda, były finansowane z budżetu publicznej służby zdrowia, tak jak terapie o skuteczności potwierdzonej badaniami. Następca brytyjskiego tronu przekonuje, że medycyna niekonwencjonalna powinna być alternatywą dla chemioterapii w leczeniu raka!
Supermarket religii
Triumf irracjonalności to mentalny powrót do czasów średniowiecza - uważa Umberto Eco. Teologowie przekonują, że gdy pustoszeją świątynie, popularność zyskują szamani, bo miejsce wiary w Boga zajmuje zabobon. Często przytaczana jest wypowiedź pisarza Gilberta Keitha Chestertona, że "kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko". WĘEuropie jedynie 30 proc. osób praktykuje jedną z tradycyjnych religii, 7 proc. stanowią nieprzejednani ateiści, a 60 proc. to "laboratoruim, gdzie powstają nowe wierzenia", jak to określił francuski filozof Frederic Lenoir. Jego zdaniem, jesteśmy świadkami rewolucji w świadomości religijnej świata zachodniego - ludzie sami wybierają w supermarkecie religii to, co im odpowiada: wiarę, tradycje, zwyczaje, poczucie wspólnoty. "W Wielkiej Brytanii za 20-30 lat więcej będzie wyznawców spirytualizmu niż tradycyjnych religii" - prognozują Linda Woodhead i Paul Heelas w książce "The Spiritual Revolution".
Religijność nigdy nie eliminowała przesądów i wiary w zabobony. Dziewiętnastowieczny okultyzm wyrósł z mody na ezoteryzm (czyli wiarę w przenikające świat tajemnicze siły), który rozkwitał od renesansu po XVIII wiek, ale był praktykowany już w czasach cesarstwa rzymskiego. Błędne okazało się też przekonanie, że kryzys religii doprowadzi do triumfu rozumu i materializmu światopoglądowego. Badania antropologów i etnologów przekonują, że racjonalność i irracjonalność to dwie strony natury człowieka. "Irracjonalność niemal zawsze bierze odwet, gdy odrzuca się marzenia, sny i tajemnicę" - uważa filozof Michel Lacroix. Najlepszym przykładem jest okultyzm. Ten ruch powstał wkrótce po tym, gdy francuski filozof August Comte zapowiedział, że po epoce magii i religii ludzkość wkroczy w trzeci okres rozwoju cywilizacyjnego, tym razem zdominowany przez naukę. Dziś odpowiedzią na postęp naukowy jest ogromna popularność takich książek i filmów, jak "Władca pierścieni", "Matrix" czy historie o Harrym Potterze.
Jaskinia noblistów
Większość ludzi potrafi godzić myślenie magiczne i intuicyjne z rozumowaniem krytycznym. Przed wejściem do domu Nielsa Bohra, laureata Nagrody Nobla, zawsze wisiała podkowa, bo jak twierdził twórca mechaniki kwantowej, "to pomaga nawet wtedy, gdy się w to nie wierzy". Carl Gustav Jung uważał, że wszystkimi zdarzeniami rządzi wyższy porządek, a dla Anatola France`a przypadek był jedynie pseudonimem Boga. Charles Richet, laureat Nagrody Nobla z medycyny, był członkiem prestiżowych stowarzyszeń naukowych i Towarzystwa Studiów Psychicznych, organizacji spirytystycznej zajmującej się poszukiwaniem kontaktów z zaświatami.
Do absurdów dochodzi wtedy, gdy nauka staje się jedynie przedłużeniem metafizyki. To z tego powodu Alfred Russel Wallace nie przeszedł do historii jako współtwórca teorii ewolucji. Odkrył on mechanizm doboru naturalnego w tym samym czasie co Darwin, ale jako zwolennik spirytyzmu był przekonany, że ludzka inteligencja jest jedynie skutkiem działania istot duchowych (rozciągających się między człowiekiem a wielkim duchem wszechświata). Taki sam błąd popełniają kreacjoniści, którzy na równi z teorią ewolucji domagają się nauczania w szkołach tzw. inteligentnego projektu. Nawet Jan Paweł II powiedział, że "teoria ewolucji jest czymś więcej niż tylko hipotezą" .
Przesądy i zabobony upraszczają to, co budzi lęk lub jest niezrozumiałe. Badania przeprowadzone wśród inwestorów na Wall Street wykazały, że aż 48 proc. akcjonariuszy uzależnia decyzje o zakupie lub sprzedaży akcji od horoskopu, bo zmiany notowań akcji równie trudno przewidzieć jak wyniki losowania w totolotka. Claude Levi-Strauss nazywał to wciąż pokutującą we współczesnej cywilizacji "myślą nieoswojoną", będącą pokłosiem prymitywnego sposobu pojmowania świata. Człowiek jedną nogą był już na Księżycu, ale drugą nadal tkwi w jaskini.
Współpraca: Monika Florek-Moskal
Więcej możesz przeczytać w 4/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.