Carcer był prawdopodobnie jedynym więzieniem w Wiecznym Mieście
Najsłynniejsze więzienie starożytności znajdowało się w Rzymie, w północno-zachodniej części Forum Romanum. Na jego miejscu stoi dziś kościół św. Józefa. Pod kościołem zachowały się dwie komory więzienia, jedna nad drugą, zwane w starożytności Carcer i Tullianum. Równie znane może być wkrótce więzienie odkopane w starożytnym mieście Tyberiada, położonym na zachodnim brzegu jeziora Genezaret (dzisiaj Kineret). Yizhar Hirschfeld z uniwersytetu w Jerozolimie odkrył pod budynkiem administracyjnym cele o rozmiarach1,8 m na 2,7 m, ze sklepieniem na wysokości 2 m. Za wyposażenie cel służyła jedynie wąska kamienna ława wzdłuż jednej ze ścian, a wychodzące na miejski plac dwie szczeliny w murach grubych na metr dostarczały minimalną ilość światła i powietrza.
Odkryte przez archeologów starożytne więzienia można policzyć na palcach jednej ręki. Odgrywały głównie rolę cel śmierci, bo przetrzymywanie więźniów uznawano za zbyt kosztowne. Kodeks Hammurabiego z 1750 r. p.n.e. przewidywał w Babilonie kary utopienia za cudzołóstwo i śmierci za ukrywanie skradzionych lub zbiegłych niewolników. Za szczęściarzy mogli się uważać przestępcy skierowani do ciężkich robót i ci, którym "jedynie" obcięto członki!
Duszenie na krzyżu
Znacznie łagodniej traktowali przestępców starożytni Grecy. W Atenach w okresie rozkwitu demokracji najczęściej stosowanymi karami były: grzywna, utrata praw publicznych i wygnanie. Kobiety, nie mające pełnych praw obywatelskich, nie mogły być skazane na ich utratę, ale przestępczynie pozbawiano prawa do uczestnictwa w świętach i obrzędach religijnych. Ateńczycy stosowali też karę śmierci. Najczęściej było to ukrzyżowanie: skazaniec był przymocowywany łańcuchami za kostki, przeguby i szyję do deski lub pala, a więzy na szyi zaciskano aż do uduszenia. Samobójcza śmierć Sokratesa, któremu pozwolono wypić puchar cykuty, była wyjątkiem. Od końca V wieku p.n.e. w Atenach zezwalano na samobójstwo z użyciem trucizny zamiast egzekucji, pod warunkiem że skazaniec zapłacił za kosztowną dawkę cykuty (Sokratesa od egzekucji wybronili prawdopodobnie możni przyjaciele).
Na ateńskiej Agorze archeolodzy odkryli więzienie - prostokątny budynek z 450 r. p.n.e., podzielony na rzędy małych, łatwych do pilnowania cel. Kary więzienia w starożytnej Grecji wywodziły się ze zwyczaju zatrzymywania przestępców, którzy nie mogli zapłacić kar pieniężnych. Ateńczycy niechętni byli łożeniu na ich utrzymanie, spodziewali się jednak, że więzień ucieknie i uda się na wygnanie. Pozwalano na to już w czasie procesu. Platon wspomina, że ucieczki na wygnanie oczekiwano nawet od przestępców skazanych za morderstwo! Wygnanie było wystarczająco ciężką karą, bo wygnaniec tracił większość majątku i pozycję społeczną (miał jednak szansę na rehabilitację i rozpoczęcie życia od nowa).
Katowanie rózgą
Rzymianie woleli stosować kary cielesne, niż pozbawiać wolności. Klasyczny zestaw kar ilustruje męka Jezusa. Trzeba jednak dodać, że metody ich wymierzania, które przedstawił Mel Gibson w głośnym filmie "Pasja", odbiegają od rzeczywistości. Jedynym wspomnianym w źródłach historycznych narzędziem biczowania były rózgi - twierdzi Andrea Berlin z uniwersytetu w Minnesocie, badająca realia życia codziennego w Palestynie pod panowaniem Rzymian. Liczba razów była skodyfikowana - nie pozostawiano miejsca na okrucieństwo katów.
Przestępców - zwłaszcza niewolników - często karano ukrzyżowaniem. Słynnym przykładem zastosowania tej kary było stłumienie przez Rzymian powstania Spartakusa w 71 r. p.n.e., kiedy 6 tys. niewolników ukrzyżowano na słupach wzdłuż Via Appia, drogi prowadzącej z Kapui do Rzymu. Historyk Józef Flawiusz wspomina, że tę karę stosowano też wobec jeńców wojennych. W 88 r. p.n.e. król Judei Aleksander Janneusz nakazał ukrzyżować 800 jeńców pojmanych w bitwie, a w 4 r. p.n.e. Kwintyliusz Warus, rzymski legat Syrii, ukarał ukrzyżowaniem 2 tys. Żydów, którzy wzniecili bunt przeciwko Rzymianom po śmierci króla Heroda. Archeolodzy znaleźli nawet fizyczny dowód na stosowanie ukrzyżowania w Judei w I wieku n.e. W ossuarium (skrzyni, w której przechowywano kości zmarłego po rozkładzie ciała) odkrytym w jaskini na stanowisku Givat ha-Mivtar na północny wschód od Jerozolimy znaleziono kości mężczyzny, w którego prawej pięcie tkwił prawie 12-centymetrowy gwóźdź. Przybijanie skazańców do krzyża gwoźdźmi było jednak rzadkością. Najczęściej przymocowywano ich sznurami. Jeśli już stosowano gwoździe, wbijano je nie w dłonie, ale w nadgarstki.
W Judei tylko rzymski prokurator miał prawo skazywać przestępców na ukrzyżowanie. Gdyby Jezus został skazany przez sąd żydowski, uśmiercono by go przez ukamienowanie, spalenie, ścięcie głowy lub uduszenie, w zależności od wykroczenia. Rzymianie precyzowali nawet wymagania dotyczące katów. Z inskrypcji z I wieku n.e., znalezionej we włoskim mieście Pozzuoli, wiemy, że kaci nie mogli mieć mniej niż 20 lat ani więcej niż 50, nie mogli cierpieć na chroniczne schorzenia, wykluczeni byli także jednoocy, ślepi, kulawi i okaleczeni.
Koszmar w cysternie
Rzymski Carcer, czyli górne więzienie, miał wybudować czwarty król Wiecznego Miasta, Ankus Marcjusz, a niższą komorę kazał wykopać szósty król, Serwiusz Tulliusz (nazwa Tullianum miałaby pochodzić od jego imienia). Badania archeologiczne wykazały jednak, że dolna komora, Tullianum, istniała, nim jeszcze powstała górna. Początkowo miała owalny kształt i prawdopodobnie służyła jako cysterna zbierająca wodę ze źródła (po łacinie tullus), które wypływało z jej dna. Kiedy przekształcono cysternę w więzienie i dodano górną komorę, wejście do Tullianum zablokowano (z wyjątkiem dziury w sklepieniu, przez którą wrzucano więźniów na niższy poziom).
Nawet krótki pobyt w tym więzieniu musiał być koszmarem. Rzymski historyk Salustiusz pisał, że podziemna komora "wywołuje odrazę i lęk z powodu zaniedbania, ciemności i smrodu". Turyści zwiedzający Rzym usłyszą zapewne od przewodników, że w tym więzieniu, zwanym od czasów średniowiecza Mamertinum, na egzekucję oczekiwał święty Piotr. Wielu badaczy uważa jednak, że brakuje dowodów stwierdzających jednoznacznie, że Piotr postawił nogę w Rzymie.
W rzymskim prawie nie było kary więzienia. Carcer był prawdopodobnie jedynym więzieniem w Wiecznym Mieście, które u szczytu świetności liczyło około miliona mieszkańców! Rzymscy historycy nie wymieniają innego miejsca przetrzymywania więźniów. Carcer i Tullianum służyły jako cele śmierci, skąd skazańcy po krótkim pobycie trafiali w ręce kata lub na arenę cyrku. Długotrwałe uwięzienie w Carcerze było zarezerwowane dla więźniów stanu, najczęściej przywódców podbitych przez Rzym terenów. Przetrzymywano tam m.in. Jugurtę, króla Numidii, oraz Wercyngetoryksa, przywódcę Galów i wodza wielkiego powstania przeciw Rzymianom. Publiczna egzekucja takich więźniów odbywała się zazwyczaj podczas składania przez zwycięskiego wodza lub cesarza ofiary w świątyni Jowisza Najlepszego Największego na Kapitolu lub przed budynkiem Senatu. Ciała przestępców po egzekucji wystawiano na widok publiczny na Scala Gemonia, schodach wiodących ze wzgórza kapitolińskiego na Forum Romanum.
Więcej możesz przeczytać w 4/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.