****
Kim Dzong Il to największy terrorysta świata, a Alec Baldwin wraz z połową hollywoodzkich gwiazd to lewicowi idioci - zdają się krzyczeć w swoim najnowszym dziele twórcy "South Parku". Trey Parker i Matt Stone tym razem na warsztat wzięli cały współczesny świat i udowodnili, że to jedno wielkie szambo, ale za to bardzo śmieszne. A pomysłów obu panom nie brakuje. Kto by pomyślał, że można zrobić wartkie kino akcji, pełne efektów specjalnych, a zamiast aktorów zatrudnić w nim kukiełki. Team America to grupa supertajnych agentów od ratowania świata. Koszt jest nieważny, więc przy okazji zostają zniszczone egipskie piramidy, Luwr i wieża Eiffela. Ale świat i tak nie staje się bardziej bezpieczny, bowiem w Korei Północnej czyha pewien groźny kurdupel. A choć ten gość jest bardziej bezwzględny niż Hitler i Stalin razem wzięci, to tuż obok znajduje się jeszcze bardziej groźny typ. To Michael Moore, który w zaplamionym musztardą podkoszulku próbuje zbawić Amerykę. Dostaje się więc do bazy Team America (Mount Rushmore) i objuczony dynamitem wysadza ją w powietrze. No i najważniejsza rzecz - to dziełko to jedyny w ostatnim czasie amerykański film, który nie jest poprawny politycznie. Dostaje się więc w nim gejom, Arabom, Amerykanom i w ogóle wszystkim.
Łukasz Radwan
"Team America: World Police", reż. Trey Parker Matt Stone (ITI Home Video)
Kim Dzong Il to największy terrorysta świata, a Alec Baldwin wraz z połową hollywoodzkich gwiazd to lewicowi idioci - zdają się krzyczeć w swoim najnowszym dziele twórcy "South Parku". Trey Parker i Matt Stone tym razem na warsztat wzięli cały współczesny świat i udowodnili, że to jedno wielkie szambo, ale za to bardzo śmieszne. A pomysłów obu panom nie brakuje. Kto by pomyślał, że można zrobić wartkie kino akcji, pełne efektów specjalnych, a zamiast aktorów zatrudnić w nim kukiełki. Team America to grupa supertajnych agentów od ratowania świata. Koszt jest nieważny, więc przy okazji zostają zniszczone egipskie piramidy, Luwr i wieża Eiffela. Ale świat i tak nie staje się bardziej bezpieczny, bowiem w Korei Północnej czyha pewien groźny kurdupel. A choć ten gość jest bardziej bezwzględny niż Hitler i Stalin razem wzięci, to tuż obok znajduje się jeszcze bardziej groźny typ. To Michael Moore, który w zaplamionym musztardą podkoszulku próbuje zbawić Amerykę. Dostaje się więc do bazy Team America (Mount Rushmore) i objuczony dynamitem wysadza ją w powietrze. No i najważniejsza rzecz - to dziełko to jedyny w ostatnim czasie amerykański film, który nie jest poprawny politycznie. Dostaje się więc w nim gejom, Arabom, Amerykanom i w ogóle wszystkim.
Łukasz Radwan
"Team America: World Police", reż. Trey Parker Matt Stone (ITI Home Video)
Więcej możesz przeczytać w 28/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.