Nie chcę inwazyjnych zabiegów, ale jednocześnie liczę na dobry, szybko widoczny efekt. Marzenie ściętej głowy?
Bezpiecznie i bez długiej rekonwalescencji? Można sięgnąć po zabiegi mniej inwazyjne. Przy czym „mniej inwazyjne” nie oznacza, że nie mogą przynieść naprawdę dobrych efektów. Oczywiście każdą metodę dobieramy do konkretnej pacjentki, a leczenie musi poprzedzić konsultacja. Jeśli jednak szukamy czegoś mniej inwazyjnego i zależy nam na dobrym, szybkim i trwałym efekcie, radziłbym zwrócić uwagę na dwie metody: lifting nićmi Aptos i modelowanie tłuszczem.
Bez skalpela?
Bez cięcia! Lifting nićmi Aptos bardzo dobrze unosi i naciąga skórę. Możemy zastosować go do poprawienia wyglądu twarzy i szyi. Nićmi możemy też podnieść opadające piersi, wymodelować uda i ramiona. Także skorygować wygląd skóry na brzuchu, np. po ciąży. Co ważne, nici nie tylko naciągają skórę, one bardzo ładnie działają na jej strukturę. Efekt podciągnięcia widać zaraz po zabiegu. Poprawę jakości skóry – po kilku tygodniach od założenia nici.
Jak szybko pokażę się światu?
Miejsca wkłucia igieł będą widoczne przez dwa dni. Ważna uwaga: nici najlepiej sprawdzają się u pań 40-, 50-letnich, u których zaczynają się pojawiać tzw. chomiki i inne oznaki spadku jędrności skóry. 70-letniej pani lepiej zaproponować coś innego, np. chirurgiczny lifting.
A trwałość efektu?
Są dwa rodzaje nici Aptos. Wchłanialne i tzw. trwałe. Jeśli użyjemy nici wchłanialnych, rezultat zabiegu utrzyma się od półtora roku do dwóch lat. Ale nawet gdy nici znikną, pozostanie efekt zagęszczenia skóry, większej sprężystości tkanek, bo tak nić działa na skórę, kiedy się rozpuszcza. Niektóre panie właśnie dlatego wybierają nici nietrwałe. Jeśli użyjemy nici trwałych, efekt będzie widoczny pięć- -siedem lat, oczywiście jeśli nie postanowimy np. bardzo schudnąć.
A modelowanie tłuszczem? Chyba nie jestem przekonana…
Niepotrzebnie. To bardzo dobra i bezpieczna metoda ze względu na wykorzystanie materiału własnego pacjentki, czyli tłuszczu pobranego od niej metodą liposukcji. Nie ma ryzyka odrzucenia. Co więcej, tłuszcz to nie tylko wypełniacz. W jego skład wchodzą np. komórki macierzyste, które po zabiegu stymulują tkanki do wydajniejszej pracy. Na twarzy można w ten sposób zmniejszyć głębokość zmarszczek i poprawić stan skóry. Na ciele – powiększyć, a nawet zrekonstruować piersi lub wymodelować pośladki. Tłuszczem można też powiększyć usta, a efekt zabiegu będzie bardziej naturalny niż po użyciu np. kwasu hialuronowego.
Inne „małe” zabiegi o dużej sile?
Plastyka powiek. Oko się otwiera. To bardzo dobry efekt odmłodzonego spojrzenia.
A co jeśli u pacjenta zabiegi mało inwazyjne nie rokują oczekiwanego efektu?
Sięgamy do klasycznych metod chirurgii estetycznej. Piersi można powiększyć za pomocą implantów. Chirurgicznie można je także podnieść czy zredukować. W przypadku znacznego nadmiaru skóry na brzuchu po ciąży – wykonujemy abdominoplastykę. Znajomość i możliwość stosowania różnych metod pozwala specjaliście na wybranie rozwiązania najlepszego dla pacjenta, czy to pod kątem efektów, czy kosztów.
Rozmawiała Olga KowalskaDr n. med. Tadeusz Witwicki
Klinika OMED Kabaty ul. Wąwozowa 21, Warszawa tel. 728 840 465 [email protected] www.drwitwicki.pl
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.