Macho jest dobry, gdy się przygotowujesz do walki z dinozaurami. Tyle że dziś nie ma już dinozaurów i aby przeżyć we współczesnym świecie, potrzebujesz inteligencji, nie siły – twierdzi Philippe Starck, uważany za najbardziej innowacyjnego designera wszech czasów. Jego opinię potwierdzają naukowcy. Amerykański analityk David Gordon porównał wskaźniki ekonomiczne krajów, w których we władzach firm jest więcej kobiet, z tymi, w których dominują mężczyźni. Okazało się, że w tych pierwszych wydajność sektora przedsiębiorstw jest 1,7 razy wyższa niż w państwach zdominowanych pod względem kultury zarządzania przez facetów.
Według specjalistów męski typ zarządzania to hierarchia i posłuch. Kobiecy oparty jest na sieci wzajemnych zależności i zaufaniu. Kiedyś, w świecie bardziej linearnym, męskie zarządzanie sprawdzało się lepiej. Jednak dziś do podjęcia decyzji potrzebujemy znacznie więcej danych, których jeden człowiek nie jest w stanie zgromadzić ani tym bardziej przetworzyć. Dlatego ważne jest budowanie nie pionowej struktury, lecz sieci, w których poszczególne jednostki wchodzą w rozmaite relacje oparte na partnerstwie i współpracy. A z tym na ogół kobiety radzą sobie lepiej. Nic dziwnego, że – według ekonomistów – w ostatnim kryzysie gospodarczym lepiej sobie poradziły firmy, w których w kadrze menedżerskiej istotne role odgrywały kobiety. Potwierdza to coroczny ranking 50 najbogatszych Polek przygotowany przez szefa działu Biznes SZYMONA KRAWCA (s. 47). Okazuje się, że polskie kobiety są dziś bogate, jak nigdy dotąd. Jakie są źródła tego sukcesu?
Wyjaśnia to MAGDALENA GRYN (s. 74). Z przywołanego przez nią raportu biznesowego wynika, że już co trzecia firma działająca w naszym kraju została założona przez kobietę. To daje nam siódme miejsce w skali globu! W rozmowie z PAULINĄ SOCHĄ-JAKUBOWSKĄ (s. 22) dziennikarka i podróżniczka MARTYNA WOJCIECHOWSKA ostrzega więc, by Polki, broń Boże, nie przejmowały tzw. męskiego stylu zarządzania. Takie zjawisko w teorii biznesu określa się mianem „Syndromu Margaret Thatcher”. Kobiety na kierowniczych stanowiskach starają się być nieraz bardziej męskie od mężczyzn – oczywiście w stereotypowym znaczeniu. A więc bardziej brutalne, bezwzględne i autorytarne. – Chodzi o to, żebyśmy stworzyły swój własny sposób zarządzania, bardziej konsultacyjny. Nie zachowujmy się jak niektórzy aroganccy mężczyźni trzymający do tej pory władzę. Nie potrzebuję sięgać po tego typu narzędzia, by udowodnić swoją siłę – przekonuje. Wiele kobiet na Liście Najbogatszych Polek „Wprost” właśnie tak działa. Być może więc niedługo specjaliści od zarządzania stworzą termin „Syndrom Martyny” i będzie to polski wkład do teorii biznesu! Na koniec dobra wiadomość: Z międzynarodowych badań przywództwa biznesowego Extended DISC wynika, że w okresie transformacji ustrojowej dokonaliśmy ogromnej rewolucji w stylu zarządzania. Przestaliśmy być kulturą typowo męską, coraz bardziej Polska jest dziś kobietą. Kobietą staje się też polski biznes. Wszystko wskazuje na to, że wyjdzie nam to tylko na dobre.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.