Kiedy pana zdaniem będziemy zmuszeni opuścić Ziemię?
Nie da się na to pytanie precyzyjnie odpowiedzieć. Wiemy, że Ziemia ma swój termin ważności i kiedyś nadejdzie ten dzień, gdy już nie będzie się nadawała do życia. Ale to nie nastąpi za rok, dwa czy nawet za dziesięć lat. Mówimy tu raczej o bardzo odległej perspektywie. Nie zmienia to jednak tego, że musimy rozpocząć pracę nad planem awaryjnym. Pod koniec tego roku lub na samym początku następnego, po 50-letniej przerwie, wrócimy na Księżyc. Przygotowuje się do tego obecnie NASA, która ma do swojej dyspozycji rakiety SLS oraz kapsułę kosmiczną Orion. Ale nie oni jedyni mają w planach podbój Księżyca. Przygotowują się do tego także prywatni przedsiębiorcy, jak choćby właściciel firmy Amazon Jeff Bezos. Jego projekt Blue Origin zakłada wysyłanie turystów w kosmos. Ma on także w planach budowę rakiety New Armstrong, którą ludzie będą mogli dostać się na Księżyc. Jeff wybudował nawet własne centrum kosmiczne, z którego rakiety będą mogły startować, dzięki czemu nie musi korzystać z obiektów należących do NASA. Są też Chiny, które również ogłosiły, że umieszczą swoją flagę na Księżycu. Nie zapominajmy także o SpaceX należącym do Elona Muska, który posiada swoją własną rakietę Falcon Heavy. Została ona rok temu przetestowana i jest gotowa do lotu. Jak na pewno pamiętasz, to ona wysłała na orbitę samochód Tesla.
Podbój kosmosu rozpoczynamy od wysyłania tam śmieci. Cudowne przedsięwzięcie.
Na szczęście ten samochód nie spadnie na Ziemię. Tak czy inaczej widzisz, jak dużym zainteresowaniem cieszy się idea opuszczenia Ziemi? Niedługo będziemy mieli kosmiczny korek w przestworzach.
A wszystko przez to, że czas podróży na Księżyc znacznie się skrócił.
To prawda. Obecnie podróż w obie strony zajmie nie więcej niż 6 dni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.