Pamięta pan pogrzeb Jana Pawła II?
Oczywiście. Przygotowując „Dwóch papieży” obejrzałem godziny archiwalnych nagrań. Na pogrzebie oprócz prawie 4 milionów wiernych zjawili się wszyscy liczący się politycy: Clinton, Bush, Chirac, Berlusconi, koronowane głowy i książęta. No i ten moment: podmuch wiatru zamyka leżące na trumnie Pismo Święte, symbolicznie kończąc pontyfikat. Nie da się ukryć, nawet na niewierzących musiało to zrobić ogromne wrażenie. Także dlatego zacząłem od tego obrazu film. Jesteśmy dzisiaj zagubieni, więc interesował mnie wpływ, jaki jednostka może mieć na tysiące innych ludzi. Jan Paweł II zostawił po sobie legendę, z którą musiał zmierzyć się jego następca. Wielu obserwatorów Benedykt XVI zawiódł. A przecież Joseph Ratzinger po prostu reprezentował zupełnie inny rodzaj przywództwa i nie można go w ten sposób porównywać do Karola Wojtyły.
Zanim jednak doszło do wyboru papieża, a potem kolejnego, oczywiście, odbyło się konklawe. W „Dwóch papieżach” pokazuje pan szczegóły całej procedury.
I to wiernie! Mieliśmy dostęp do wielu konsultantów, do dziś zresztą pracujących w Watykanie. Dokładnie wiedzą, co dzieje się przed pojawieniem się białego dym, jak ta machina działa i jakie są jej poszczególne trybiki. Wszystko jest tam niesamowicie sformalizowane. Każde słowo, każdy gest mają ogromne znaczenie, podobnie jak konkretne miejsca, czynności, przedmioty.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.