Budapeszt – Warszawa: wspólna sprawa” – skandowałam sobie bezwiednie pod nosem hasło polskiej prawicy, stojąc wieczorem 3 grudnia 2018 r. na rogu ulic Nádor i Zrínyi. Pod siedzibą właśnie wyrzucanego ze stolicy Węgier Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego smętnie dopalała się garstka zniczy. Przyszłam, bo miała być demonstracja. Zastałam z pięć osób, trochę świeczek. Mżył deszcz. Obok, na bożonarodzeniowym jarmarku, pachniało grzanym winem i kandyzowanymi owocami, z głośników leciała świąteczna muzyka.
Uczelnię założył w 1991 r. George Soros – amerykański miliarder, Żyd węgierskiego pochodzenia. W Budapeszcie studiowało 1500 studentów z ponad 100 krajów, uczyło ich ok. 300 wykładowców z ponad 30 państw. W 2017 r. parlament węgierski uchwalił specjalne prawo skierowane przeciw uniwersytetowi, rok później weszło w życie. Uniwersytet przenosi się do Wiednia, nie ma już naboru na studia w Budapeszcie, tylko dotychczasowi studenci mogą tam dokończyć naukę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.