Film
Bezduszny potwór pod wpływem miłości zaczyna odnajdywać w sobie ludzkie uczucia. Doprowadza go to do dramatycznej przemiany. Taki scenariusz pasuje i do „Drakuli", i do „King Konga", i do „Robocopa", i do „Człowieka psa” oraz setek innych filmów. Uczłowieczanie potworów jest bowiem jednym z ulubionych motywów Hollywoodu. W tym wypadku delikwent do oswojenia, jak na potwora, wygląda bardzo atrakcyjnie. Jest perfekcyjnym mordercą dokonującym najtrudniejszych zamachów na zlecenie tajemniczej komercyjnej organizacji. To już kolejny film, m.in. po „Tomb Riderze”, „Resident Evil”, „Doomie”, który powstał na podstawie bestsellerowej gry. Zasada wydaje się prosta: trzeba wykonać zlecenie, czyli zabić, a następnie uciec z miejsca zamachu. Pierwsze jest bardzo trudne. Drugie – prawie niemożliwe. W porównaniu z grą rola filmowego zabójcy została znacznie rozbudowana i uwiarygodniona psychologicznie, sam film, zwłaszcza sceny zamachów, zostały nakręcone z ogromnym rozmachem (jego producentem jest znany „efekciarz” Luc Besson, autor „Leona zawodowca”). Nie oszukujmy się jednak: tak jak w grze podstawowa zasada filmu brzmi „zabili go i uciekł”.
Jarosław Szowa
„Hitman", Xavier Genes, Francja/USA
Bezduszny potwór pod wpływem miłości zaczyna odnajdywać w sobie ludzkie uczucia. Doprowadza go to do dramatycznej przemiany. Taki scenariusz pasuje i do „Drakuli", i do „King Konga", i do „Robocopa", i do „Człowieka psa” oraz setek innych filmów. Uczłowieczanie potworów jest bowiem jednym z ulubionych motywów Hollywoodu. W tym wypadku delikwent do oswojenia, jak na potwora, wygląda bardzo atrakcyjnie. Jest perfekcyjnym mordercą dokonującym najtrudniejszych zamachów na zlecenie tajemniczej komercyjnej organizacji. To już kolejny film, m.in. po „Tomb Riderze”, „Resident Evil”, „Doomie”, który powstał na podstawie bestsellerowej gry. Zasada wydaje się prosta: trzeba wykonać zlecenie, czyli zabić, a następnie uciec z miejsca zamachu. Pierwsze jest bardzo trudne. Drugie – prawie niemożliwe. W porównaniu z grą rola filmowego zabójcy została znacznie rozbudowana i uwiarygodniona psychologicznie, sam film, zwłaszcza sceny zamachów, zostały nakręcone z ogromnym rozmachem (jego producentem jest znany „efekciarz” Luc Besson, autor „Leona zawodowca”). Nie oszukujmy się jednak: tak jak w grze podstawowa zasada filmu brzmi „zabili go i uciekł”.
Jarosław Szowa
„Hitman", Xavier Genes, Francja/USA
Więcej możesz przeczytać w 48/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.