Sroga zima dobija śniegiem i soplami lodu ostatnich wyznawców globalnego ocieplenia.
Śnieg padał i padał, powodując liczne problemy. Służby drogowe usuwały śnieg, ale z marnym skutkiem. Drogi były przejezdne tylko przez kilka godzin, a potem wszystko ponownie wracało do stanu, w którym nikt nie widział krawędzi jezdni. Rolnicy żałowali, że dawno temu sprzedali sanie i zamienili je na traktory. Załamywały się dachy, konary drzew, upadając pod ciężarem lodu, niszczyły linie energetyczne, nieczynne były lotniska. Śnieg złośliwie padał dalej. Sroga zima dobijała soplami lodu ostatnich wyznawców globalnego ocieplenia.
Więcej możesz przeczytać w 1/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.