Światowe agencje podały informacje, że emerytowana gwiazda porno Cicciolina jest gotowa w zamian za światowy pokój oddać się Saddamowi Husajnowi. Zdaniem obserwatorów sceny politycznej, wątpliwe jest, aby Saddam zdecydował się bzyknąć babcię, mimo iż znany jest z dziwnych pomysłów i upodobań. Saddam jaki jest, każdy widzi, ale swój rozum chłop ma. Wymienić swą tajną broń nuklearną na zajeżdżony tyłek słynnej aktorki kina erotycznego to nie jest dobry interes. Co prawda, zdarza się, że niektóre gwiazdy porno są jak bomby atomowe, a nawet (jak twierdzą fachowcy) potrafią mieć podobnej wielkości grzyba, ale taka podmianka nie jest chyba warta ani świeczki, ani wibratora. Nikt nie wątpi, że Cicciolina nawet na emeryturze to nadal niezła rakieta i spokojnie mogłaby zaspokoić nie tylko Saddama, ale pewnie także wszystkich jego generałów i pułkowników, a być może i całą iracką armię. Problem w tym, że dyktator nie skorzystał już z podobnej oferty złożonej ponad dziesięć lat temu podczas konfliktu w Zatoce Perskiej, a wówczas Cicciolina była przecież młodsza. O Saddamie wiadomo, że zastrzelił kilka swoich partnerek. Są nawet podejrzenia, iż spełnia się seksualnie, ciupciając wielbłądy i jeżozwierze. W tym kontekście oferta Ciccioliny to wielka odwaga i poświęcenie graniczące z bohaterstwem. To także pomysł na nowy sposób rozwiązywania konfliktów politycznych. Istnieje teoria, że aktywność polityczna to wynik braku zaspokojenia popędu seksualnego. Czyli gdyby ci wszyscy tzw. mężowie stanu wyżyli się i wyhasali nieźle w łóżku, to na świecie nie byłoby tylu konfliktów. To oczywiście nieco naiwne myślenie, ale coś w nim jest. Bzykaniem pewnie nie naprawi się całego świata, ale może warto spróbować tej metody choćby u nas lokalnie i we własnych pieleszach. W polskiej polityce nie brakuje starych panien i zdziwaczałych kawalerów. Aż roi się od znudzonych mężów, którzy przed grubą i nudną żoną zwiewają do parlamentu. Wielu z nich woli siedzieć w twardej ławie poselskiej, nawet obok Giertycha czy Wrzodaka, niż w miękkim łóżeczku obok swojej żony. Kiedy patrzy się na twarze niektórych nadpobudliwych polityków, to od razu widać, że w ich sypialniach jest smutek i pustka jak w nieczynnych kopalniach. Wielu polityków swój popęd seksualny odreagowuje w zabawnej działalności na blokadach czy w Sejmie. Tymczasem być może zwykłe, radosne bara-bara z miłą blondynką w hotelu sejmowym tuż przed rozpoczęciem obrad rozwiązałoby niepotrzebne napięcia i stresy. Gdyby do regulaminu sejmowego wprowadzić przepis, iż przed ważnymi posiedzeniami zbyt nerwowi posłowie powinni obowiązkowo, na koszt kancelarii Sejmu, uprawiać przez godzinę wyuzdany seks, to życie parlamentarne toczyłoby się w zupełnie innym rytmie. Po seksualnej kwarantannie posłowie byliby dla siebie niezwykle mili i życzliwi, a Janowski miałby tak miękkie nogi, że nie dałby rady wejść na mównicę, a co dopiero jej okupować. Seks uprawiany z pobudek patriotycznych rozwiązałby też wiele konfliktów poza parlamentem. "Oddam się Andrzejowi Lepperowi w zamian za odstąpienie od blokady Warszawy - mówi młoda, obiecująca aktorka Ziuta Brykiet". "Usiądę na twarzy Grzegorzowi Kołodce, jeśli odstąpi od pomysłu wprowadzenia deklaracji majątkowych - deklaruje znana modelka Kasia Tampon". "Strzelę patelnię naszej pani burmistrz, o ile nie zamknie nocnego klubu Zagrycha u Krzycha - wyznaje tancerz Grzegorz Harpun z Moniek Małych". Być może już niebawem takie właśnie informacje przeczytamy w naszych gazetach. Oddanie ma wiele twarzy i pośladków. O wielu politykach i panienkach spod latarni mówi się, że są bardzo oddani społeczeństwu. Są książki, które oddają wierny obraz, i osobnicy, którzy oddają w twarz. Oddać się można kochankowi, agentowi ubezpieczeniowemu lub sprawie. Oddać się komuś z powodu szczytnego celu społecznego to najwyższy rodzaj oddania, przy którym oddanie długów to pestka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.