Dziesiątki tysięcy zdjęć pocisków, łusek, pistoletów i strzelb, szczegółowe opisy 4400 wypadków użycia broni, terminale komputerowe w 160 miastach Stanów Zjednoczonych - dzięki bazie danych działającej od dwóch lat przy Federal Bureau of Alcohol Tobacco and Firearms policji udało się ustalić, ile ofiar ma na koncie "snajper z Waszyngtonu" i połączyć wszystkie jego zabójstwa jedną nicią.
Technika nie po raz pierwszy przyszła w sukurs stróżom prawa.
Nasłuch pocisku
Firma BNN Technologies opracowała prototyp urządzenia składającego się z sieci mikrofonów, laptopów i kompasów połączonych z głównym terminalem komputerowym. Jego zadaniem jest wychwycenie świstu kuli wystrzelonej przez snajpera, automatyczne określenie jej trajektorii i prędkości oraz obliczenie na podstawie tych parametrów, z jakiego miejsca została wystrzelona. Mikrofony mogą być rozmieszczone na hełmach żołnierzy patrolujących okolicę bądź na dachach samochodów. Defense Advanced Research Project - amerykańska agencja rządowa nadzorująca pracę nad tym i podobnymi projektami - nie wydała jeszcze oświadczenia na temat skuteczności systemu, ale podobne rozwiązania już się sprawdziły. Od 1995 r. policja z Red- wood City w Kalifornii używa systemu ShotSpotter. Dzięki niemu jest w stanie ustalić trajektorię lotu każdej kuli wystrzelonej na terenie miasta. System działa na podobnej zasadzie jak rozwiązanie BNN Technologies: osiem bardzo czułych mikrofonów monitoruje obszar jednej mili kwadratowej. "W 1995 r. mieliśmy w mieście prawie trzysta wypadków użycia broni palnej. Wart 200 tys. dolarów ShotSpotter pozwolił zmniejszyć ich liczbę do 180" - twierdzi Ward Hayter z policji w Redwood City.
Na gorąco
Firma Maryland Advanced Development Laboratory opracowała inny system tropiący o nazwie Viper Counter Sniper. Jego głównym elementem jest kamera na podczerwień aktywująca układ alarmowy w momencie wykrycia gwałtownego skoku temperatury wywołanego wystrzeleniem pocisku. Kamera może być umieszczona na pokładzie samolotu (nawet niewielkiego bezzałogowego samolotu sterowanego z ziemi). Jeśli snajper strzeli podczas lotu, kamera zanotuje zmianę temperatury, a system GPS ustali miejsce, z którego padł strzał. Systemy wykrywania strzałów mają jednak pewne ograniczenia. Mogą być stosowane na niewielkim obszarze, jeśli mniej więcej wiadomo, gdzie znajduje się strzelec. Na terenie Waszyngtonu i jego przedmieściach, gdzie mieszka około 5 milionów ludzi, skuteczniejszy mógłby się okazać program komputerowy opracowany przez Environmental Criminology Research. Jego twórcy opierali się na założeniu, że seryjny przestępca nie popełnia zbrodni dalej od swojego domu niż to jest konieczne, unika też miejsc w pobliżu własnego mieszkania, by nie zostać rozpoznanym. Analiza miejsc, w których dotychczas padły strzały, przy uwzględnieniu tego psychologicznego założenia pozwala w przybliżeniu określić obszar, gdzie znajduje się kryjówka przestępcy.
Kosmiczne skanowanie |
---|
W lutym 2001 r. w trakcie pionierskiego lądowania sondy NEAR na powierzchni przelatującej w pobliżu Ziemi asteroidy Eros do zbadania jej składu chemicznego wykorzystano promieniowanie rentgenowskie. Skład można było poznać dzięki analizie długości fali odbitej od powierzchni asteroidy oświetlonej promieniami X. Teraz ta technologia zostanie wykorzystana do ścigania przestępców. Uczeni z NASA we współpracy z US National Institute of Justice opracowali niewielkie urządzenie, które skanuje ręce lub ubranie podejrzanego w celu wykrycia mikrocząsteczek prochu i innych materiałów wybuchowych. |
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.