A to ci heca! Nic nie wiedzieliśmy, a tymczasem wielka afera się wydarzyła. Po Günterze Verheugenie przyszła kolej na nas i "Wprost". Ale po kolei: poseł LPR Rajmund Pollak pozwał do sądu komisarza Unii Europejskiej za jego sugestie, że Polacy lubią wypić. Jako prawdziwi Polacy lubimy wypić i zdziwiliśmy się, że Pollak tak się oburza. Pozwoliliśmy sobie także na uwagę, że kto nie pije, ten kabluje. No i mieliśmy rację. Pollak zaraz na nas naskarżył do sądu, że sobie z niego głupie żarty robimy. Pozywający miał oczywiście rację. No bo z Frasyniuka można się pośmiać. Z Pola takoż. Z Wałęsy - spokojnie. Nawet z Płażyńskiego i Giertycha można rechotać. A nawet - o zgrozo - strzykać ironią w siwe, choć przyczernione włosy Aleksandra Małachowskiego. Ale z Rajmunda Pollaka - nie. Z Rajmundów nie wypada się wyśmiewać.
I od tej pory o Rajmundzie pisać będziemy tylko poważnie. Ale za to często. A zatem: pozew Poważnego Rajmunda przeciwko tygodnikowi "Wprost" został oddalony. Kolejny to dowód na to, jak chory jest polski wymiar sprawiedliwości. Poważny Rajmund po wyroku stwierdził, że nie wie jeszcze, czy złoży zażalenie. Panie Poważny, koniecznie! To będzie dla nas frajda wyrwać się z redakcji na jakiś zabawny proces.
Z Polską jest gorzej, niż myśleliśmy. Oświecił nas, jak zwykle, najsłynniejszy polski Mulat Andrzej Lepper. Ujawnił on mianowicie, że Leszek Balcerowicz został sklonowany i funkcjonuje obecnie w kilku egzemplarzach, tym skuteczniej niszcząc naszą ojczyznę. - Gdyby on był jeden, mógłbym - mówiąc po męsku - porządek z nim jednego dnia zrobić, ale on nie jest jeden - obwieścił lider Samoobrony. Nie wiadomo na razie, ilu jest Balcerowiczów. Nieoficjalnie mówi się o tuzinie.
He, he. POPiS-owi po jego ostatnich popisach w Sejmie spadły na łeb, na szyję notowania. Wyborcom nie spodobało się, że stateczni prawicowcy razem z Gabrielem Janowskim chcą odwołać marszałka Borowskiego. A ten z kolei musi mieć niezłą radochę. Trzeba się w czepku urodzić, żeby mieć taką opozycję: jak nie szajbusy, to matołki.
Ale w końcu platformersi ździebko się wystraszyli i marszałka już odwoływać nie chcą. Gorąco przekonywał ich do tego między innymi Andrzej Olechowski, który w Warszawie odpadnie już chyba w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Tak przynajmniej sugerują sondaże, w których wyprzedza go już nie tylko Lech Kaczyński, ale i Marek Balicki. Olechowski uważa, że po tym jak platforma naprawiła swe błędy, jego notowania wrócą do poprzedniego stanu. Cóż, panie Andrzeju, jak delikatnie to panu powiedzieć... Jest wielu ludzi, którzy nie są prezydentami i żyją całkiem szczęśliwie.
Witamy w naszej rubryce Bogdana Pęka. Sumienie PSL rozstało się ze swą partią. Na szczęście chce zakładać własną: ludowo-narodowo-chrześcijańską. Pęk prowadzi w Sejmie rozmowy. Twierdzi, że wielu polityków jest zainteresowanych jego propozycją. W informacjach telewizyjnych powinno się stosować zabieg z reklamówki POP. Na przykład Pęk mówi: "Posłowie walą do mnie drzwiami i oknami". A na dole napis: "Pies z kulawą nogą do mnie nie przyjdzie. Ale przynajmniej będę prezesem".
Na warszawskiej ulicy widzieliśmy haniebnie okaleczony plakat wyborczy mecenasa Henryka Dzidy. Występujemy w obronie naszego ulubieńca. Jakby coś dorysowali Mazowieckiemu albo Geremkowi, to zaraz chór płaczek lamentowałby nad brakiem kultury Polaków. Ale za biednym Dzidą nikt się nie ujmie. A my się za panem ujmujemy, chociaż olał pan nasze dwujęzyczne hasło wyborcze: "Dzido go!". A wandali przestrzegamy: kto z Dzidą wojuje, od Dzidy ginie.
Jak wiadomo nie od dzisiaj, papież popiera Samoobronę. Kto nie wierzy, niechaj przeczyta warszawską ulotkę tej formacji. Cytuje ona Jana Pawła II, który podzielił się tą złotą myślą z liderem Samoobrony Andrzejem Lepperem. Bez wątpienia Samoobrona to bicz boży. A Andrzej Lepper to ani chybi mesjasz. Nie dość, że popiera go papież, to jeszcze Balcerowicza rozmnożył. Cud!
Władysław Frasyniuk ma - jak wiadomo - specyficzne upodobania. Dał im upust na rynku we Wrocławiu. Lider Unii Wolności wychłostał tam kukłę z napisem "korupcja". Gazety nie podały, jak był ubrany on, a także kukła. Ciekawe, że ten seksualny wybryk był elementem kampanii wyborczej Frasyniuka. To się nazywa łączyć przyjemne z pożytecznym!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.