Muszę osiągnąć przynajmniej połowę tego, co zrobili Beatlesi - mówi Paweł Rurak-Sokal, lider Blue Café
Czasem warto przegrać, żeby wygrać - tak najkrócej można streścić kulisy sukcesu zespołu Blue Café. W eliminacjach do konkursu Eurowizji zajęli trzecie miejsce, ale to konkursowa piosenka "You May Be In Love" jest obecnie największym polskim przebojem, najchętniej granym przez stacje radiowe. - Okazało się, że nasza przegrana sprawiła, iż teraz gramy nawet 25 koncertów miesięcznie. I to po znacznie wyższych stawkach niż wcześniej - mówi Paweł Rurak-Sokal, lider Blue Café.
Droga do Abbey Road
Magnesem Blue Café jest 24-letnia wokalistka Tatiana Okupnik. I to nie tylko ze względu na wyjątkowy seksapil. Najbardziej intrygujący jest jej czarny głos, przechodzący od prowokującej chrypki do nasyconego erotyką szeptu. Okupnik jest stworzona do śpiewania. Swobodnie porusza się w różnych stylistykach, doskonale naśladuje światowe wzorce. Atutem są też niebywałe zdolności językowe młodej piosenkarki, dzięki którym z łatwością śpiewa po angielsku, francusku i hiszpańsku.
Mózgiem Blue Café jest 41-letni Paweł Rurak-Sokal, klasycznie wykształcony muzyk. Zanim założył grupę, był pierwszym skrzypkiem Filharmonii Łódzkiej, z pensją 800 zł miesięcznie. Wcześniej zajmował się terapią przez sztukę, pracując w zakładach psychiatrycznych. Od lat komponuje muzykę do filmów polskich, niemieckich, a nawet koreańskich. Właśnie pracuje nad oprawą muzyczną serialu telewizyjnego Krystyny Jandy.
Pomysł na zespół Rurak-Sokal nosił w sobie od lat. Brakowało mu tylko jednego elementu - odpowiedniego głosu. Kiedy trzy lata temu przypadkiem trafił na występ kabaretu Chichot 2 i usłyszał śpiewającą Tatianę, od razu wiedział, że tego właśnie szukał. Głos Tatiany był wprawdzie frapujący, ale zupełnie nieoszlifowany, więc ustawiał go przez następny rok. Rurak-Sokal jest bowiem perfekcjonistą. - Dla zespołu poświęciłem życie prywatne, bo tylko w ten sposób można stworzyć grupę niezwykłą. Zwyklej tworzyć nie warto - mówi. Pomaga mu aż siedmiu instrumentalistów - większość z nich kończyła konserwatoria. Utrzymanie takiej liczby muzyków w zespole rozpoczynającym karierę to nie lada wyczyn. Na szczęście lider Blue Café okazał się nie tylko charyzmatycznym muzykiem, ale i świetnym menedżerem. Swoimi wizjami zauroczył przedstawicieli Nokii. Dzięki nim, może się ziścić jego marzenie - nagranie drugiej płyty w słynnych londyńskich studiach przy Abbey Road, gdzie tworzyli Beatlesi, jego idole.
Schody do nieba
Blue Café nie jest zespołem oryginalnym muzycznie, ale w swoim gatunku prezentuje światowy poziom. Wykonuje muzykę łączącą większość stylistyk czarnej muzyki amerykańskiej: od soulu i funky, po acid jazz, latino oraz hip hop. To nie brak pomysłów, lecz konsekwentna strategia. Rurak-Sokal marzy o podboju świata i wielkim scenicznym show, dorównującym rozmachem spektaklom Madonny czy Prince'a. - Muszę osiągnąć przynajmniej połowę tego, co zrobili Beatlesi - wyznaje.
Trzymając się konsekwentnie amerykańskiej muzyki tanecznej, Rurak-Sokal chce na drugiej płycie znacznie rozbudować brzmienie Blue Café. W nagraniach pojawią się akcenty orientalne i afrykańskie, planowany jest też pastisz muzyki ludowej - pod hasłem "Wiwat Goran". Lider grupy chce sięgnąć po nietypowe instrumenty, w tym renesansową wiolę da gamba. Przygotowuje też muzyczny dowcip - utwór boysbandowy "I Remember". Nowy album ma się pojawić na rynku we wrześniu. Wcześniej Blue Café zagra na festiwalu opolskim - w konkursie premier przedstawią piosenkę "Do nieba". Czy będzie to skok do nieba światowego show-biznesu? Rurak-Sokal nie ma wątpliwości: - Ten, kto boi się myśleć o drodze na szczyt, nigdy tam nie wejdzie.
Droga do Abbey Road
Magnesem Blue Café jest 24-letnia wokalistka Tatiana Okupnik. I to nie tylko ze względu na wyjątkowy seksapil. Najbardziej intrygujący jest jej czarny głos, przechodzący od prowokującej chrypki do nasyconego erotyką szeptu. Okupnik jest stworzona do śpiewania. Swobodnie porusza się w różnych stylistykach, doskonale naśladuje światowe wzorce. Atutem są też niebywałe zdolności językowe młodej piosenkarki, dzięki którym z łatwością śpiewa po angielsku, francusku i hiszpańsku.
Mózgiem Blue Café jest 41-letni Paweł Rurak-Sokal, klasycznie wykształcony muzyk. Zanim założył grupę, był pierwszym skrzypkiem Filharmonii Łódzkiej, z pensją 800 zł miesięcznie. Wcześniej zajmował się terapią przez sztukę, pracując w zakładach psychiatrycznych. Od lat komponuje muzykę do filmów polskich, niemieckich, a nawet koreańskich. Właśnie pracuje nad oprawą muzyczną serialu telewizyjnego Krystyny Jandy.
Pomysł na zespół Rurak-Sokal nosił w sobie od lat. Brakowało mu tylko jednego elementu - odpowiedniego głosu. Kiedy trzy lata temu przypadkiem trafił na występ kabaretu Chichot 2 i usłyszał śpiewającą Tatianę, od razu wiedział, że tego właśnie szukał. Głos Tatiany był wprawdzie frapujący, ale zupełnie nieoszlifowany, więc ustawiał go przez następny rok. Rurak-Sokal jest bowiem perfekcjonistą. - Dla zespołu poświęciłem życie prywatne, bo tylko w ten sposób można stworzyć grupę niezwykłą. Zwyklej tworzyć nie warto - mówi. Pomaga mu aż siedmiu instrumentalistów - większość z nich kończyła konserwatoria. Utrzymanie takiej liczby muzyków w zespole rozpoczynającym karierę to nie lada wyczyn. Na szczęście lider Blue Café okazał się nie tylko charyzmatycznym muzykiem, ale i świetnym menedżerem. Swoimi wizjami zauroczył przedstawicieli Nokii. Dzięki nim, może się ziścić jego marzenie - nagranie drugiej płyty w słynnych londyńskich studiach przy Abbey Road, gdzie tworzyli Beatlesi, jego idole.
Schody do nieba
Blue Café nie jest zespołem oryginalnym muzycznie, ale w swoim gatunku prezentuje światowy poziom. Wykonuje muzykę łączącą większość stylistyk czarnej muzyki amerykańskiej: od soulu i funky, po acid jazz, latino oraz hip hop. To nie brak pomysłów, lecz konsekwentna strategia. Rurak-Sokal marzy o podboju świata i wielkim scenicznym show, dorównującym rozmachem spektaklom Madonny czy Prince'a. - Muszę osiągnąć przynajmniej połowę tego, co zrobili Beatlesi - wyznaje.
Trzymając się konsekwentnie amerykańskiej muzyki tanecznej, Rurak-Sokal chce na drugiej płycie znacznie rozbudować brzmienie Blue Café. W nagraniach pojawią się akcenty orientalne i afrykańskie, planowany jest też pastisz muzyki ludowej - pod hasłem "Wiwat Goran". Lider grupy chce sięgnąć po nietypowe instrumenty, w tym renesansową wiolę da gamba. Przygotowuje też muzyczny dowcip - utwór boysbandowy "I Remember". Nowy album ma się pojawić na rynku we wrześniu. Wcześniej Blue Café zagra na festiwalu opolskim - w konkursie premier przedstawią piosenkę "Do nieba". Czy będzie to skok do nieba światowego show-biznesu? Rurak-Sokal nie ma wątpliwości: - Ten, kto boi się myśleć o drodze na szczyt, nigdy tam nie wejdzie.
Więcej możesz przeczytać w 16/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.