Sądy przyznały rację "Wprost" - Zabużanom należą się odszkodowania!
Dwieście tysięcy osób - repatrianci zza Buga i ich spadkobiercy - ma prawo do odszkodowań za majątki utracone w wyniku zmiany granic w 1944 r. - napisaliśmy w zeszłym roku w numerze 38. Sądy przyznały rację "Wprost". Dwa wyroki skazujące skarb państwa na wypłatę Zabużanom 2,6 mln zł zapadły na początku kwietnia w Krakowie. Na wokandy może wkrótce trafić około 90 tys. pozwów o wypłacenie 10 mld zł odszkodowań. Triumf sądowy Zabużan był możliwy dzięki ujawnieniu przez "Wprost" dokumentów potwierdzających, że tzw. umowy republikańskie, gwarantujące Polakom przesiedlonym z Kresów Wchodnich rekompensaty, zostały ratyfikowane. Przed ukazaniem się naszej publikacji przedstawiciele skarbu państwa oświadczali przed sądem, że roszczenia Zabużan są bezzasadne.
Pierwsi wygrani
2 kwietnia sąd w Krakowie zasądził na rzecz trójki Zabużan 2,08 mln zł odszkodowania za uniemożliwienie odzyskania mienia. Pięć dni później, również w Krakowie, zapadł drugi wyrok. "Państwo nie może liczyć na korzyści ze swego zaniedbania" - uzasadniał krakowski sąd przyznanie 600 tys. zł odszkodowania. Pieniądze mają otrzymać Edward Rzepiela z Krakowa i jego siostra (zostawili za Bugiem kamienicę z parcelą). Podstawą pierwszego wyroku było łamanie praw majątkowych Zabużan, które chroni konstytucja. Przyciśnięci do muru przedstawiciele skarbu państwa zaoferowali powodom uczestnictwo w przetargu na zagrzybiony dom za 19 tys. zł i... prosektorium za 195 tys. zł. Sąd uznał jednak, że przetargi, w których poszkodowani mogą rzekomo odzyskać majątek, to fikcja.
Drugi wyrok uzasadniono "zaniechaniem legislacyjnym" państwa. Sąd stwierdził, że niepublikowanie w "Dzienniku Ustaw" tzw. umów republikańskich (których ratyfikację ujawnił "Wprost") jest bezprawne. - Nie publikując umów, państwo polskie chciało sobie oszczędzić wypłat odszkodowań Zabużanom. Wyszło na szczęście na jaw, że mają oni prawo do prawa - komentuje Roman Nowosielski, pełnomocnik Rzepieli i kilkudziesięciu innych osób. - Nie jestem zaskoczony wyrokami sądów. Ostrzegałem na posiedzeniach komisji senackich, że łamanie prawa przez państwo skończy się wypłatą odszkodowań - dodaje Robert Smoktunowicz, senator i adwokat.
Gra na czas
- Państwo polskie cynicznie grało i nadal gra na zwłokę. Czeka aż ludzie, którym jest winne pieniądze, umrą - uważa Mirosław Szypowski, prezes Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Rewindykacyjnych. Wielu uprawnionych do otrzymania odszkodowań to osoby starsze, które mogą nie doczekać sprawiedliwości wymierzonej przez sąd po kilkuletnim procesie.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy uniemożliwiające Zabużanom uczestnictwo w przetargach organizowanych przez Agencję Mienia Wojskowego oraz Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa są niezgodne z konstytucją. Żółta kartka wystawiona przez trybunał nie poprawiła sytuacji Zabużan. W odpowiedzi na orzeczenie agencje... wstrzymały przetargi. Zdaniem prof. Andrzeja Zolla, rzecznika praw obywatelskich, takie działanie nie miało podstaw.
Kradzież w majestacie prawa?
Żółte kartki wystawione polskim władzom przez Trybunał Konstytucyjny i krakowskie sądy pierwszej instancji nie przynoszą rezultatu. Jak dowiedział się nieoficjalnie "Wprost", rząd opracowuje właśnie projekt przewidujący wydanie Zabużanom mienia, ale jednocześnie ograniczający wartość rekompensat i krąg osób uprawnionych do otrzymania świadczeń. - Takie pomysły są sprzeczne z konstytucją, to wręcz kradzież popełniona przez władzę publiczną - komentuje Robert Smoktunowicz. Może to oznaczać, że wkrótce nasz rząd zacznie się spotykać z obywatelami RP w Strasburgu.
Więcej możesz przeczytać w 16/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.