Jak wygrać wojnę, nie zabijajĄc
Broń najnowszej generacji ma jedynie unieruchomić przeciwnika, uczynić go niezdolnym do walki. Skutki jej działania powinny być odwracalne, mają trwać tylko przez określony czas. Dzisiejsze technologie militarne korzystają z najnowszych odkryć nauki i jej zaawansowanych narzędzi, takich jak manipulacje genetyczne czy kontrolowanie funkcji mózgu za pomocą pola elektromagnetycznego, generatorów infradźwięków bądź nadajników mikrofalowych.
Militarna inżynieria genetyczna
Półtora roku temu jedno z laboratoriów US Army uzyskało patent na tzw. geny śmierci. Zabójcze geny wydobyto z bakterii Streptomycos avidivii. Wbrew nazwie geny nie mają służyć do zabijania kogokolwiek. Mają natomiast kontrolować drobnoustroje, które armia zamierza użyć do niszczenia asfaltowych dróg, rozkładania smarów w broni palnej wroga, paliwa w jego czołgach i samolotach, uszczelek, opon i izolacji elektrycznej, bez których wojsko staje się bezradne. "Byliśmy zdumieni, odkrywając, że żarłoczne mikroby mogą zniszczyć prawie wszystko" - zwierzał się kierownik grupy naukowców, którzy w późnych latach 90. w rządowym laboratorium w Los Alamos rozpoczęli poszukiwania broni, która nie zabija. Narodziła się wówczas koncepcja tzw. broni antymateriałowej.
W naturze nie brakuje drobnoustrojów pożerających beton w instalacjach kanalizacyjnych, dziurawiących metal w instalacjach przemysłowych i wygryzających dziury w asfalcie. Mają one jednak wadę: działają zbyt wolno i nie poddają się kontroli. W ich "uzdatnieniu" pomocna okazała się inżynieria genetyczna. Po kilku latach prób zaczęto wytwarzać organizmy rekombinowane, mikroby niszczące materiały szybko i dokładnie. W Naval Research Laboratory tak zmodyfikowano genetycznie pewien szczep bakterii, że są one w stanie w ciągu 72 godzin podziurawić warstwę ochronnej farby, jaką pokrywa się samoloty, by stały się niewidzialne dla radarów. Opracowuje się również metody dostarczania tych bakterii w formie mikrokapsułek w odpowiednim czasie w odpowiednie miejsce za pomocą systemów mogących wyzwalać na odległość impuls podnoszący temperaturę lub zwiększający wilgotność otoczenia.
Terminator 2003
Bakterie niszczące paliwo albo kruszące gumę w oponach po wykonaniu zadania nie mogą pozostać w środowisku. Do ich likwidacji potrzebne są "geny śmierci". Komórki żywych organizmów, w tym bakterii, mają zdolność popełniania samobójstwa. Chemiczny sygnał, który każe się im rozstać z życiem, kodują geny nazywane terminatorami. Za odkrycie procesu apoptozy, czyli samobójczej śmierci komórek, przyznano niedawno Nagrodę Nobla. Wielu ekspertów pracuje dla wojska nad wykorzystaniem terminatorów i wytwarzanych według ich recepty enzymów. Odpowiedni nadajnik miałby przekazywać bakteriom rozkaz popełnienia masowego samobójstwa.
Inne rodzaje broni antymateriałowej mogą na różne sposoby zapobiec zbliżaniu się oddziałów wroga. Zdalnie sterowane systemy miałyby na przykład raptownie zwiększać lepkość smarów w ich pojazdach, a gęsta piana przyklejałaby gąsienice czołgów, opony samochodów i obuwie żołnierzy do podłoża. Metalowe części ekwipunku wroga byłyby stapiane za pomocą systemów elektronicznych lub akustycznych, nie czyniąc szkody ludziom.
Wyłączyć mózg
"Armia amerykańska powinna przyspieszyć prace nad bronią, która nie zabija, łącznie ze środkami chemicznymi do uspokajania wrogich demonstracji czy zwalczających się frakcji podczas wojen domowych" - napisano w raporcie National Research Council (NRC), opublikowanym pod koniec ubiegłego roku. Potrzebę stworzenia broni powstrzymującej uzbrojonych wrogów i nie uzbrojonych, lecz agresywnych cywilów bez ich ranienia czy zabijania wykazały choćby dramatyczne doświadczenia amerykańskiej misji pokojowej w Somalii, podczas której w walkach miejskich w Mogadiszu zginęło ponad tysiąc mieszkańców tego miasta i wielu Amerykanów. Dlatego sześć lat temu amerykański Departament Obrony powołał do życia Joint Nonlethal Weapons Directorate (JNLWD), agencję, której zadaniem jest stworzenie programu rozwoju "łagodniejszej", niezabójczej broni. "Szczególnie cenne byłoby opracowanie bezpiecznych gazów uspokajających lub bomb wyposażonych w substancję o tak odrażającym zapachu, że mógłby rozpraszać tłumy" - stwierdziła wiceprzewodnicząca Narodowej Rady Badań, recenzując program przedstawiony przez JNLWD.
W kręgu zainteresowań wojskowych są też środki stosowane dotychczas jako leki regulujące funkcje mózgu, między innymi zdolność percepcji, odczuwanie bólu, emocje. Brytyjski dziennik "Observer" poinformował w maju zeszłego roku, że amerykański Departament Obrony upoważnił naukowców z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii do rozpatrzenia zalet i wad takich leków, jak diazepan czy środek uspokajający znany jako valium. Wśród substancji psychoaktywnych branych pod uwagę jako środki uspokajające dla tłumów znalazła się też ketamina, używana zwykle podczas narkozy.
Wojna humanitarna
"Rozwijanie i stosowanie nowych broni, które nie zabijają przeciwnika, umożliwi działanie w konfliktach, w których siły przeciwnika są nieregularne, obejmują także cywilów i nie powinny być niszczone za pomocą tradycyjnych środków" - napisano w dokumentach II Europejskiego Sympozjum Broni, Która Nie Zabija (Non-Lethal Weapons). Udział w tej imprezie, mającej się odbyć w maju w Badenii-Wirtembergii, zgłosili m.in. niemiecki minister spraw wewnętrznych, przedstawiciele francuskiej Żandarmerii Narodowej, włoskiej policji, Wojskowego Instytutu Technicznego z Czech i profesorowie Uniwersytetu Moskiewskiego. Broń masowego, skutecznego rażenia, która nie zabija, robi wrażenie na wszystkich.
ARSENAŁ XXI WIEKU |
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 16/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.