Amerykańskie metody księgowania obnażają słabość europejskich spółek
Wydawało się, że działający na rynku od 116 lat Royal Ahold, holenderski dystrybutor żywności (trzeci na świecie, znany w Europie pod szyldem Albert Heijn, a w USA jako Giant i Stop & Shop), może uchodzić za wzór cnót rynkowych. Tymczasem europejskie giełdy sparaliżowała wiadomość o zawyżeniu w latach 2001-2002 wyników amerykańskich i argentyńskich filii Aholda co najmniej o 500 mln USD! Agencje ratingowe obniżyły oceny papierów firmy do poziomu śmieciowego. W dniu ujawnienia skandalu akcje przedsiębiorstwa straciły na wartości 60 proc. Prezes koncernu Cees van der Hoeven i jego dyrektor finansowy ustąpili ze stanowisk. To początek końca mitu o rzetelnej księgowości w europejskich spółkach.
Afera z Aholdem ujrzała światło dzienne, kiedy audytor spółki Deloitte & Touche odkrył, że amerykański dystrybutor żywności Foodservice (którego Ahold przejął w 2000 r.) zawyżył zyski z upustów przyznanych przez dostawców w ramach promocji ich produktów. Do ubiegłego roku wydawało się też, że w osiągnięciu sukcesu nic nie przeszkodzi firmie Altran Technologies, francuskiej grupie konsultingowej w sektorze IT, której prognozowano szesnastoprocentowy wzrost sprzedaży (do 1,45 mld USD). Po ogłoszeniu wyników audytu w październiku zeszłego roku zarząd zdecydował się na redukcję zysków za pierwsze półrocze o 23 mln USD. 21 lutego tego roku francuska prokuratura podała, że prowadzi śledztwo przeciw Altranowi w sprawie "podawania fałszywych informacji". Spanikowani inwestorzy pozbywali się akcji.
Jeszcze niedawno europejskie firmy, które odważnie inwestowały za granicą, imponowały szybkim tempem wzrostu. Większość z nich wprowadziła amerykański styl zarządzania i system motywacji. Czar prysł, kiedy Ahold wprowadził amerykańskie metody księgowania (GAAP). Nagle rozmyło się aż 90 proc. z 1,2 mld USD zysku za 2001 r. Przyczyna? Amerykańskie zasady księgowania wymagają natychmiastowej amortyzacji wartości przejmowanych marek handlowych, podczas gdy europejskie regulacje dopuszczają dwudziestoletni okres amortyzacji.
Zgodnie z dyrektywą UE wszystkie notowane spółki będą musiały do 2005 r. wprowadzić International Accounting Standards (IAS), ostrzejsze zasady księgowania niż obowiązujące dotychczas w większości krajów europejskich.
- Europejskie korporacje są szczególnie narażone na błędy w księgowaniu ze względu na dużą skalę inwestycji - tłumaczy Bernard Liautaud, prezes Business Objects, francuskiej spółki programistycznej, która prowadzi działalność w USA. W ostatnich latach wydano setki miliardów dolarów na zagraniczne przejęcia, od zakupu Chryslera przez Daimlera, po przejęcie Universal Studios przez francuski koncern Vivendi.
- Potrzebujemy aktywnego nadzoru i surowych przepisów - podsumowuje Paul F. de Vries, wiceprezes Euroshareholders, grupy lobbingowej. Dodaje, że nie byłby zdziwiony, gdyby odkryto "lawinę nieprawidłowości w księgach rachunkowych wielu europejskich spółek".
Afera z Aholdem ujrzała światło dzienne, kiedy audytor spółki Deloitte & Touche odkrył, że amerykański dystrybutor żywności Foodservice (którego Ahold przejął w 2000 r.) zawyżył zyski z upustów przyznanych przez dostawców w ramach promocji ich produktów. Do ubiegłego roku wydawało się też, że w osiągnięciu sukcesu nic nie przeszkodzi firmie Altran Technologies, francuskiej grupie konsultingowej w sektorze IT, której prognozowano szesnastoprocentowy wzrost sprzedaży (do 1,45 mld USD). Po ogłoszeniu wyników audytu w październiku zeszłego roku zarząd zdecydował się na redukcję zysków za pierwsze półrocze o 23 mln USD. 21 lutego tego roku francuska prokuratura podała, że prowadzi śledztwo przeciw Altranowi w sprawie "podawania fałszywych informacji". Spanikowani inwestorzy pozbywali się akcji.
Jeszcze niedawno europejskie firmy, które odważnie inwestowały za granicą, imponowały szybkim tempem wzrostu. Większość z nich wprowadziła amerykański styl zarządzania i system motywacji. Czar prysł, kiedy Ahold wprowadził amerykańskie metody księgowania (GAAP). Nagle rozmyło się aż 90 proc. z 1,2 mld USD zysku za 2001 r. Przyczyna? Amerykańskie zasady księgowania wymagają natychmiastowej amortyzacji wartości przejmowanych marek handlowych, podczas gdy europejskie regulacje dopuszczają dwudziestoletni okres amortyzacji.
Zgodnie z dyrektywą UE wszystkie notowane spółki będą musiały do 2005 r. wprowadzić International Accounting Standards (IAS), ostrzejsze zasady księgowania niż obowiązujące dotychczas w większości krajów europejskich.
- Europejskie korporacje są szczególnie narażone na błędy w księgowaniu ze względu na dużą skalę inwestycji - tłumaczy Bernard Liautaud, prezes Business Objects, francuskiej spółki programistycznej, która prowadzi działalność w USA. W ostatnich latach wydano setki miliardów dolarów na zagraniczne przejęcia, od zakupu Chryslera przez Daimlera, po przejęcie Universal Studios przez francuski koncern Vivendi.
- Potrzebujemy aktywnego nadzoru i surowych przepisów - podsumowuje Paul F. de Vries, wiceprezes Euroshareholders, grupy lobbingowej. Dodaje, że nie byłby zdziwiony, gdyby odkryto "lawinę nieprawidłowości w księgach rachunkowych wielu europejskich spółek".
|
Więcej możesz przeczytać w 16/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.