David Beckham jest jednocześnie sportowcem, przywódcą religijnym, gwiazdą telewizji i chłopakiem z sąsiedztwa
Kiedy niedawno wybierano pięciu najpopularniejszych współczesnych Hiszpanów, na piątym miejscu znalazł się piłkarz David Beckham (wygrała tancerka flamenco Isabel Pantoja). "To straszne. Ludzie nie zauważyli, że on jest Anglikiem" - napisał dziennik "El Pais". Nic dziwnego, że statua Davida Beckhama stanie w muzeum figur woskowych w Madrycie - obok postaci najbardziej zasłużonych w dziejach Hiszpanii. Latem ubiegłego roku podczas Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej wystawiono obraz, na którym David Beckham występuje jako bóg Siwa, jego żona Victoria jest boginią Parwati, a syn Brooklyn - boskim słoniątkiem Ganesz. Obraz jest dziełem hinduskich sióstr Amrit i Rabindry Singh i oddaje niemal boskie uwielbienie, jakim piłkarz cieszy się w Azji. Gdy w Chinach wydano jego autobiografię "My Side", trafiła ona na pierwsze miejsce list bestsellerów.
Prawdziwy premier
Dziennik "Daily Mirror" napisał, że to David Beckham jest prawdziwym premierem Wielkiej Brytanii, bo Brytyjczycy pilnie słuchają każdego jego słowa i śledzą każdy jego krok. Z kolei Victoria Beckham ma być nową księżną Dianą. W programie telewizyjnym Channel 4 nazwano piłkarza dorosłym Harrym Potterem - człowiekiem, któremu wszystko się udaje. David Beckham wygrał niedawno plebiscyt telewizyjnej stacji muzycznej VH1 - uznano go za największą współczesną ikonę popkultury. Piłkarz Realu Madryt wyprzedził Madonnę, Elvisa Presleya, The Beatles i księżną Dianę. Żona Beckhama uplasowała się na 32. pozycji. W 2002 r. w internetowych wyszukiwarkach najczęściej wpisywano hasła "Spider-Man", "Shakira", "Eminem" i "David Beckham", i to wcale nie w Wielkiej Brytanii, lecz m.in. w Australii, Hiszpanii, Holandii i Tajlandii.
To, kim w świecie show-biznesu jest David Beckham, pokazują jego perypetie z występem w popularnym amerykańskim serialu "Simpsonowie". Pół roku temu twórcy "Simpsonów" twierdzili, że piłkarz nie kwalifikuje się do serialu, bo jest zbyt mało znany w Ameryce. Zmieniło się to, gdy David wraz z żoną Victorią odwiedzili Nowy Jork i Los Angeles. Pojawili się wtedy w najważniejszych talk-show, pisały o nich największe gazety. Sam Beckham zadbał o swój wizerunek w USA, wynajmując firmę promocyjną Global Talent Group. Będzie bohaterem nowej kreskówki powstającej w studiach Walta Disneya i zagra w filmie o gangsterach "Red Light Runners". Główną piosenkę na ścieżce muzycznej filmu zaśpiewa żona Beckhama.
Piłkarz został też współproducentem filmowej komedii "Bend It Like Beckham" ("Podkręć jak Beckham"). Jej pierwowzorem jest święcący sukcesy na londyńskim West Endzie musical opowiadający o hinduskiej nastolatce, która ma wielki talent piłkarski, lecz konserwatywni rodzice nie pozwalają jej grać w futbol. Niedawno Beckham spotkał się z aktorem Jude'em Law w sprawie wspólnych przedsięwzięć filmowych. Wystąpi też w filmie "Goal!" - produkcji częściowo finansowanej przez Światową Federację Piłkarską (FIFA) - o losach latynoskiego piłkarza z Los Angeles, który trafia do jednego z klubów angielskiej Premiership. Beckham wystąpi również w 10-odcinkowym talk-show dla dziecięcego kanału CBBC, gdzie będzie uczył dzieciaki gry w piłkę nożną. Został już bohaterem gry komputerowej - za jej promowanie otrzymał półtora miliona dolarów.
Sportowiec wszech czasów
Dla firmy Adidas David Beckham jest sportowcem wszech czasów - przynajmniej jako nośnik reklamy. Dlatego zaoferowano mu kontrakt w wysokości 100 mln euro. W zamian piłkarz miałby promować Adidasa, a po skończeniu kariery zostać ambasadorem tej marki. Na boisku Beckham zarabia około 10 mln dolarów rocznie, poza nim - dwa razy tyle. Ma milionowe kontrakty z firmami Vodafone i J-Phone (telekomunikacja), Adidas, Pepsi, British Petroleum, Castrol, Rage (komputery), Meiji Seika (farmaceutyki), Marks & Spencer (odzież), TBC (bankowość) i Police (okulary słoneczne). - Beckham jest obecnie jednym z najlepiej rozpoznawalnych sportowców na świecie, w dodatku uprawia najpopularniejszą dyscyplinę - mówi Mike Johnson, szef Castrol Asia.
- Tylko kilka osób utożsamianych jest ze swoim sportem, na przykład golfista Tiger Woods czy koszykarz Michael Jordan. Żaden z nich nie ma jednak takiego potencjału jak Beckham, będący jednocześnie piłkarzem, modelem, aktorem, gwiazdą talk-show i guru - mówi "Wprost" menedżer sportowy Thomas van Schalk. Przy tym pozostał skromnym chłopakiem z sąsiedztwa. - Beckham imponuje mi pokorą. Jest prawym pomocnikiem, a w Realu grał już przecież na tej pozycji genialny Luis Figo. I Beckham, mimo swojej sławy, podporządkował się drużynie i zaczął grać w środku pola, jako defensywny, harujący za kolegów pomocnik, który odbiera mnóstwo piłek i podaje innym - opowiada komentator Canal+ Tomasz Smokowski.
Sławni gracze Pele i Maradona, którzy zazdroszczą Beckhamowi oszałamiającego sukcesu, twierdzą, że nie jest on prawdziwym sportowcem, lecz swego rodzaju lalką Barbie. Dawni mistrzowie nie zauważają, że sport już dawno stał się częścią show-biznesu, a ludzie nie chodzą na stadiony tylko dla przeżycia sportowej rywalizacji, lecz głównie po to, by zobaczyć show z gwiazdami. A David i Victoria Beckhamowie są wręcz idealną parą do takich występów. Dlatego uwielbienie dla nich miesza się z nienawiścią. Najlepiej oddaje to jeden z najnowszych dowcipów. "W samolocie z trzema pasażerami - Janem Pawłem II, Davidem Beckhamem i małą dziewczynką - zgasły silniki. Na pokładzie były tylko dwa spadochrony. Beckham stwierdził: 'Jestem kapitanem angielskiej drużyny narodowej. Mam żonę i dwóch synów. Wszyscy wiedzą, że jestem miłym facetem, ale myślą, że jestem głupi. To nieprawda, dlatego to mnie powinien przypaść spadochron'. I wyskoczył. Wówczas papież rzekł: 'Dziecko. Jestem stary, swoje przeżyłem. Ty jesteś młoda, wszystko przed tobą. Weź spadochron, a ja zostanę w samolocie'. 'Wszystko w porządku - powiedziała dziewczynka - wciąż mamy dwa spadochrony. David Beckham założył mój tornister'".
ChŁopak z East Endu
28-letni dziś David Beckham urodził się i wychował w biednej rodzinie na londyńskim East Endzie: ojciec był gazownikiem, matka fryzjerką. Jeszcze jako nastolatek zbierał butelki, by kupić sobie modne ciuchy. Kilka lat oszczędzał na używanego forda escorta. Jako uczeń Beckham reprezentował piłkarski okręg Essex, a później Leyton Orient. Piłki uczył się w szkółce drużyny Tottenham Hotspurs. Kontrakt z Manchesterem United podpisał jako junior w lipcu 1991 r. Pomógł nowemu klubowi zdobyć FA Youth Cup. W 1992 r. David zaliczył debiut w pierwszej drużynie MU - wszedł na boisko jako rezerwowy w meczu pucharowym przeciwko Brighton. Oceniono jednak, że wielkiego piłkarza chyba z niego nie będzie i przez następne dwa lata nie wychodził w pierwszym składzie. Wtedy postanowił udowodnić, że stać go nie tylko na grę w lidze, ale że będzie też gwiazdą reprezentacji. Jego światowa kariera zaczęła się 1 września 1996 r., kiedy - meczem z Mołdawią - zadebiutował w reprezentacji Anglii.
Obecnie David Beckham jest symbolem luksusowej konsumpcji. Jako megagwiazda musi dużo wydawać, bo ostatecznie także na tym zarabia - rośnie jego cena dla reklamodawców. Nic dziwnego, że jedynie na fryzjera wydaje tygodniowo 2,5 tys. dolarów, bo tylko o takiej ekstrawagancji informują światowe media. Mimo że mieszka w Madrycie, co tydzień lata do swego londyńskiego fryzjera Bena Cooke'a. "Lubię ładne rzeczy, więc dużo wydaję. Prada, Gucci, Dolce & Gabbana, Dior, Cartier - wszędzie mam ochotę coś kupić. Nawet wtedy, gdy zarabiałem 35 funtów tygodniowo, zbierałem na coś luksusowego" - opowiada Beckham, który za grę otrzymuje tygodniowo 100 tys. funtów. Stać go na posiadłości na południu Francji, w Dubaju, koło Manchesteru, pod Londynem oraz pod Madrytem. Kiedy wraz z żoną uczestniczył w gali w Hollywood, założył diamentowe kolczyki, inkrustowane brylantami krzyże i garnitur za kilkanaście tysięcy dolarów. Jeździ takimi samochodami, jak ferrari maranello, porsche 911 targa, range rover, jaguar, aston martin, lexus, lincoln navigator, BMW X5, audi A8 oraz opancerzonym mercedesem SLK. Zanim się przeprowadził do rezydencji pod Madrytem, mieszkał w pięciogwiazdkowym hotelu Santa Maura. W kilka miesięcy wydał tam 432,9 tys. funtów, m.in. 54 tys. w restauracjach, 18 tys. za room service i tyle samo za parkowanie. Victoria i David chcą zadziwić świat nawet zabawą sylwestrową. Ma to być najgłośniejsza impreza tego typu w ostatnich latach. Beckhamowie zaprosili m.in. aktorkę Liz Hurley, muzyka Eltona Johna i selekcjonera reprezentacji Anglii Svena Gorana Erikssona.
Skazany na sukces
- Media śledzą każdy jego krok już nawet nie 24, lecz 25 godzin na dobę. Beckham jest religią: ludzie zwariowali na jego punkcie do tego stopnia, że każda angielska gazeta ma w Madrycie stałych korespondentów tylko dla niego. Kiedy przed rokiem złamał kość stopy, był to temat numer jeden wszystkich wiadomości. O jego zdrowie dopytywała się królowa matka - mówi "Wprost" James Gordon, publicysta "The Times". Niedawno, na wniosek premiera Tony'ego Blaira, królowa Elżbieta II udekorowała piłkarza Orderem Imperium Brytyjskiego. I nic dziwnego, bo Beckham jest uważany za wiernego sługę królestwa.
W przeciwieństwie do poprzednich futbolowych idoli (w rodzaju George'a Besta czy Paula Gascoigne'a) Beckham jest przykładem starannego wychowania. Nie nadużywa alkoholu, nie wszczyna bójek, występuje przeciwko wszelkiej dyskryminacji, nieustannie podkreśla swój szacunek dla rodziców. I jest przy tym niezwykle sumienny - trening opuścił tylko raz, kiedy jego synek był poważnie chory.
Pele i Maradona naprawdę mogą zazdrościć Beckhamowi: choć byli większymi piłkarzami, żaden z nich nie stał się megagwiazdą globalnej popkultury. David Beckham jest jednocześnie sportowcem, przywódcą religijnym, gwiazdą telewizji, trendsetterem, guru i chłopakiem z sąsiedztwa. Ktoś taki nie może nie odnieść sukcesu.
Prawdziwy premier
Dziennik "Daily Mirror" napisał, że to David Beckham jest prawdziwym premierem Wielkiej Brytanii, bo Brytyjczycy pilnie słuchają każdego jego słowa i śledzą każdy jego krok. Z kolei Victoria Beckham ma być nową księżną Dianą. W programie telewizyjnym Channel 4 nazwano piłkarza dorosłym Harrym Potterem - człowiekiem, któremu wszystko się udaje. David Beckham wygrał niedawno plebiscyt telewizyjnej stacji muzycznej VH1 - uznano go za największą współczesną ikonę popkultury. Piłkarz Realu Madryt wyprzedził Madonnę, Elvisa Presleya, The Beatles i księżną Dianę. Żona Beckhama uplasowała się na 32. pozycji. W 2002 r. w internetowych wyszukiwarkach najczęściej wpisywano hasła "Spider-Man", "Shakira", "Eminem" i "David Beckham", i to wcale nie w Wielkiej Brytanii, lecz m.in. w Australii, Hiszpanii, Holandii i Tajlandii.
To, kim w świecie show-biznesu jest David Beckham, pokazują jego perypetie z występem w popularnym amerykańskim serialu "Simpsonowie". Pół roku temu twórcy "Simpsonów" twierdzili, że piłkarz nie kwalifikuje się do serialu, bo jest zbyt mało znany w Ameryce. Zmieniło się to, gdy David wraz z żoną Victorią odwiedzili Nowy Jork i Los Angeles. Pojawili się wtedy w najważniejszych talk-show, pisały o nich największe gazety. Sam Beckham zadbał o swój wizerunek w USA, wynajmując firmę promocyjną Global Talent Group. Będzie bohaterem nowej kreskówki powstającej w studiach Walta Disneya i zagra w filmie o gangsterach "Red Light Runners". Główną piosenkę na ścieżce muzycznej filmu zaśpiewa żona Beckhama.
Piłkarz został też współproducentem filmowej komedii "Bend It Like Beckham" ("Podkręć jak Beckham"). Jej pierwowzorem jest święcący sukcesy na londyńskim West Endzie musical opowiadający o hinduskiej nastolatce, która ma wielki talent piłkarski, lecz konserwatywni rodzice nie pozwalają jej grać w futbol. Niedawno Beckham spotkał się z aktorem Jude'em Law w sprawie wspólnych przedsięwzięć filmowych. Wystąpi też w filmie "Goal!" - produkcji częściowo finansowanej przez Światową Federację Piłkarską (FIFA) - o losach latynoskiego piłkarza z Los Angeles, który trafia do jednego z klubów angielskiej Premiership. Beckham wystąpi również w 10-odcinkowym talk-show dla dziecięcego kanału CBBC, gdzie będzie uczył dzieciaki gry w piłkę nożną. Został już bohaterem gry komputerowej - za jej promowanie otrzymał półtora miliona dolarów.
Sportowiec wszech czasów
Dla firmy Adidas David Beckham jest sportowcem wszech czasów - przynajmniej jako nośnik reklamy. Dlatego zaoferowano mu kontrakt w wysokości 100 mln euro. W zamian piłkarz miałby promować Adidasa, a po skończeniu kariery zostać ambasadorem tej marki. Na boisku Beckham zarabia około 10 mln dolarów rocznie, poza nim - dwa razy tyle. Ma milionowe kontrakty z firmami Vodafone i J-Phone (telekomunikacja), Adidas, Pepsi, British Petroleum, Castrol, Rage (komputery), Meiji Seika (farmaceutyki), Marks & Spencer (odzież), TBC (bankowość) i Police (okulary słoneczne). - Beckham jest obecnie jednym z najlepiej rozpoznawalnych sportowców na świecie, w dodatku uprawia najpopularniejszą dyscyplinę - mówi Mike Johnson, szef Castrol Asia.
- Tylko kilka osób utożsamianych jest ze swoim sportem, na przykład golfista Tiger Woods czy koszykarz Michael Jordan. Żaden z nich nie ma jednak takiego potencjału jak Beckham, będący jednocześnie piłkarzem, modelem, aktorem, gwiazdą talk-show i guru - mówi "Wprost" menedżer sportowy Thomas van Schalk. Przy tym pozostał skromnym chłopakiem z sąsiedztwa. - Beckham imponuje mi pokorą. Jest prawym pomocnikiem, a w Realu grał już przecież na tej pozycji genialny Luis Figo. I Beckham, mimo swojej sławy, podporządkował się drużynie i zaczął grać w środku pola, jako defensywny, harujący za kolegów pomocnik, który odbiera mnóstwo piłek i podaje innym - opowiada komentator Canal+ Tomasz Smokowski.
Sławni gracze Pele i Maradona, którzy zazdroszczą Beckhamowi oszałamiającego sukcesu, twierdzą, że nie jest on prawdziwym sportowcem, lecz swego rodzaju lalką Barbie. Dawni mistrzowie nie zauważają, że sport już dawno stał się częścią show-biznesu, a ludzie nie chodzą na stadiony tylko dla przeżycia sportowej rywalizacji, lecz głównie po to, by zobaczyć show z gwiazdami. A David i Victoria Beckhamowie są wręcz idealną parą do takich występów. Dlatego uwielbienie dla nich miesza się z nienawiścią. Najlepiej oddaje to jeden z najnowszych dowcipów. "W samolocie z trzema pasażerami - Janem Pawłem II, Davidem Beckhamem i małą dziewczynką - zgasły silniki. Na pokładzie były tylko dwa spadochrony. Beckham stwierdził: 'Jestem kapitanem angielskiej drużyny narodowej. Mam żonę i dwóch synów. Wszyscy wiedzą, że jestem miłym facetem, ale myślą, że jestem głupi. To nieprawda, dlatego to mnie powinien przypaść spadochron'. I wyskoczył. Wówczas papież rzekł: 'Dziecko. Jestem stary, swoje przeżyłem. Ty jesteś młoda, wszystko przed tobą. Weź spadochron, a ja zostanę w samolocie'. 'Wszystko w porządku - powiedziała dziewczynka - wciąż mamy dwa spadochrony. David Beckham założył mój tornister'".
ChŁopak z East Endu
28-letni dziś David Beckham urodził się i wychował w biednej rodzinie na londyńskim East Endzie: ojciec był gazownikiem, matka fryzjerką. Jeszcze jako nastolatek zbierał butelki, by kupić sobie modne ciuchy. Kilka lat oszczędzał na używanego forda escorta. Jako uczeń Beckham reprezentował piłkarski okręg Essex, a później Leyton Orient. Piłki uczył się w szkółce drużyny Tottenham Hotspurs. Kontrakt z Manchesterem United podpisał jako junior w lipcu 1991 r. Pomógł nowemu klubowi zdobyć FA Youth Cup. W 1992 r. David zaliczył debiut w pierwszej drużynie MU - wszedł na boisko jako rezerwowy w meczu pucharowym przeciwko Brighton. Oceniono jednak, że wielkiego piłkarza chyba z niego nie będzie i przez następne dwa lata nie wychodził w pierwszym składzie. Wtedy postanowił udowodnić, że stać go nie tylko na grę w lidze, ale że będzie też gwiazdą reprezentacji. Jego światowa kariera zaczęła się 1 września 1996 r., kiedy - meczem z Mołdawią - zadebiutował w reprezentacji Anglii.
Obecnie David Beckham jest symbolem luksusowej konsumpcji. Jako megagwiazda musi dużo wydawać, bo ostatecznie także na tym zarabia - rośnie jego cena dla reklamodawców. Nic dziwnego, że jedynie na fryzjera wydaje tygodniowo 2,5 tys. dolarów, bo tylko o takiej ekstrawagancji informują światowe media. Mimo że mieszka w Madrycie, co tydzień lata do swego londyńskiego fryzjera Bena Cooke'a. "Lubię ładne rzeczy, więc dużo wydaję. Prada, Gucci, Dolce & Gabbana, Dior, Cartier - wszędzie mam ochotę coś kupić. Nawet wtedy, gdy zarabiałem 35 funtów tygodniowo, zbierałem na coś luksusowego" - opowiada Beckham, który za grę otrzymuje tygodniowo 100 tys. funtów. Stać go na posiadłości na południu Francji, w Dubaju, koło Manchesteru, pod Londynem oraz pod Madrytem. Kiedy wraz z żoną uczestniczył w gali w Hollywood, założył diamentowe kolczyki, inkrustowane brylantami krzyże i garnitur za kilkanaście tysięcy dolarów. Jeździ takimi samochodami, jak ferrari maranello, porsche 911 targa, range rover, jaguar, aston martin, lexus, lincoln navigator, BMW X5, audi A8 oraz opancerzonym mercedesem SLK. Zanim się przeprowadził do rezydencji pod Madrytem, mieszkał w pięciogwiazdkowym hotelu Santa Maura. W kilka miesięcy wydał tam 432,9 tys. funtów, m.in. 54 tys. w restauracjach, 18 tys. za room service i tyle samo za parkowanie. Victoria i David chcą zadziwić świat nawet zabawą sylwestrową. Ma to być najgłośniejsza impreza tego typu w ostatnich latach. Beckhamowie zaprosili m.in. aktorkę Liz Hurley, muzyka Eltona Johna i selekcjonera reprezentacji Anglii Svena Gorana Erikssona.
Skazany na sukces
- Media śledzą każdy jego krok już nawet nie 24, lecz 25 godzin na dobę. Beckham jest religią: ludzie zwariowali na jego punkcie do tego stopnia, że każda angielska gazeta ma w Madrycie stałych korespondentów tylko dla niego. Kiedy przed rokiem złamał kość stopy, był to temat numer jeden wszystkich wiadomości. O jego zdrowie dopytywała się królowa matka - mówi "Wprost" James Gordon, publicysta "The Times". Niedawno, na wniosek premiera Tony'ego Blaira, królowa Elżbieta II udekorowała piłkarza Orderem Imperium Brytyjskiego. I nic dziwnego, bo Beckham jest uważany za wiernego sługę królestwa.
W przeciwieństwie do poprzednich futbolowych idoli (w rodzaju George'a Besta czy Paula Gascoigne'a) Beckham jest przykładem starannego wychowania. Nie nadużywa alkoholu, nie wszczyna bójek, występuje przeciwko wszelkiej dyskryminacji, nieustannie podkreśla swój szacunek dla rodziców. I jest przy tym niezwykle sumienny - trening opuścił tylko raz, kiedy jego synek był poważnie chory.
Pele i Maradona naprawdę mogą zazdrościć Beckhamowi: choć byli większymi piłkarzami, żaden z nich nie stał się megagwiazdą globalnej popkultury. David Beckham jest jednocześnie sportowcem, przywódcą religijnym, gwiazdą telewizji, trendsetterem, guru i chłopakiem z sąsiedztwa. Ktoś taki nie może nie odnieść sukcesu.
Więcej możesz przeczytać w 1/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.