Grypa może przemienić człowieka w roślinę Grypa powoduje niekiedy przypominające chorobę Alzheimera otępienie! - alarmują brytyjscy wirusolodzy z National Institute for Medical Research (NIMR). Bezpośrednią przyczyną schorzenia jest śpiączkowe zapalenie mózgu (encephalitis lethargica).
Ta przypadłość powoduje najpierw drżenie kończyn oraz sztywność mięśni i huśtawkę nastroju, a jej kulminacją - po kilku miesiącach - jest trwałe otępienie. - Tego rodzaju śpiączkę, która nie ma nic wspólnego ze śpiączką tropikalną, roznoszoną przez muchy tse-tse, wywołują niektóre mutacje wirusa grypy - potwierdza "Wprost" dr Rod Daniels z NIMR w Londynie.
Znów grypandemia?
Na śpiączkę pogrypową w 1923 r. zachorował Amleto Novelli, gwiazdor włoskiego kina niemego. Po kilku miesiącach pojawiły się u niego objawy otępienia, a rok później, w kwietniu 1924 r., nastąpił zgon. Włoski aktor był jedną z 500 tys. ofiar epidemii tej tajemniczej wciąż choroby, która po wybuchu epidemii grypy (tzw. hiszpanki) przetoczyła się przez świat w latach 1917-1928. Ponad 33 proc. pacjentów dotkniętych w tamtym okresie śpiączką zdołało się wyleczyć, ale 25 proc. zmarło z powodu niewydolności układu oddechowego, a pozostali spędzili resztę życia w zakładach zamkniętych, bez szans na jakikolwiek kontakt z otoczeniem. Takich chorych było wówczas prawie 200 tys. To schorzenie opisał słynny amerykański neurolog Oliver Sacks w książce "Przebudzenie" (w głośnym filmie pod tym samym tytułem w postać jednego z chorych wcielił się Robert De Niro).
- Śpiączkowe zapalenie mózgu jest uznawane za jedno z powikłań po infekcji grypowej. Nie jest związane wyłącznie z hiszpanką. Jesteśmy w stanie diagnozować tę chorobę metodami biologii molekularnej - mówi prof. Lidia Brydak, szef Krajowego Ośrodka ds. Grypy WHO. W najbliższych tygodniach specjaliści spodziewają się nowej, groźnej epidemii grypy. - Jej następstwem mogą być nowe przypadki encephalitis lethargica - ostrzega prof. John Oxford, brytyjski wirusolog z St. Bartholomew's and the Royal London Hospital.
Zależność między grypą i śpiączką potwierdzają badania Raya Ravenholta i Williama Foege'a z US Centers for Disease Control and Prevention w Atlancie. Wynika z nich, że w wielu ośrodkach mniej więcej rok po nasileniu się grypy następował wzrost liczby zachorowań na encephalitis lethargica. Przykładem jest Seattle w stanie Washington, gdzie epidemia śpiączkowego zapalenia mózgu pojawiała się dokładnie po roku od zdiagnozowania grypy u pierwszych pacjentów.
Śmiertelna choroba głowy
Jedne z pierwszych przypadków encephalitis lethargica zanotowano wśród żołnierzy francuskich już w 1917 r., czyli przed pojawieniem się hiszpanki. "Nasz zespół wykazał jednak, że wśród tych żołnierzy diagnozowano poważne przypadki grypy, której wirus pochodził z tego samego szczepu co hiszpanka" - zapewnia prof. John Oxford na łamach tygodnika "New Scientist". W 1919 r. uczeni zaobserwowali znaczny wzrost liczby przypadków innej tajemniczej choroby, nazywanej fa-aniniva (śmiertelna choroba głowy), która pojawiła w Samoa Zachodnim rok po wystąpieniu w tym kraju epidemii grypy. W Samoa Amerykańskim pierwszy przypadek tej choroby ujawniono dopiero w 1926 r., a rok później zdiagnozowano encephalitis lethargica u pierwszych pacjentów. Jeszcze wcześniej, bo już w 1889 r., po epidemii grypy pojawiło się w Rosji przypominające śpiączkę tajemnicze schorzenia neurologiczne nazywane nona.
"Na śpiączkowe zapalenie mózgu prawdopodobnie cierpiały czarownice z Salem, dwadzieścia kobiet straconych po słynnym procesie z 1692 r." - uważa Laurie Winn Carlson, autorka książki "A Fever in Salem" ("Gorączka z Salem"). Uważa ona, że owe kobiety ujawniały typowe dla tej choroby objawy, takie jak halucynacje, gorączka, drgawki i śpiączka. Na szczęście, od wielu lat śpiączkowe zapalenie mózgu pojawia się sporadycznie. Wirus grypy ulega jednak ciągłym mutacjom, dlatego w każdej chwili może dać o sobie znać szczep, który wywoła nową epidemię encephalitis lethargica.
Znów grypandemia?
Na śpiączkę pogrypową w 1923 r. zachorował Amleto Novelli, gwiazdor włoskiego kina niemego. Po kilku miesiącach pojawiły się u niego objawy otępienia, a rok później, w kwietniu 1924 r., nastąpił zgon. Włoski aktor był jedną z 500 tys. ofiar epidemii tej tajemniczej wciąż choroby, która po wybuchu epidemii grypy (tzw. hiszpanki) przetoczyła się przez świat w latach 1917-1928. Ponad 33 proc. pacjentów dotkniętych w tamtym okresie śpiączką zdołało się wyleczyć, ale 25 proc. zmarło z powodu niewydolności układu oddechowego, a pozostali spędzili resztę życia w zakładach zamkniętych, bez szans na jakikolwiek kontakt z otoczeniem. Takich chorych było wówczas prawie 200 tys. To schorzenie opisał słynny amerykański neurolog Oliver Sacks w książce "Przebudzenie" (w głośnym filmie pod tym samym tytułem w postać jednego z chorych wcielił się Robert De Niro).
- Śpiączkowe zapalenie mózgu jest uznawane za jedno z powikłań po infekcji grypowej. Nie jest związane wyłącznie z hiszpanką. Jesteśmy w stanie diagnozować tę chorobę metodami biologii molekularnej - mówi prof. Lidia Brydak, szef Krajowego Ośrodka ds. Grypy WHO. W najbliższych tygodniach specjaliści spodziewają się nowej, groźnej epidemii grypy. - Jej następstwem mogą być nowe przypadki encephalitis lethargica - ostrzega prof. John Oxford, brytyjski wirusolog z St. Bartholomew's and the Royal London Hospital.
Zależność między grypą i śpiączką potwierdzają badania Raya Ravenholta i Williama Foege'a z US Centers for Disease Control and Prevention w Atlancie. Wynika z nich, że w wielu ośrodkach mniej więcej rok po nasileniu się grypy następował wzrost liczby zachorowań na encephalitis lethargica. Przykładem jest Seattle w stanie Washington, gdzie epidemia śpiączkowego zapalenia mózgu pojawiała się dokładnie po roku od zdiagnozowania grypy u pierwszych pacjentów.
Śmiertelna choroba głowy
Jedne z pierwszych przypadków encephalitis lethargica zanotowano wśród żołnierzy francuskich już w 1917 r., czyli przed pojawieniem się hiszpanki. "Nasz zespół wykazał jednak, że wśród tych żołnierzy diagnozowano poważne przypadki grypy, której wirus pochodził z tego samego szczepu co hiszpanka" - zapewnia prof. John Oxford na łamach tygodnika "New Scientist". W 1919 r. uczeni zaobserwowali znaczny wzrost liczby przypadków innej tajemniczej choroby, nazywanej fa-aniniva (śmiertelna choroba głowy), która pojawiła w Samoa Zachodnim rok po wystąpieniu w tym kraju epidemii grypy. W Samoa Amerykańskim pierwszy przypadek tej choroby ujawniono dopiero w 1926 r., a rok później zdiagnozowano encephalitis lethargica u pierwszych pacjentów. Jeszcze wcześniej, bo już w 1889 r., po epidemii grypy pojawiło się w Rosji przypominające śpiączkę tajemnicze schorzenia neurologiczne nazywane nona.
"Na śpiączkowe zapalenie mózgu prawdopodobnie cierpiały czarownice z Salem, dwadzieścia kobiet straconych po słynnym procesie z 1692 r." - uważa Laurie Winn Carlson, autorka książki "A Fever in Salem" ("Gorączka z Salem"). Uważa ona, że owe kobiety ujawniały typowe dla tej choroby objawy, takie jak halucynacje, gorączka, drgawki i śpiączka. Na szczęście, od wielu lat śpiączkowe zapalenie mózgu pojawia się sporadycznie. Wirus grypy ulega jednak ciągłym mutacjom, dlatego w każdej chwili może dać o sobie znać szczep, który wywoła nową epidemię encephalitis lethargica.
Fujian atakuje Panika, zamykane szkoły i szpitale, kolejki do szczepień, unikanie bliskich kontaktów z innymi osobami. Tak zareagowali Amerykanie na wieść o atakującej ich wyjątkowo złośliwej odmianie grypy. W samym Kolorado zmarło już 11 dzieci. Wirus grypy Fujian opanował przede wszystkim południowo-zachodnie stany USA. W tym sezonie grypa zaatakowała Amerykę wcześniej niż zazwyczaj. Już w listopadzie do lekarzy zgłosiło się dwa razy więcej pacjentów niż w ubiegłych latach. Więcej niż zwykle przypadków zachorowań odnotowano w 13 stanach, głównie na zachodzie USA. Wirus jest najbardziej aktywny w Kolorado, Arkansas, Teksasie i Kalifornii. Pół roku przed tzw. sezonem grypowym eksperci ustalają, jaki szczep wirusa będzie jesienią dominował i dzięki wiedzy o nim tworzą szczepionkę. Tym razem przewidywania się nie sprawdziły. Postawiono na szczep Panama, który jest odpowiedzialny tylko za niewielką liczbę infekcji. Dwie trzecie z nich wywołuje Fujian. Ten wirus pojawił się wiosną tego roku w Australii i przywędrował do USA. - Jest to szczep, który dotychczas nie występował w USA i dlatego nie ma go w składzie szczepionki - mówi dr James Todd, epidemiolog z Children's Hospital w Denver. Od Teksasu po Kalifornię chore dzieci zapełniają szpitale, niektóre chorują tak ciężko, że potrzebna jest specjalistyczna aparatura, by utrzymać je przy życiu. Grypa powoduje u nich rozedmę płuc, uszkadza nerki i serce, a także mózg. Niektóre szkoły, jak Mio AuSable w Michigan, gdzie zachorowało 25 proc. uczniów i część kadry, zamknięto. Według amerykańskiego Centrum Kontroli Chorób, co roku w USA z powodu grypy i jej powikłań umiera 36 tys. ludzi. Ofiar wirusa Fujian może być znacznie więcej. Joanna Grzegorzewska-Rokicka Denver |
Więcej możesz przeczytać w 1/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.