KRÓTKO PO WOLSKU
Marsz żałobny Szopen(hauer)a
Arthur Schopenhauer w swojej słynnej "Erystyce, czyli sztuce prowadzenia sporów" wymienia wiele subtelnych i mniej subtelnych metod prowadzenia dialogu. Podaje na przykład, jak z powodu braku koniecznych argumentów można przejść do ataków osobistych na partnera, obrazić go, sprowokować, ośmieszyć, wyprowadzić z równowagi. W najgorszym wypadku, wnosząc dyskurs polityczny na wyższy poziom, opłaca się zastosować "metodę Frasyniuka", czyli przypakować adwersarzowi z główki. Klasyk jednak nie wspomina o metodzie "na obrażalskiego", bo w końcu chodzi mu o wygrywanie potyczek słownych, a nie oddawanie pola walkowerem.
Nawiasem mówiąc, słynna już formuła "odmawiam, odmawiam, odmawiam!", która zabrzmiała z Pałacu Namiestnikowskiego, dziwnie przypomina mi procedurę islamskiego rozwodu. Jak wiadomo, polega ona na tym, że mąż musi powtórzyć trzykroć żonie: "wypędzam cię, wypędzam cię, wypędzam cię!" i ta, tak jak stała, musi wiać, zachowując jedynie to, co ma na sobie. Być może od 7 marca tak będzie wyglądać polityczny rozwód po polsku. Pytanie tylko z kim: z wystylizowanym wizerunkiem medialnym, z wiernym do niedawna elektoratem czy jedynie z konstytucją własnego autorstwa?
Marcin Wolski
MENU WYDARZENIA
WPROST POLECA
DVD - HORRORY
KSIĄŻKI O SZTUCE
MENU RECENZJE
Marsz żałobny Szopen(hauer)a
Arthur Schopenhauer w swojej słynnej "Erystyce, czyli sztuce prowadzenia sporów" wymienia wiele subtelnych i mniej subtelnych metod prowadzenia dialogu. Podaje na przykład, jak z powodu braku koniecznych argumentów można przejść do ataków osobistych na partnera, obrazić go, sprowokować, ośmieszyć, wyprowadzić z równowagi. W najgorszym wypadku, wnosząc dyskurs polityczny na wyższy poziom, opłaca się zastosować "metodę Frasyniuka", czyli przypakować adwersarzowi z główki. Klasyk jednak nie wspomina o metodzie "na obrażalskiego", bo w końcu chodzi mu o wygrywanie potyczek słownych, a nie oddawanie pola walkowerem.
Nawiasem mówiąc, słynna już formuła "odmawiam, odmawiam, odmawiam!", która zabrzmiała z Pałacu Namiestnikowskiego, dziwnie przypomina mi procedurę islamskiego rozwodu. Jak wiadomo, polega ona na tym, że mąż musi powtórzyć trzykroć żonie: "wypędzam cię, wypędzam cię, wypędzam cię!" i ta, tak jak stała, musi wiać, zachowując jedynie to, co ma na sobie. Być może od 7 marca tak będzie wyglądać polityczny rozwód po polsku. Pytanie tylko z kim: z wystylizowanym wizerunkiem medialnym, z wiernym do niedawna elektoratem czy jedynie z konstytucją własnego autorstwa?
Marcin Wolski
MENU WYDARZENIA
- WYDARZENIE TYGODNIA
Zebra z klasą
Patrząc na premiery kinowe, DVD i telewizyjne, można odnieść wrażenie, że nastał dzień dziecka. W najbliższy weekend do kin w Polsce wchodzi "Zebra z klasą". To historia zebry dorastającej w przekonaniu, że jest koniem wyścigowym. Film nakręcono na podobnej zasadzie jak "Babe - świnkę z klasą" - występują prawdziwe zwierzęta, którym później animowano tylko pyski i dzioby, by ich ruchy zgadzały się z głosami aktorów. I to aktorów nie byle jakich. W amerykańskiej wersji "Zebry" byli to m.in. Dustin Hoffman, Whoopy Goldberg i Snoop Doog, a w naszych kinach usłyszymy Danutę Stenkę, Jerzego Kryszaka, Macieja Stuhra oraz raperów Tedego i Wujka Samo Zło.
Dwie najważniejsze dziecięce płyty DVD ostatnich dni to z jednej strony powrót klasyki - dwupłytowe wydanie historii małego jelonka Bambiego z wytwórni Walta Disneya (w USA płyta pojawiła się w sprzedaży w ostatni wtorek i w jeden dzień sprzedano ponad milion egzemplarzy). Druga nowość DVD to "Barbie - Fairytopia", komputerowo animowana baśń dla małych dziewczynek, która jest równocześnie inauguracją nowej linii wzorów zabawek z najpopularniejszą na świecie lalką.
Na kanale Cartoon Network można z kolei oglądać nowe dzieło Craiga McCrackena (autora "Atomówek") "Dom dla zmyślonych przyjaciół Pani Foster". To historia azylu dla opuszczonych przez dorastające dzieci ich najróżniejszych nieprawdziwych towarzyszy zabaw. Jak przyznał w rozmowie z "Wprost" Craig McCracken, inspiracji do jego najnowszej kreskówki można się dopatrzeć w Pixarowych "Potworach i spółce", ale przede wszystkim w "Muppet Show". Jako dziecko McCracken uwielbiał ten program, zaludniony dziesiątkami najdziwniejszych stworów i zawsze chciał stworzyć coś równie atrakcyjnego dla wszystkich pokoleń.(KŚ)
- LITERATURA
Kasia samosia
Chciałam mieć wpływ na wszystkie elementy swojej powieści, nawet na okładkę - wyznaje Katarzyna Grochola. Dlatego postanowiła założyć własne wydawnictwo. Nazwała je po prostu Wydawnictwo Autorskie. Wspólniczką znanej pisarki jest Elżbieta Majcherczyk, do niedawna szefowa działu promocji w wydawnictwie Prószyński i S-ka. Grochola zapewnia, że nie chcą być dużym wydawcą, nie będą więc groźne dla konkurencji. Chyba trochę kokietuje, bo jej wydawnictwo stawia na literaturę popularną, a projekt inauguruje całkiem nowa, gorąca jeszcze powieść Grocholi "Osobowość ćmy", która zapowiada się na przebój. W sprzedaży książka pojawi się 15 kwietnia (patronat "Wprost"). (MS)
- KRAJ
Patryk po polsku
Dzień Świętego Patryka (17 marca) to już nie tylko święto narodowe Irlandii, ale też światowy dzień piwa. Wieczór przy kuflu guinnessa także w Polsce staje się tradycją. W Warszawie od kilku lat organizowana jest okolicznościowa parada. W tym roku najciekawiej zapowiada się wieczór w teatrze Roma. Gospodarzem "St. Patrick`s Day" będzie polski zespół muzyki celtyckiej Carrantuohill. Grupa ta już od prawie dwóch dekad popularyzuje w Polsce irlandzką muzykę. Na scenie (w irlandzkim repertuarze) pojawią się także rodowici Irlandczycy oraz tak znani polscy wykonawcy, jak Stanisław Sojka i Paweł Kukiz. Gościem specjalnym będzie Anna Dymna, która przedstawi fragmenty staroirlandzkiej poezji. (IN)
WPROST POLECA
DVD - HORRORY
- Wysyp Żywych trupów
- Narzeczona laleczki Chucky
reż. Ronny Yu
SPI
W czwartej opowieści o morderczej lalce cykl nabiera oddechu. Zawdzięcza to przede wszystkim świetnej tytułowej kreacji Jennifer Tilly i sprawnemu reżyserowi importowanemu z Hongkongu.
- Dolina cieni
reż. Michael J. Bassett
Monolith
Horrory nie zawsze rozgrywają się w naszych czasach. Oto pełna grozy opowieść z okopów I wojny światowej. Dziewiątka odciętych od oddziału Brytyjczyków odkrywa, że otaczający ich Niemcy nie są wcale największym zagrożeniem.
- Srebrna kula
reż. Daniel Attias
Vision
Wszystkie książki Stephena Kinga opublikowano już po polsku. Teraz w ramach nadrabiania zaległości filmowych mamy Kingowską wariację na temat wilkołaka.
reż. Edgar Wright
Universal
Ta brutalna i pełna krwi opowieść
o mieście opanowanym przez zombi mogłaby równie dobrze figurować w katalogu komedii. Idealne proporcje grozy i śmiechu przypominają wczesne obrazy z dorobku Petera Jacksona, twórcy "Władcy pierścieni". Czy Wright też zajdzie tak daleko?
KSIĄŻKI O SZTUCE
- Wiesław Juszczak
Malarstwo polskiego modernizmu
sŁowo/obraz terytoria
Mistrzowie pędzla z przełomu wieków (m.in. Chełmoński, Gierymski) widziani oczami współczesnych i własnymi.
- Susanna Partsch
Klimt. Życie i twórczość
Arkady
Szanowany dziś lider wiedeńskiej secesji za życia nie był ulubieńcem rodaków. Lektura tej nie najlepiej przetłumaczonej książki pozwala zrozumieć dlaczego.
- Rudolf Arnheim
Sztuka i percepcja wzrokowa
Słowo/Obraz Terytoria
Autor rozłożył na czynniki pierwsze kwestie percepcji wzrokowej, kształtu, formy, światła, ruchu. Książka napisana trudnym językiem - dla zaawansowanych.
- Czesław Czapliński
Fotografia portretowa
Polski Instytut Wydawniczy
Przewodnik po sztuce fotografii portretowej, pisany przejrzyście, okraszony anegdotami i poradami. Gorzej z mało udanymi portretami autorstwa Czaplińskiego.
MENU RECENZJE
- FILM
Komiks z piekła rodem
Dzięki Bogu jest jeszcze szatan" - napisał kiedyś Stanisław Jerzy Lec. Francis Lawrence, reżyser filmu "Constantine", chyba czytał Leca. Oto John Constantine - nieustraszony pogromca demonów, duchów i innych bestii - razem z młodą i uroczą policjantką (Rachel Weisz) próbuje rozwikłać zagadkę śmierci jej bliźniaczej siostry. Po drodze dowiaduje się, że syn samego Lucyfera chce zrobić piekło na ziemi, i to takie, przy którym inferno zarządzane przez jego ojca ma wyglądać jak para starych kaloszy. Chociaż tytułowy bohater rozprawia się z najbardziej przerażającymi bestiami z prędkością, której nie powstydziłby się Gettling (twórca szybkostrzelnego działka) i na niego przychodzi pora - dopada go rak płuc, prosta konsekwencja palenia półtorej paczki papierosów dziennie. Obsadzony w głównej roli Keanu Reeves jest zabawny nawet wtedy, gdy wieje grozą. A już Lucyfer w białym garniturze, zagrany przez Petera Stormare`ego, to mistrzostwo świata. W przeciwieństwie do komiksowego pierwowzoru więcej tu zabawy niż strachu.
Łukasz Radwan
"Constantine", reż. Francis
Lawrence, Warner
- TEATR
Morderczo piękne
Godzina ociekająca krwią i poezją, eksplozja sztuki kochania i zabijania, a przede wszystkim godzina wypełniona doskonałą grą aktorską. Jedenaście songów z repertuaru Nicka Cave`a i grupy The Bad Seeds (w doskonałym przekładzie Aleksandra i Romana Kołakowskich) zaczyna żyć nowym scenicznym życiem przy akompaniamencie muzyki na żywo. Kinga Preis i Mariusz Drężek, wspierani przez pięciu niemych aktorów, hipnotyzują widownię, nie pozwalając oderwać od siebie wzroku. Przy brawurowo wykonanej balladzie "Cyrk" zawału dostałby sam Antoni Czechow, którego wyobraźnię rozbudzały właśnie cmentarze i areny cyrkowe, pełne klownów i dziwolągów. Sukces spektaklu to nie tylko kwestia talentu i pomysłu, ale też osiągniętej przez wykonawców perfekcji - we Wrocławiu przedstawienie grane było przez ponad pięć lat. Songi w wykonaniu Cave`a są bardziej ciosane, chropowate, mniej liryczne. Ale ortodoksyjnych fanów australijskiego barda nie powinno to zniechęcić. Polscy aktorzy nie silą się na podrobienie jego stylu, lecz dają mistrzowski popis scenicznych możliwości i dojrzałych interpretacji. Nawet popularna swego czasu ballada "Where the Wild Roses Grow" bardziej porusza i przekonuje w wykonaniu Kingi Preis i Mariusza Drężka niż w pamiętnej interpretacji Nicka Cave`a i Kylie Minogue.
Marta Sawicka
"Ballady morderców",
reż. Jerzy Bielunas,
Kino-Teatr Bajka, Warszawa
- KSIĄŻKA
Drugie zabicie ciotki
Ona nie żyje! Nie żyje! Nie żyjeee!" - taki jest początek i koniec kilkusetstronicowej powieści Arkadiusza Pacholskiego. Oto wiekowej ciotce Marcie ktoś pomógł się przenieść na tamten świat. I choć u Pacholskiego nie ma takiej makabry jak kiedyś u Bursy, to wokół trupa ciotki wykwita równie dużo groteski i symbolicznych figur. Najważniejszy w tej metaforycznej historii jest pamiętnik, który nieszczęsna dama tuż przed śmiercią ochraniała własnym ciałem. Cenne zapiski jej właśnie zmarłego brata profesora Hofmana zaczynają bowiem niezdrowo interesować zgromadzonych na stypie. A ponieważ w kręgu podejrzanych pozostają wszyscy, którzy feralnej nocy przebywali w rodzinnym dworku w Żurawinie, łebski policjant Lipski odcina domowników od świata, by wyjaśnić zagadkę. W tej wartkiej powieści obyczajowej dziejącej się na początku lat 90. pod kryminalną intrygą autor przemyca wiele aktualnych problemów, jak pamięć i tożsamość, widmo przeszłości, fałszowana historia Polski. Pojawiają się tu nawet tajne listy agentów czy przebiegli ubecy z kancelarii prezydenta. Choć miejscami Pacholski, eseista i historyk, ociera się o kiepską publicystykę, całość pozostawia dobre wrażenie. Zwłaszcza że to powieściowy debiut.
Marta Sawicka
Arkadiusz Pacholski
"Nikt z rodziny", Rebis
Literacka matematyka
Styl Italo Calvino, nieżyjącego już włoskiego postmodernisty, to połączenie fantasmagorii, zabawy i logicznego wywodu. Choć z tym ostatnim bywa krucho, bo autorowi zdarza się posiłkować teoriami, które już zostały obalone. Nic dziwnego - pierwsze utwory z tego zbioru pochodzą z 1965 r. Te filozoficzno-fantastyczne opowiastki przedstawiają dzieje świata z punktu widzenia materii. Jest to materia spersonalizowana, czasami występuje jako jedna wielka rodzina, a dzieje wszechświata okazują się familijną opowieścią, w której jest miejsce na babcię, siostrę i najlepszych kumpli. Narratorem jest Qfwfq, który pamięta narodziny wszechświata. Był zarówno rybą, jak i ostatnim dinozaurem. Opisywana materia jest zawieszona w świecie fizykalnym, ale mającym typowo ludzkie odczucia. Gorzej z odczuciami czytelnika, bo proza to trudna i wymagająca, przypominająca kunsztowne puzzle. Ot, taka literacka matematyka.
Marta Sawicka
Italo Calvino
"Wszystkie opowieści kosmikomiczne", Amber
- DVD
Dla dorosłych dzieci
Twórcy amerykańskich animowanych superprodukcji coraz mniej przejmują się dziećmi. Jeszcze "Shreki" były robione tak, by dzieci też się dobrze bawiły. Z kolei "Rybki z ferajny" przynajmniej stawiały na nastoletnich widzów. Najnowsza produkcja wytwórni Pixar/Disney - "Iniemamocni" - nagrodzona kilka tygodni temu Oscarem dla najlepszej animacji - jest znacznie szybsza, ostrzejsza i pełna "dorosłych" problemów. Historia rodziny superbohaterów na przymusowej emeryturze od bycia super dopiero na DVD staje się widowiskiem dla starszych.
W dwupłytowej edycji nie ma gier i zabaw dla dzieci. Są dokumenty o tworzeniu filmu, wersje alternatywne i usunięte sceny, dodatkowe filmiki animowane, a nawet żarty ze zmian w wizerunku amerykańskich popkulturowych superbohaterów w ostatnich dekadach. Dzieciom wychowanym na Cartoon Network można więc puścić sam film, a potem, gdy już zasną, zrobić seans tylko dla dorosłych.
Kamil Śmiałkowski
"Iniemamocni", reż. Brad Bird, Imperial
Więcej możesz przeczytać w 11/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.