Czy brzydki, gruby i z głupiej partii nie ma prawa się zakochać? Na starość człowiek parszywieje" - pisał Boy-Żeleński i miał rację. Po przekroczeniu pewnego wieku ludziom wielu rzeczy się odechciewa. Nie chce się im ani walczyć o lepsze jutro, ani brać prysznic. Są oczywiście wyjątki. Taki na przykład Tadeusz Mazowiecki nie dość, że ciągle bierze prysznic, to nawet gdy przekroczy setkę, starczy mu energii, by zapisać się do pięciu nowych partii. Zdaniem naukowców, gdy człowiek ma parę ładnych lat na karku, wie za dużo o życiu i od tej wiedzy powoli dziwaczeje.
Problem jest z precyzyjnym ustaleniem wieku starczego. Dla małolactwa każdy osobnik po trzydziestce to stary piernik. W gronie szacownych profesorów akademii trzydziestolatek to szczyl. W Chinach za osobę w pełni dorosłą, która jest w stanie pełnić funkcje publiczne, uznaje się ludzi, którzy ukończyli co najmniej pięćdziesiąt lat. Z kolei w niektórych plemionach afrykańskich dwudziestokilkuletnia dziewczyna to już stara babcia. Miary w tej kwestii, podobnie jak zboczenia, są różne. Wytykanie wieku komukolwiek nie jest eleganckie. Na cywilizowanym Zachodzie uważane jest nawet za przejaw rasizmu. Naśmiewanie się z kogoś ze względu na podeszły wiek traktowane jest przez lewicowych intelektualistów, postępowców, feministki, zielonych i alterglobalistów na równi z seksizmem. Takie nietolerancyjne zachowanie w stosunku do osób starszych można nazwać starsizmem.
Fala jadowitego starsizmu zalała ostatnio polskie media w związku z głośnym romansem w szeregach Leppera. Jak doniósł "Super Express", prawa ręka Leppera poseł Krzysztof Filipek (lat 44) ma romans z młodszą o dwadzieścia lat atrakcyjną działaczką partii Sylwią Kukiełką z Bydgoszczy. O romansie nie byłoby może tak głośno, gdyby nie to, że Filipek wywalił z bydgoskiej Samoobrony całe lokalne kierownictwo, które krytykowało go za zażyłość z prowincjonalną Monicą Lewinski. W prasie naśmiewano się, że oto mamy niezły teatrzyk lalkowy, prawa ręka Leppera obmacuje sobie Kukiełkę. Filipek i Kukiełka (ten zestaw nazwisk to dobry tytuł dla jakiejś przebojowej farsy) zaprzeczyli, że łączy ich coś więcej niż stosunki służbowe.
W zaprzeczenia mało kto uwierzył, a biedny Filipek stał się obiektem niewybrednych ataków postępowej prasy. W wielu gazetach podkreślano głównie sporą różnicę wieku między kochankami. Nabijano się z Filipka, że żaden z niego Clinton, że nie pali cygar i że taki stary, a ugania się za młodą kiecką. Jednym słowem obrażano Filipka z uwagi na jego wiek, czyli uprawiano klasyczny starsizm. W tych rasistowskich atakach celowała, obok "Super Expressu", krynica tolerancji, oaza poprawności politycznej, światła "Gazeta Wyborcza".
Wiek nie ma nic do miłości. Zakochać się można bez względu na wiek. Jak pisał w "Moskwie - Pietuszki" Wieniedikt Jerofiejew, "miłość o wiek nie pyta, a chuj w metrykę nie zagląda". Wiele kobiet kręcą dojrzali faceci. Słynny gwiazdor rockowy Sting ujawnił w jednym z wywiadów, że po czterdziestce miał większe branie u fanek. Aktor George Clooney też jest po czterdziestce, a uchodzi za najbardziej seksownego faceta na świecie. Pisarz Jerzy Pilch ma pięć dych na karku, a ciągle kręcą się wokół niego młode, ambitne dziewczęta. Reżyser Adam Hanuszkiewicz jest po siedemdziesiątce i nieustannie robi wrażenie na wielu kobietach. Niemiecki poeta Johann Wolfgang Goethe u schyłku swego życia, gdy dobijał osiemdziesiątki, napisał swe najlepsze wiersze miłosne. Seks ze starszymi panami chwalił we fraszkach mistrz z Czarnolasu Jan Kochanowski.
Dlaczego starszy facet nie może bzykać młodej laski? Co z tego, że Krzysztof Filipek przypomina pieczone prosię z wąsami? Co z tego, że jest członkiem głupiej partii? A czy brzydki, gruby i z głupiej partii nie ma prawa się zakochać? Świat nie składa się tylko z pięknych egzemplarzy, takich jak Władysław Frasyniuk czy Krzysztof Hołowczyc. To przecież nie oburzeni redaktorzy gazet idą z nim do łóżka. Jeżeli wszystko dzieje się za zgodą drugiej strony, to nie ma sprawy. Kukiełka, jeśli tylko ma ochotę, może trzymać nogi w górze nawet przed Szewczykiem Dratewką czy Smokiem Wawelskim. Jak mówi stare przysłowie: miłość ci wszystko wybaczy zwłaszcza w skupie pogrzebaczy!
Fala jadowitego starsizmu zalała ostatnio polskie media w związku z głośnym romansem w szeregach Leppera. Jak doniósł "Super Express", prawa ręka Leppera poseł Krzysztof Filipek (lat 44) ma romans z młodszą o dwadzieścia lat atrakcyjną działaczką partii Sylwią Kukiełką z Bydgoszczy. O romansie nie byłoby może tak głośno, gdyby nie to, że Filipek wywalił z bydgoskiej Samoobrony całe lokalne kierownictwo, które krytykowało go za zażyłość z prowincjonalną Monicą Lewinski. W prasie naśmiewano się, że oto mamy niezły teatrzyk lalkowy, prawa ręka Leppera obmacuje sobie Kukiełkę. Filipek i Kukiełka (ten zestaw nazwisk to dobry tytuł dla jakiejś przebojowej farsy) zaprzeczyli, że łączy ich coś więcej niż stosunki służbowe.
W zaprzeczenia mało kto uwierzył, a biedny Filipek stał się obiektem niewybrednych ataków postępowej prasy. W wielu gazetach podkreślano głównie sporą różnicę wieku między kochankami. Nabijano się z Filipka, że żaden z niego Clinton, że nie pali cygar i że taki stary, a ugania się za młodą kiecką. Jednym słowem obrażano Filipka z uwagi na jego wiek, czyli uprawiano klasyczny starsizm. W tych rasistowskich atakach celowała, obok "Super Expressu", krynica tolerancji, oaza poprawności politycznej, światła "Gazeta Wyborcza".
Wiek nie ma nic do miłości. Zakochać się można bez względu na wiek. Jak pisał w "Moskwie - Pietuszki" Wieniedikt Jerofiejew, "miłość o wiek nie pyta, a chuj w metrykę nie zagląda". Wiele kobiet kręcą dojrzali faceci. Słynny gwiazdor rockowy Sting ujawnił w jednym z wywiadów, że po czterdziestce miał większe branie u fanek. Aktor George Clooney też jest po czterdziestce, a uchodzi za najbardziej seksownego faceta na świecie. Pisarz Jerzy Pilch ma pięć dych na karku, a ciągle kręcą się wokół niego młode, ambitne dziewczęta. Reżyser Adam Hanuszkiewicz jest po siedemdziesiątce i nieustannie robi wrażenie na wielu kobietach. Niemiecki poeta Johann Wolfgang Goethe u schyłku swego życia, gdy dobijał osiemdziesiątki, napisał swe najlepsze wiersze miłosne. Seks ze starszymi panami chwalił we fraszkach mistrz z Czarnolasu Jan Kochanowski.
Dlaczego starszy facet nie może bzykać młodej laski? Co z tego, że Krzysztof Filipek przypomina pieczone prosię z wąsami? Co z tego, że jest członkiem głupiej partii? A czy brzydki, gruby i z głupiej partii nie ma prawa się zakochać? Świat nie składa się tylko z pięknych egzemplarzy, takich jak Władysław Frasyniuk czy Krzysztof Hołowczyc. To przecież nie oburzeni redaktorzy gazet idą z nim do łóżka. Jeżeli wszystko dzieje się za zgodą drugiej strony, to nie ma sprawy. Kukiełka, jeśli tylko ma ochotę, może trzymać nogi w górze nawet przed Szewczykiem Dratewką czy Smokiem Wawelskim. Jak mówi stare przysłowie: miłość ci wszystko wybaczy zwłaszcza w skupie pogrzebaczy!
Więcej możesz przeczytać w 11/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.