Niemożliwe jest już kontynuowanie stylu panowania Elżbiety II Mamy ważniejsze rzeczy do omawiania - tak Margaret Thatcher skomentowała debatę wokół ślubu brytyjskiego następcy tronu. Wbrew temu, co mówi "żelazna dama", Brytyjczycy mają problem ze ślubem księcia Karola z Camillą Parker-Bowles. Wielka Brytania jest przecież monarchią konstytucyjną, zatem to, kto i z kim zasiada na tronie, jest dla nich sprawą pierwszorzędną. A okoliczności ślubu Karola i Camilli pachną katastrofą. - Brytyjczycy coraz mniej szanują swoją monarchię. A gafy popełnione przez parę narzeczonych jeszcze pogarszają ten obraz - mówi "Wprost" Andrew Gimson, komentator konserwatywnego tygodnika "The Spectator". Tylko 5 proc. Brytyjczyków uważa, że ślub Karola wzmocni monarchię - dowodzi ostatni sondaż YouGov. A 25 proc. poddanych królowej twierdzi, że czas monarchii minął i wraz ze śmiercią Elżbiety II powinno się ustanowić republikę.
Komedia dworska
"Przygotowania do ślubu księcia Karola wyglądają tak, jak gdyby to wszystko wymyślili ludzie z ruchu republikańskiego" - taki zgryźliwy komentarz ukazał się w bulwarowej gazecie "Daily Express". I mają rację, bo początkowo narzeczeni zamierzali wziąć ślub w zamku Windsor, co komentowano jako próbę zbezczeszczenia tradycji. Ostatecznie Karol i Camilla muszą się zadowolić salą w ratuszu. Królowa Elżbieta nie tylko nie zgodziła się na ślub w Windsorze, ale też nie zamierza się pojawić na uroczystości. Jakby tego było mało, konstytucjonaliści, w ślad za oksfordzkim historykiem prawa Stephenem Cretneyem, zaczęli się spierać, czy członkowie rodziny królewskiej mają w ogóle prawo do ślubów cywilnych. - Jeśli małżeństwo ma być zawarte na podstawie obowiązującego prawa, to książę nie będzie mężem Camilli, a ona nie będzie jego żoną - przekonuje Cretney.
Problemem jest to, że w innej niż cywilna ceremonii Camilla i Karol nie mogliby uczestniczyć, bo oboje są rozwodnikami. A przecież Kościół anglikański nie pochwala rozwodów, a co dopiero małżeństw rozwodników. To zmusiło 13 lat temu siostrę Karola - Annę - do wzięcia ślubu (po rozwodzie) w Szkocji. Karol - w odróżnieniu od Anny - jest pierwszym następcą tronu. Jeśli kiedyś na nim zasiądzie, grzesznik stanie się głową Kościoła anglikańskiego. Zapewne pod wpływem takich argumentów lord kanclerz Falconer ogłosił, że ślub Karola i Camilli będzie jednak legalny. Podobną opinię wyraził arcybiskup Canterbury Rowan Williams. Kościół anglikański ma post factum pobłogosławić nowożeńców.
Czy książę Karol nadaje się na monarchę? Takie wątpliwości ma nawet Elżbieta II. Pamięta ona, że stała się następczynią tronu po tym, jak ówczesny władca Edward VIII musiał abdykować, by poślubić rozwódkę Amerykankę Wallis Simpson. W efekcie na tronie zasiedli Jerzy VI i jego żona Elżbieta - rodzice obecnej królowej Elżbiety II. Ona sama wstąpiła na tron w 1952 r. Elżbietę II niepokoi, że Karol żeni się z kobietą, która jest obwiniana o rozbicie małżeństwa z Dianą, a także o depresję i tragiczną śmierć "królowej ludzkich serc".
Monarchia postmodernistyczna
Obecnie, gdy monarchie pełnią głównie protokolarne funkcje, dobieranie sobie partnerów przez członków rodziny królewskiej nie bywa już zamachem na rację stanu czy zwrotem w historii religii. A tak było np. w wypadku króla Henryka VIII, którego erotyczne przygody miały wielki wpływ na obecną konstrukcję ustrojową państwa. Kiedy papież nie zezwolił na rozwód Henryka i poślubienie Anny Boleyn, król zerwał z Rzymem i mianował się głową Kościoła w Anglii. Później zresztą rozwodził się jeszcze kilkakrotnie. Paradoks historii sprawił, że instytucje powstałe z kaprysu tego monarchy utrudniają ponowny ożenek obecnemu następcy tronu.
Ślub Karola i Camilli odziera brytyjską monarchę z pewnej ekskluzywności, z tego, że nie ulegała ona przesadnie postępowi. Teraz monarchia Windsorów upodobni się do innych domów panujących w Europie. Bo w innych królestwach śluby następców tronu z osobami rozwiedzionymi, a nawet obarczonymi potomstwem z poprzednich związków, stały się już normą, szczególnie w państwach skandynawskich.
Wszystko wskazuje na to, że niemożliwe jest już kontynuowanie stylu panowania Elżbiety II. Starała się ona nie pozostawiać nawet cienia wątpliwości, że przedkłada sprawy kraju nad szczęście osobiste i rodzinę. Jej dzieci i wnukowie żyją już w zupełnie innym świecie. Ten nowy styl sprawowania królewskiej władzy nie musi oznaczać kryzysu monarchii. Rojaliści mogą jednak powiedzieć, że w Wielkiej Brytanii coś pękło, coś się skończyło.
"Przygotowania do ślubu księcia Karola wyglądają tak, jak gdyby to wszystko wymyślili ludzie z ruchu republikańskiego" - taki zgryźliwy komentarz ukazał się w bulwarowej gazecie "Daily Express". I mają rację, bo początkowo narzeczeni zamierzali wziąć ślub w zamku Windsor, co komentowano jako próbę zbezczeszczenia tradycji. Ostatecznie Karol i Camilla muszą się zadowolić salą w ratuszu. Królowa Elżbieta nie tylko nie zgodziła się na ślub w Windsorze, ale też nie zamierza się pojawić na uroczystości. Jakby tego było mało, konstytucjonaliści, w ślad za oksfordzkim historykiem prawa Stephenem Cretneyem, zaczęli się spierać, czy członkowie rodziny królewskiej mają w ogóle prawo do ślubów cywilnych. - Jeśli małżeństwo ma być zawarte na podstawie obowiązującego prawa, to książę nie będzie mężem Camilli, a ona nie będzie jego żoną - przekonuje Cretney.
Problemem jest to, że w innej niż cywilna ceremonii Camilla i Karol nie mogliby uczestniczyć, bo oboje są rozwodnikami. A przecież Kościół anglikański nie pochwala rozwodów, a co dopiero małżeństw rozwodników. To zmusiło 13 lat temu siostrę Karola - Annę - do wzięcia ślubu (po rozwodzie) w Szkocji. Karol - w odróżnieniu od Anny - jest pierwszym następcą tronu. Jeśli kiedyś na nim zasiądzie, grzesznik stanie się głową Kościoła anglikańskiego. Zapewne pod wpływem takich argumentów lord kanclerz Falconer ogłosił, że ślub Karola i Camilli będzie jednak legalny. Podobną opinię wyraził arcybiskup Canterbury Rowan Williams. Kościół anglikański ma post factum pobłogosławić nowożeńców.
Czy książę Karol nadaje się na monarchę? Takie wątpliwości ma nawet Elżbieta II. Pamięta ona, że stała się następczynią tronu po tym, jak ówczesny władca Edward VIII musiał abdykować, by poślubić rozwódkę Amerykankę Wallis Simpson. W efekcie na tronie zasiedli Jerzy VI i jego żona Elżbieta - rodzice obecnej królowej Elżbiety II. Ona sama wstąpiła na tron w 1952 r. Elżbietę II niepokoi, że Karol żeni się z kobietą, która jest obwiniana o rozbicie małżeństwa z Dianą, a także o depresję i tragiczną śmierć "królowej ludzkich serc".
Monarchia postmodernistyczna
Obecnie, gdy monarchie pełnią głównie protokolarne funkcje, dobieranie sobie partnerów przez członków rodziny królewskiej nie bywa już zamachem na rację stanu czy zwrotem w historii religii. A tak było np. w wypadku króla Henryka VIII, którego erotyczne przygody miały wielki wpływ na obecną konstrukcję ustrojową państwa. Kiedy papież nie zezwolił na rozwód Henryka i poślubienie Anny Boleyn, król zerwał z Rzymem i mianował się głową Kościoła w Anglii. Później zresztą rozwodził się jeszcze kilkakrotnie. Paradoks historii sprawił, że instytucje powstałe z kaprysu tego monarchy utrudniają ponowny ożenek obecnemu następcy tronu.
Ślub Karola i Camilli odziera brytyjską monarchę z pewnej ekskluzywności, z tego, że nie ulegała ona przesadnie postępowi. Teraz monarchia Windsorów upodobni się do innych domów panujących w Europie. Bo w innych królestwach śluby następców tronu z osobami rozwiedzionymi, a nawet obarczonymi potomstwem z poprzednich związków, stały się już normą, szczególnie w państwach skandynawskich.
Wszystko wskazuje na to, że niemożliwe jest już kontynuowanie stylu panowania Elżbiety II. Starała się ona nie pozostawiać nawet cienia wątpliwości, że przedkłada sprawy kraju nad szczęście osobiste i rodzinę. Jej dzieci i wnukowie żyją już w zupełnie innym świecie. Ten nowy styl sprawowania królewskiej władzy nie musi oznaczać kryzysu monarchii. Rojaliści mogą jednak powiedzieć, że w Wielkiej Brytanii coś pękło, coś się skończyło.
Więcej możesz przeczytać w 13/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.