TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 13 (130) Rok wyd. 4 WARSZAWA, poniedziałek 28 marca 2005 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
W celu ochrony największego dobra narodowego
Komisja śledcza ds. A. Małysza
W związku z aferami związanymi z naszym największym dobrem "Ueorgan Ludu" postuluje powołanie sejmowej komisji śledczej. Należy też wyjaśnić, skąd jego słabsze od oczekiwanych przez całe społeczeństwo polskie wyniki sportowe. A co na to politycy?
Aleksander Kwaśniewski: Dawniej, gdy tylko się do Małysza zbliżyłem, lekko na niego zionąc, to od razu dostawał lotów. Teraz na zawody nie jeżdżę, bo mi jeszcze jacyś zmutowani ubecy zrobią zdjęcie z tym Federerem i będzie kolejna afera. A ja dzięki Małyszowi, owszem, zbijałem kapitał, tyle że polityczny - gdy TV Roberta pokazywała, jak spontanicznie, na znak dany przez realizatora, okazywałem radość po udanym skoku, co było widać na powtórkach i we wszystkich wiadomościach sportowych.
Marek Belka: Jako premier twierdzę, że czwarte miejsce Małysza w PŚ to ogromny sukces naszego kraju i naszych władz. Niemniej jako reprezentant opozycji muszę powiedzieć, że to porażka i skandal, i pora, by ktoś wreszcie z tym zrobił porządek.
Władysław Frasyniuk: To wszystko jest skutkiem opublikowania listy Wildsteina. Jeszcze w Zakopanem Małysz wygrywał, a potem pojawiła się ta nieszczęsna lista i zaczął przegrywać - zwłaszcza że jego nazwisko było na liście, i to nie jednej, co prawda startowej, ale możemy sobie wyobrazić, co przeżywał. Ile jeszcze nieszczęść nas czeka z powodu tej listy?! Teraz ledwie uniknęliśmy powodzi...
Roman Giertych: Zauważmy, że Małysz kolaboruje z Austriakami, a ci to Niemcy, tyle że gorsi, np. Hitler. Tyle że Małysz nie jest katolikiem tylko tym no, tfu, lutrem. Czy wobec tego Polakiem? Wyjaśnimy tą kwestię. Z Wojciechem Fortuną było całkiem inaczej. Jak tylko zdobył olimpijskie złoto, to jako Polak-katolik dochował wierności naszej tradycji, czcząc sukces w gronie przyjaciół górali, połowy Polski i całej Polonii w USA - czym umacniał jej więź z macierzą.
Lech Kaczyński: Wyjaśnimy kulisy aferalnej prywatyzacji Małysza przez niejakiego Federera. Tenże Federer oraz trener Kutin są Austriakami, a to już prosto prowadzi nas do ośrodka wiedeńskiego - w krótszych skokach Małysza widzę długie ręce Moskwy, która chce skompromitować ostatni autorytet, który nam pozostał - oczywiście, nie licząc mnie i mojego brata. Postulujemy upaństwowienie Małysza, który jest dobrem wszystkich Polaków, a potem każdemu damy po jednej jego akcji.
Andrzej Lepper: Jak dojdziemy do władzy, zaorzemy wszystkie skocznie i stadiony i posadzimy tam kartofle i buraki, a tych byczków wypasionych sportowców zagnamy do ich uprawy, i tak zakończymy te afery. A jedynym kandydatem na sportowca roku będę ja - były bokser albo Renata Beger - jeździectwo.
Józef Oleksy: Teraz widać, że nie wszystko za czasów PRL było złe. Wojciech Fortuna zdobył złoty medal motywowany jedynie wytycznymi Partii i rządu, potem owszem, dostał talon na małego fiata, fiata sprzedał, pieniądze przepił i spokój. I komu to przeszkadzało?
Jan Rokita: Ja co prawda sportem się nie interesuje, bo mi mamusia zabraniała, ale twierdzę, że słabsze wyniki Małysza to efekt rządów SLD. Z drugiej jednak strony, bronimy dorobku naszego kraju w ostatnich piętnastu latach. Konkretnie - cztery zwycięstwa w tym sezonie nasz skoczek zawdzięcza Polsce postsolidarnościowej, a za pozostałe wyniki odpowiadają postkomuniści. Zaraz po wyborach sprywatyzujemy Polski Związek Narciarski - jego właścicielem zostanie pan Federer i nie będzie już konfliktu między menedżerem Małysza a PZN.
LISTY
Bilet sieciowy im. Basajewa
Szanowany pan prezydent Warszawy Lech Kaczyński
Szanowana Rada Warszawy
Nie jestem przekonany, czy właściwe rondo zostało wybrane do zaszczytu nazwania go imieniem Dżochara Dudajewa. Otóż owo rondo należy do najbardziej korkujących się w mieście, a okoliczne ulice, np. Popularna, do najbardziej zaniedbanych. Nie wiem, czy to dobrze, że kierowcom imię wybitnego bojownika o wolność i demokrację będzie się kojarzyć z nerwami, hałasem i smrodem. No, chyba że chodziło o to, by choć trochę przybliżyć warszawiakom trudne warunki, w jakich żyje się np. w takim Groznym. Choć po prawdzie wybór nie był prosty, bo wszystkie skrzyżowania w Warszawie się korkują i wszystkie niemal ulice są zniszczone - nawet te właśnie wyremontowane, a inwestycje transportowe się opóźniają.
I jeszcze, by zostać przy tematyce transportowo-politycznej. Uprzejmie pytam pana prezydenta i Radę Warszawy, co z biletem sieciowym, tzn. wspólnym na kolej podmiejską i komunikację miejską, który niewątpliwie zmniejszyłby korki na trasach dojazdowych do stolicy, m.in. na rondzie im. Dudajewa, czyniąc je bardziej godnym. Bilet ten był uprzejmy zlikwidować pan prezydent Kaczyński trzy lata temu i już kilkakrotnie obiecywał jego przywrócenie. Jeśliby tylko tak się stało, to niżej podpisany i liczne grono zainteresowanych wystąpi, by dać biletowi imię nawet Szamila Basajewa.
Z wyrazami należnego szacunku,
Andrzej Pałkiewicz,
Włochy (tyle że te uhonorowane,a nie z Półwyspu Apenińskiego)
PS I uprzejmie informuję, że całkiem nie wierzę rozpowszechnianym przez mego szwagra plotkom, że Dudajew jest pana ulubionym bohaterem, bo wykończył za swojej prezydentury wszystkich oponentów.
Nr 13 (130) Rok wyd. 4 WARSZAWA, poniedziałek 28 marca 2005 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
W celu ochrony największego dobra narodowego
Komisja śledcza ds. A. Małysza
W związku z aferami związanymi z naszym największym dobrem "Ueorgan Ludu" postuluje powołanie sejmowej komisji śledczej. Należy też wyjaśnić, skąd jego słabsze od oczekiwanych przez całe społeczeństwo polskie wyniki sportowe. A co na to politycy?
Aleksander Kwaśniewski: Dawniej, gdy tylko się do Małysza zbliżyłem, lekko na niego zionąc, to od razu dostawał lotów. Teraz na zawody nie jeżdżę, bo mi jeszcze jacyś zmutowani ubecy zrobią zdjęcie z tym Federerem i będzie kolejna afera. A ja dzięki Małyszowi, owszem, zbijałem kapitał, tyle że polityczny - gdy TV Roberta pokazywała, jak spontanicznie, na znak dany przez realizatora, okazywałem radość po udanym skoku, co było widać na powtórkach i we wszystkich wiadomościach sportowych.
Marek Belka: Jako premier twierdzę, że czwarte miejsce Małysza w PŚ to ogromny sukces naszego kraju i naszych władz. Niemniej jako reprezentant opozycji muszę powiedzieć, że to porażka i skandal, i pora, by ktoś wreszcie z tym zrobił porządek.
Władysław Frasyniuk: To wszystko jest skutkiem opublikowania listy Wildsteina. Jeszcze w Zakopanem Małysz wygrywał, a potem pojawiła się ta nieszczęsna lista i zaczął przegrywać - zwłaszcza że jego nazwisko było na liście, i to nie jednej, co prawda startowej, ale możemy sobie wyobrazić, co przeżywał. Ile jeszcze nieszczęść nas czeka z powodu tej listy?! Teraz ledwie uniknęliśmy powodzi...
Roman Giertych: Zauważmy, że Małysz kolaboruje z Austriakami, a ci to Niemcy, tyle że gorsi, np. Hitler. Tyle że Małysz nie jest katolikiem tylko tym no, tfu, lutrem. Czy wobec tego Polakiem? Wyjaśnimy tą kwestię. Z Wojciechem Fortuną było całkiem inaczej. Jak tylko zdobył olimpijskie złoto, to jako Polak-katolik dochował wierności naszej tradycji, czcząc sukces w gronie przyjaciół górali, połowy Polski i całej Polonii w USA - czym umacniał jej więź z macierzą.
Lech Kaczyński: Wyjaśnimy kulisy aferalnej prywatyzacji Małysza przez niejakiego Federera. Tenże Federer oraz trener Kutin są Austriakami, a to już prosto prowadzi nas do ośrodka wiedeńskiego - w krótszych skokach Małysza widzę długie ręce Moskwy, która chce skompromitować ostatni autorytet, który nam pozostał - oczywiście, nie licząc mnie i mojego brata. Postulujemy upaństwowienie Małysza, który jest dobrem wszystkich Polaków, a potem każdemu damy po jednej jego akcji.
Andrzej Lepper: Jak dojdziemy do władzy, zaorzemy wszystkie skocznie i stadiony i posadzimy tam kartofle i buraki, a tych byczków wypasionych sportowców zagnamy do ich uprawy, i tak zakończymy te afery. A jedynym kandydatem na sportowca roku będę ja - były bokser albo Renata Beger - jeździectwo.
Józef Oleksy: Teraz widać, że nie wszystko za czasów PRL było złe. Wojciech Fortuna zdobył złoty medal motywowany jedynie wytycznymi Partii i rządu, potem owszem, dostał talon na małego fiata, fiata sprzedał, pieniądze przepił i spokój. I komu to przeszkadzało?
Jan Rokita: Ja co prawda sportem się nie interesuje, bo mi mamusia zabraniała, ale twierdzę, że słabsze wyniki Małysza to efekt rządów SLD. Z drugiej jednak strony, bronimy dorobku naszego kraju w ostatnich piętnastu latach. Konkretnie - cztery zwycięstwa w tym sezonie nasz skoczek zawdzięcza Polsce postsolidarnościowej, a za pozostałe wyniki odpowiadają postkomuniści. Zaraz po wyborach sprywatyzujemy Polski Związek Narciarski - jego właścicielem zostanie pan Federer i nie będzie już konfliktu między menedżerem Małysza a PZN.
LISTY
Bilet sieciowy im. Basajewa
Szanowany pan prezydent Warszawy Lech Kaczyński
Szanowana Rada Warszawy
Nie jestem przekonany, czy właściwe rondo zostało wybrane do zaszczytu nazwania go imieniem Dżochara Dudajewa. Otóż owo rondo należy do najbardziej korkujących się w mieście, a okoliczne ulice, np. Popularna, do najbardziej zaniedbanych. Nie wiem, czy to dobrze, że kierowcom imię wybitnego bojownika o wolność i demokrację będzie się kojarzyć z nerwami, hałasem i smrodem. No, chyba że chodziło o to, by choć trochę przybliżyć warszawiakom trudne warunki, w jakich żyje się np. w takim Groznym. Choć po prawdzie wybór nie był prosty, bo wszystkie skrzyżowania w Warszawie się korkują i wszystkie niemal ulice są zniszczone - nawet te właśnie wyremontowane, a inwestycje transportowe się opóźniają.
I jeszcze, by zostać przy tematyce transportowo-politycznej. Uprzejmie pytam pana prezydenta i Radę Warszawy, co z biletem sieciowym, tzn. wspólnym na kolej podmiejską i komunikację miejską, który niewątpliwie zmniejszyłby korki na trasach dojazdowych do stolicy, m.in. na rondzie im. Dudajewa, czyniąc je bardziej godnym. Bilet ten był uprzejmy zlikwidować pan prezydent Kaczyński trzy lata temu i już kilkakrotnie obiecywał jego przywrócenie. Jeśliby tylko tak się stało, to niżej podpisany i liczne grono zainteresowanych wystąpi, by dać biletowi imię nawet Szamila Basajewa.
Z wyrazami należnego szacunku,
Andrzej Pałkiewicz,
Włochy (tyle że te uhonorowane,a nie z Półwyspu Apenińskiego)
PS I uprzejmie informuję, że całkiem nie wierzę rozpowszechnianym przez mego szwagra plotkom, że Dudajew jest pana ulubionym bohaterem, bo wykończył za swojej prezydentury wszystkich oponentów.
Więcej możesz przeczytać w 13/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.