FILM
Moralność Krwawej Luny
Nie znalazłem drugiej podobnej osoby. Całe kierownictwo Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, czyli ci, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za terror, prześladowania, szykany, do końca życia trzymali się swoich poglądów – mówi Ryszard Bugajski. W „Zaćmie” reżyser odtwarza epizod z życia Julii Brystigierowej, stalinowskiej zbrodniarki, słynącej ze znęcania się nad przesłuchiwanymi dyrektorki V Departamentu MBP odpowiedzialnego za walkę z Kościołem. „Krwawa Luna” podobno nawróciła się, może nawet przyjęła chrzest. W „Zaćmie” prosi o audiencję u kardynała Wyszyńskiego. Szuka duchowego drogowskazu. Reżyser próbuje zrozumieć, co do tego doprowadziło. To film o możliwości przebaczenia. Właściwie Kościół tu zawodzi. Nie oferuje zrozumienia, tylko ocenę. Ale jest jeszcze jedno przebaczenie. Dla samego siebie. Bugajski mnoży pytania. Jak pogodzić wiedzę z zadawaniem przemocy? Czy przekonania mogą stłumić elementarną wrażliwość?Co sprawia, że człowiek się zmienia? Jest tu obraz życiowych traum, z jakimi walczyli ludzie z pokolenia Brystigierowej. Upokorzenia socjalizmu i destrukcja zaufania społecznego. Przejmującą kreację Brystigierowej tworzy Maria Mamona. Trochę drażnią w filmie dosłowne metafory; pewne myśli (np. uproszczony obraz żydowskiej tożsamości) urywają się w połowie. Ale wyczulony na temat moralności ludzi w amoralnych czasach Bugajski kieruje kamerę w inną stronę. Mówi o desperackim poszukiwaniu wiary. Może nawet wbrew sobie. Ale co zrobić, gdy wszystko inne zawiodło?
„Zaćma” reż. Ryszard Bugajski
Kino Świat
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.