Tak się zdarzyło, że niemal równocześnie zmienili się szefowie dyplomacji USA i Niemiec – dwóch państw kluczowych dla polskich interesów w świecie. Nominacja szefa wywiadu Michaela Pompeo na sekretarza stanu była nagła i niespodziewana, co wynika z charakterystycznego stylu prezydenta Trumpa, uważającego, że w polityce to, co najlepsze, bierze się właśnie z zaskoczenia. Lokator Białego Domu zmęczył się już swym dotychczasowym sekretarzem stanu Tillersonem, który, nawykły do ostrożnych biznesowych procedur w koncernie naftowym, którym kierował w przeszłości, nie pojmował stylu prezydenckiej polityki, pełnej nagłych decyzji i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.