Czy wszczepienie implantów piersi to łatwa operacja?
Jeżeli się komuś wydaje, że to jest proste, bo przychodzi dziewczyna i wszczepia się jej dwie piłki, to jest bardzo powierzchowne myślenie.
A nie jest tak?
Implant powinien być dobrany tak jak sukienka u krawca.
Pobiera pan miarę?
Tak. Pacjentkę trzeba zmierzyć: szerokość klatki piersiowej, jej wysokość, specjalnymi instrumentami określa się grubość tkanek na klatce piersiowej. Dopiero wtedy „wychodzi” rozmiar implantu. Jeżeli mamy dobrany implant i jest zgoda co do tego między lekarzem a pacjentką, można skorzystać z pomocy posiadanego przez Klinikę Promedion innowacyjnego urządzenia do trójwymiarowego obrazowania efektów pooperacyjnych. W jego pamięci znajduje się baza dostępnych implantów. Następnie robi się zdjęcia pacjentce i dobiera ustalone z nią implanty. Na koniec uzyskujemy zobrazowany w technice 3D przewidywany wynik operacji. Zgadza się on z rzeczywistym w 87-90 proc. Takie obrazowanie bardzo się przydaje.
Pacjentki są zachwycone?
Można „założyć” za pomocą urządzenia każde implanty stosowane na świecie. Maszyna pokazuje efekt i wtedy często jest zdziwienie: „Ach to tak, a nie można lepiej?”. Nie można.
Bo?
Zdjęcia pokazują niedoskonałości w budowie klatki piersiowej. 30-50 proc. pacjentek ma ją zniekształconą. Bardzo częsty jest jej niedorozwój, budowa lejkowata, czyli wklęsła, albo kurza, czyli wysklepiona. Albo też żebra są nierówne, albo jedna pierś jest większa, a druga mniejsza, co właściwie jest standardem. Albo występuje niedorozwój gruczołu i powięzi, która utrzymuje gruczoł, i powoduje to znaczne zniekształcenia piersi. Trzeba więc dobrać implanty o różnej projekcji, wielkości, wysokości...
Poprawia pan niedoskonałości natury. A jeśli pacjentka chciałaby mieć naprawdę duże piersi?
Większość powikłań wiąże się właśnie z tym, że implant jest za duży. Przy doborze implantu obowiązuje zasada złotego środka, czyli umiar. To niełatwe, bo potrzeba kompromisu, wszyscy muszą być zadowoleni. I lekarz z przeprowadzonej operacji, która była bezpieczna, i pacjentka.
Implanty produkuje kilkanaście firm na świecie. Pojawiają się nowości?
Największą nowością w Polsce jest implant B-lite, który już wszczepiam. Lekki, o jedną trzecią lżejszy w stosunku do innych implantów o tej samej objętości. Jego struktura przypomina czekoladę dmuchaną. Mikrosfery, które znajdują się w środku, wytrzymują ciśnienie do 120 atmosfer, więc nawet przy nurkowaniu nie jest ono w stanie ich zmiażdżyć.
Preferuje pan jakiś konkretny rodzaj implantów?
Przyjmuję linię maksymalnego bezpieczeństwa pacjenta i postępuję według najbardziej radykalnych na świecie zaleceń obowiązujących we Francji. Wszczepiam implanty okrągłe lub anatomiczne, o strukturze gładkiej albo prawie gładkiej, bo według badań różne pokrycia implantów mogą powodować różnego rodzaju efekty uboczne albo nawet powikłania.
A jeśli chodzi o samą operację, również kieruje się pan międzynarodowymi zaleceniami?
Kieruję się przede wszystkim bezpieczeństwem pacjenta. Na przykład w tej chwili na świecie uważa się, że dostęp z fałdu podpiersiowego jest najbezpieczniejszy, bo widać, co się operuje, można rozdzielić mięśnie bez urazu... Jest wiele takich zaleceń. Wieloletnie badania pokazują, że gdy wykonuje się kolejne konkretne działania podczas operacji, zmniejsza się ryzyko powikłań. Wszystko zależy od wiedzy i umiejętności chirurga.
A same implanty są bezpieczne?
Tak. To jedna z najczęściej przeprowadzanych operacji plastycznych: w USA wszczepiono dotychczas ponad 11 mln implantów.
Promedion
Klinika Chirurgii Plastycznej i Medycyny Estetycznej
01-938 Warszawa, ul. Kazimierza Wóycickiego 4
Tel. +48 22 835 16 12
www.klinikapromedion.pl
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.