Gospodarka obiegu zamkniętego od kilku lat stała się gorącym tematem. Problem jednak w tym, że wszyscy nagle nie przestawią się na ekologiczny tryb zarządzania produkcją, produktami, a przede wszystkim odpadami. Bo co możemy zrobić z wciąż rosnącymi zasobami śmieci. Bo inaczej nie da się tego nazwać, są to zasoby, które nie do końca wiemy, jak wykorzystać, a przede wszystkim jak się ich pozbyć. Jeśli je spalimy, to grozi nam zanieczyszczenie powietrza, jeśli zakopiemy, to skażenie gleby, jeśli zasypiemy nimi lasy, to zniszczymy naturalne filtry powietrza. To spory problem, z którym musimy się zmierzyć.
Cykliczny obieg jest bliższy naturze, ponieważ natura nie generuje odpadów, a wręcz jest genialna w ich wykorzystaniu bez skutków ubocznych. Człowiek przez swoje konsumpcyjne podejście stał się swoim własnym wrogiem. Ta mobilizacja w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego Unii Europejskiej, a nawet wielu krajów spoza Unii powinna cieszyć, nie mniej musi rozpędzić się także machina legislacyjna. Bez odpowiednich zapisów realnie dostosowanych do możliwości, rozwiązań i skutecznych mechanizmów nie uda się sprawnie przestawić na nowy model. Według wyliczeń Ellen MacArthur Foundation prowadzenie gospodarki w obiegu zamkniętym pozwoli UE na oszczędności rzędu 340-630 mld dolarów rocznie, jak również pozwoli na stworzenie dodatkowych ok. 580 tys. miejsc pracy.
Ale to tylko cyfry, bo problem pojawia się za problemem. Jak zmienić cykle i procesy produkcyjne, by były one jak najbardziej efektywne w nowym modelu, jak zmienić skład wytwarzanych produktów, by był trwały i łatwo przetwarzalny, a także by nie skutkował zwiększaniem masy odpadów. Jednocześnie również sam proces produkcji nie powinien wpływać na ograniczenie zużycia energii. Niezbędna jest edukacja i świadomy konsumpcjonizm. Edukacja na każdym poziomie: od szkół po firmy, co pozwoli na podejmowanie właściwych decyzji zakupowych, monitorowanie ilości, jakości, przydatności, ale również wartości produktu i możliwości jego przetwarzania. To wymaga przemodelowania sposobu myślenia – patrzenia na zakupy nie tylko z punktu widzenia: chcę lub potrzebuję to mieć teraz, ale również świadomości, co się z tym stanie, kiedy już nie będę tego potrzebować. Jak ten produkt zostanie zutylizowany, czy będzie powiększał górę śmieci, a może jednak uda się go przetworzyć, czyli świadomy wybór produktów, które będą miały długi cykl życia, a następnie będą mogły zostać poddane recyklingowi. Do czego zatem zmierzamy? Istotne jest maksymalne ograniczenie zużycia surowców, znaczne zmniejszenie produkcji odpadów, zminimalizowanie utraty energii, a wszystko w ramach zamkniętego obiegu, który pozwala na to, by odpady mogły być wykorzystywane ponownie, co jednocześnie zmniejsza ilość odpadów produkcyjnych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.