Czego oczekują pacjenci, którzy trafiają do pani gabinetu?
Pocztą pantoflową rozniosło się, że „nie przerabiam” ludzi, nie zmieniam ich rysów, nie zamieniam ich w kogoś innego. Efekty moich zabiegów są naturalne. Dążę do tego, żeby podkreślić piękno pacjentek. Te, którzy przychodzą do mnie, chcą wyglądać młodziej, atrakcyjniej, ale przede wszystkim naturalnie.
Naturalne efekty zabiegów to dziś obowiązująca moda w medycynie estetycznej. A same zabiegi? Które są modne?
Nie lubię tego słowa w kontekście medycyny. Ale jeżeli miałabym wybierać, to mezoterapia preparatami zawierającymi aminokwasy jest zabiegiem dobrze sprawdzonym. Lekarz jak na tacy podaje komórkom skóry substancje odżywcze. Jeśli dodatkowo zastosujemy toksynę botulinową, znacznie przyspieszymy regenerację skóry.
A inne preparaty wspomagające odnowę skóry?
Do rewitalizacji polecam też osocze bogatopłytkowe. Doświadczeni lekarze coraz częściej wykonują wypełnienia tłuszczem własnym pacjenta. Taki zabieg pozwala odzyskać utraconą objętość i regeneruje. Doskonałą alternatywą dla osób chcących uniknąć pobrania krwi czy tkanki tłuszczowej są polinukleotydy, znane od 20 lat i doskonale przebadane pod kątem działania przeciwzapalnego i regeneracyjnego oraz bezpieczeństwa. Ja pracuję na nich dzięki firmie Fenice. To związki pochodzenia rybiego, doskonale stymulujące skórę uszkodzoną np. promieniami słonecznymi. Mają też silne działanie odmładzające. Wprowadza się je w skórę metodą mezoterapii, a efekty są widoczne już po trzech-czterech zabiegach. Plinest Body to chętnie wykorzystywany preparat w zabiegach na ciało wspomagający leczenie rozstępów. Plinest Fast zaś rewelacyjnie sprawdzi się jako preparat do stymulacji skóry wokół oczu.
A czy możliwa jest biorewitalizacja bez igieł? Dla tych nieco bardziej bojaźliwych?
O tak. Polecam zabieg, w którym wykorzystuje się preparat PRX-T®33. To owoc prac włoskiej dermatolog. Profesor Rossana Castellana połączyła nadtlenek wodoru z kwasem TCA. To unikatowe połączenie gwarantuje spektakularne efekty przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa.
Na czym polega zabieg?
Niewielkie stężenie nadtlenku wodoru hamuje w pewnym stopniu agresywne działanie kwasu TCA, by ten nie uszkodził znacznie skóry. Po nałożeniu preparatu na skórę uwalniają się jony wodoru od cząsteczki i powstaje rodzaj poduszeczki wodnej tuż pod TCA, który wędruje stopniowo w głąb skóry. Kolejne warstwy penetrują skórę coraz bardziej. Pojawia się jedynie rumień i delikatny obrzęk, ale objawy te szybko znikają. Co ciekawe, nie dochodzi do złuszczenia się naskórka. Zabieg nie wyłącza z normalnego życia, a efekt rozjaśnionej, napiętej skóry jest zauważalny niemalże od razu po nim. Produkt wykazuje też silne działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, rozjaśnia przebarwienia. Doskonale sprawdza się u osób z trądzikiem, ale także stymuluje skórę. Z tego co wiem, jest już również tak samo skuteczna wersja PRX-T®33 Lady, stworzona specjalnie do rewitalizacji okolic intymnych.
Rozmawiała Ewelina CelejewskaWarszawa, ul. Jana Kazimierza 32B Lok. U 1 Tel. +48 22 415 70 90, +48 505 301 233
Warszawa, ul. Opaczewska 43 lok. 4 tel. +48 505 301 233, +48 573 443 664 www.esteticanova.com.pl
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.