– Wszyscy żyli sondażami, z których wynikało, że przegramy z PiS nawet w takich bastionach jak Wrocław. Zabiło nas wystąpienie LECHA WAŁĘSY na naszej konwencji i taśmy SŁAWOMIRA NEUMANNA, z których niewiele wynika, ale TVP zrobiła z tego ogromną aferę. A poza tym nie byliśmy w stanie wprowadzić własnego tematu do tej kampanii – wzdycha polityk PO. I dodaje: – Teraz największy stres mają szefowie sztabów regionalnych, bo jeżeli przegramy, to oni za to odpowiedzą, nikt inny.
W taśmach może i niewiele było, ale SŁAWOMIR NEUMANN zrezygnował ze stanowiska szefa klubu parlamentarnego PO-KO. Z naszych informacji wynika, że na tym stanowisku może zastąpić go TOMASZ SIEMONIAK, jeszcze w starej kadencji. – Co prawda mamy kilkunastu wiceprzewodniczących klubu i każdy z nich mógłby czasowo kierować klubem, ale jakoś tak głupio być klubem bez głowy – mówi nasz rozmówca z PO. My zaś sądzimy, że jeżeli dojdzie do wyboru Siemoniaka na to stanowisko, to znak, że GRZEGORZ SCHETYNA już zaczął gromadzić wokół siebie zwolenników.
A fakt, że lider PO musi zacząć zabezpieczać tyły, jest bezsporny. Podobno grupa młodych działaczy PO już się szykuje do obalenia SCHETYNY. I to w tym tygodniu, a nie w styczniu, kiedy mają się odbyć kongres partii i wybór nowych władz. – Wystarczy, że publicznie wezwą Schetynę do szybkiego zwołania kongresu, to już będzie czytelny sygnał dla wszystkich, że dni Grzegorza są policzone. Zresztą widać było, że politycy PO w tych ostatnich dniach nie zajmowali się kampanią, tylko knuciem przeciwko liderowi – mówi polityk obozu rządzącego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.