Zdaniem Tomasza Terlikowskiego, planowane protesty pod nuncjaturą apostolską mogą nie przynieść rezultatu. – Arcybiskup Głódź za kilka miesięcy przechodzi na emeryturę, ma liczne zasługi ekonomiczne, jeśli chodzi o wyprowadzenie archidiecezji gdańskiej z gigantycznych długów, a także jest znakomicie ustawiony politycznie. A dotyczy to wszystkich stron sceny politycznej, w tym lewicowej, z którą arcybiskup układa się od czasów swojej służby w ordynariacie polowym – ocenia Terlikowski – Jakby tego było mało, choć styl zachowania arcybiskupa rzeczywiście zakrawa o mobbing, to trzeba mieć świadomość, że złe traktowanie księży przez biskupów nie jest sytuacją aż tak wyjątkową, jak się może wydawać. Mobbing w instytucjach kościelnych istnieje nie tylko w archidiecezji gdańskiej, ale z różnym natężeniem także w innych miejscach – mówi publicysta.
„Odbędą się huczne obchody pożegnania”
Dlatego, jego zdaniem, „akcja gdańska” nie przyniesie efektów. – Stolica Apostolska, a dokładniej jej oczy i uszy w Polsce, czyli nuncjusz (tak się składa, że też zaprzyjaźniony z abp. Głódziem), spokojnie poczekają do emerytury metropolity gdańskiego, odbędą się huczne obchody pożegnania, a potem przyjdzie nowy metropolita. Zapewne już inny, jeśli chodzi o styl, bo Watykan nie będzie chciał powtórki z rozrywki – podsumowuje Terlikowski.
Od kilku miesięcy media (m.in. „Wprost” oraz TVN 24) informują, że metropolita gdański abp. Sławoj Leszek Głódź stosował mobbing wobec podwładnych. Jak ujawnił film braci Sekielskich pt. „Tylko nie mów nikomu”, arcybiskup nie reagował także na przypadki pedofilii wśród podległych mu księży. Więcej o sprawie w najnowszym tygodniku „Wprost”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.