Niemcy były, są i będą w przyszłości sąsiadem wysokiego ryzyka. Raz dlatego, że – jak dobrze wiadomo – są za duże i za silne jak na małą Europę, w związku z czym zbyt łatwo przychodzi im uprawianie politycznego dyktatu, jeśli tylko najdzie ich na to ochota. Zaś dwa – co z kolei ustalili znawcy niemieckiego charakteru narodowego, od Tomasza Manna poczynając – bo mieli, mają i zapewne mieć będą w przyszłości pewien rodzaj zapędu misjonarskiego, który nie pozwala im spokojnie trwać nad Renem i Łabą, ale nieustannie popycha do szukania sposobów na zbawienie świata. „Niemcy zawsze przemycają kontrowersyjne pomysły, ukrywając je pod jakąś niegroźną formułą i w ten sposób forsują własne plany już od V w”. – trafnie, acz nieco zgryźliwie zauważyła swego czasu prof. Jadwiga Staniszkis. Od tego, jakie to są pomysły i plany, jeszcze nie raz i nie dwa, zależeć będą podstawowe polskie interesy, od rozwoju gospodarczego poczynając, a kończąc aż na bezpieczeństwie kraju.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.