Przyzwolenie na męskie zdrady jest ogromne. Zdrada jest jak fenomen natury, nikt się jej nie dziwi, mało kto potępia. Zdrady są pod ochroną. „Nie można o tym mówić, to są przecież prywatne sprawy!”, „Proszę o tym nie pisać, to magiel!” – mówią panowie i opinia publiczna im wtóruje: życie prywatne powinno być wolne od kontroli i oceny osób postronnych.
Ale prywatność to tylko pozór, bo wszak i małżeństwo, i rodzicielstwo są regulowane przez państwo, a w większości przypadków również przez Kościół. Poza tym odpowiedzialność, cierpienie i nieuczciwość to sprawy nie tylko prywatne. A właśnie cierpienie jest udziałem wielu kobiet. Okłamywane, zdradzane i porzucane leczą się z depresji, z trudem odbudowują poczucie własnej wartości, z jeszcze większym trudem powracają na rynki pracy, bo „kochający” mąż, nim zakochał się powtórnie, domagał się wypełnienia tradycyjnej roli. Są zamknięte na miłość. Zdrada niszczy nie tylko zaufanie, na którym był oparty związek, lecz także często dewastuje tożsamość; kobiety budują ją na relacjach, mężczyźni na ambicjach i osiągnięciach. Zdradzona i porzucona kobieta ma zniszczone ja, znacznie trudniej jej się pozbierać niż opuszczonemu mężczyźnie. Zdrada zabija, w sensie przenośnym, a często i dosłownym.
Zdradzona i porzucona kobieta ma zniszczone ja, trudniej jej się pozbierać niż mężczyźnie. Zdrada zabija w sensie przenośnym, a często i dosłownym
Zdradzone
„Wymienił mnie jak psa czy kota. Nie, nawet ze zwierzętami tak się nie robi” – piszą do mnie porzucone kobiety. „Po zdradzie nie potrafiłam ułożyć sobie życia, nie potrafiłam zaufać, otworzyć się na innego mężczyznę i na uczucia. To cena zdrady, której nigdy się nie dopuściłam, ale którą ktoś mnie obdarował” (Kasia). „Gdy dowiedziałam się o zdradzie, cały świat odwrócił się do góry nogami. I nie ma już nic, tylko ból, niewiara i rozpacz” (Edyta). „Jego kłamstwa, zdradę, a potem odejście przypłaciłam zdrowiem i ciężką, długo trwającą depresją” (Beata). „Moja depresja trwała dwa lata. Sądziłam, że zdrady są tylko w filmach, że mnie to nie dotyczy” (Magda). „Zdrada to traumatyczne przeżycie, zwłaszcza gdy wierzy się, jak ja, że mąż jest wiernym i odpowiedzialnym dżentelmenem” (Ola S.). „Gdy zostałam wyrzucona z mieszkania przez męża i musiałam uciekać z dzieckiem, żadna instytucja mi nie pomogła, my dla niego przestaliśmy istnieć, jakby tych 13 lat nie miało żadnego znaczenia; odkochał się we mnie, zakochał w innej, a o odpowiedzialności zapomniał” (Beata).
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.