To koncerty budują energię w audytorium i muzykach, tworzy się coś, co się nigdy nie wydarza w studiu.
Dzieciństwo, to pewnego rodzaju kręgosłup, różne doświadczenia, emocje, estetyka – to mnie ukształtowało – jestem tym nasiąknięty. Cokolwiek dziś mnie spotyka, jest przepuszczane przez ten zapis z przeszłości.
Dawno temu w moim pokoju wisiała podobizna PATSY KENSIT, wiele lat później stała się inspiracją do piosenki „Z twarzą Marilyn Monroe”. Właściwie, gdyby nie ten utwór, nie pamiętałbym nawet, że miałem w pokoju plakat z podobizną Patsy.
Artykuł został opublikowany w 13-14/2020 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.