L udzie, którzy piją za dużo są przekonani, że w każdej chwili mogą przestać. Piją, bo chcą i lubią, nie – bo muszą. Na dodatek w takim myśleniu utwierdzają ich partnerki bądź partnerzy. Także ci, którzy wiedzą, że prawda jest zupełnie inna. Wyciągają jednak swoich partnerów z kłopotów, kryją przed szefami, wiozą na odwyk. Przedłużają ich stan agonii. A przecież im szybciej alkoholik osiągnie dno, tym szybciej będzie mógł się od niego odbić.
Nałóg to kredyt zaciągany u niewidzialnego bankiera. Wszystkie używki, zanim staną się nałogami, są przyjemne. Kuszą jak pożyczka w banku na święta. Człowiek zaciąga je beztrosko, nie odczuwa żadnego ciśnienia, żadnego przymusu. Pieniądze leżą przecież jeszcze na kupce. Pierwsze raty spłaca się dość łatwo, kace są do wytrzymania, a nałóg wciąż niemęczący. Ba! Radosny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.