Przekręt doskonały
J uż w utrzymanej w stylu przebojowych kryminałów czołówce twórcy „McMilionów” obiecują intrygującą zagadkę i dobrą zabawę. I słowa dotrzymują. Dokumentalny serial ogląda się jak najlepszą fikcję. To opowieść o człowieku, który przez lata ręcznie sterował loterią monopolową fastfoodowego giganta. W skrócie: w latach 80. firma marketingowa Simon Marketing wymyśliła dla McDonald’s loterię Monopoly, na punkcie której oszalała Ameryka. Odmieniła ona los m.in. samotnej matki, owdowiałego emeryta, a nawet szpitala dla sierot. Rzecz w tym, że zwycięskich losów uczestnicy zabawy nie znajdowali w zestawach Happy Meal, tylko przekazywał im je były policjant Jerry Jacobson, który nadzorował druk i dystrybucję kuponów. Dla reżyserów Jamesa Lee Hernandeza i Briana Lazarte taki bohater okazał się cenniejszy niż milionowy los. – Pierwsze pytanie, jakie sobie zadaliśmy: czy mamy do czynienia z łupieżcą, czy z nowym wcieleniem Robin Hooda? Facet mógł zgarniać hajs do kieszeni, a zamiast tego wspierał biedne dzieci? Musieliśmy to zbadać! – mówił mi Hernandez na Sundance, gdzie serial miał premierę. Wyczuleni na sprawy społeczne twórcy postarali się, by poza relacją z szalonego śledztwa (mamy tu m.in. akcję pod przykrywką, polegającą na… kręceniu dokumentu) prowadzonego przez nieszablonowego agenta FBI Douga Mathewsa, anegdociarza i narwańca, widz mógł dostać odpowiedź na pytanie, dlaczego podzieleni dysproporcjami majątkowymi Amerykanie tak łatwo ulegali marzeniom o zwycięstwie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.