Polityka
![](../G/wprost_gfx1/1293/s6w.jpg)
Nieoficjalnie mówi się, że gdyby zawiązano koalicję PO-LiD, PO gotowa jest oddać postkomunistom najwyżej cztery resorty. Jak ustalił „Wprost", na lewicy trwają przymiarki, kto mógłby je objąć. LiD chce, by pierwsze skrzypce grał duet: Wojciech Olejniczak – Marek Borowski. Są dwa warianty: albo szef SLD zostaje wicepremierem i ministrem rolnictwa, a lider SDPL marszałkiem Sejmu, albo Borowski zajmuje fotel wiceszefa rządu z teką ministra finansów, a Olejniczak staje na czele Sejmu.
LiD będzie się też domagał tek ministrów edukacji i kultury. Jako kandydata na szefa MEN wymienia się Andrzeja Jaeschkego, senatora SLD. Do Ministerstwa Kultury LiD przymierza Agnieszkę Odorowicz, szefową Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, lub współpracownika Aleksandra Kwaśniewskiego Waldemara Dubaniowskiego. W wypadku zawarcia koalicji z platformą LiD chce też obsadzić resort pracy, ale akurat na to stanowisko kandydata jeszcze nie ma. Na ministerialnej giełdzie LiD wysoko są również notowani Ryszard Kalisz i Andrzej Szejna. Kalisz mógłby objąć Ministerstwo Sprawiedliwości, a eurodeputowany Szejna mógłby zostać szefem resortu gospodarki. Problemem jest to, że PO najpewniej nie będzie chciała oddać żadnego z tych resortów. Podobny kłopot LiD miałby także z Bronisławem Geremkiem, któremu marzy się powrót do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, bo ten resort pozostanie raczej w gestii partii Donalda Tuska. W koalicji z PO politykom LiD zapewne znacznie łatwiej będzie wywalczyć stanowiska sekretarzy stanu. Dlatego na fotel wiceszefa MSWiA odpowiedzialnego za administrację jest już szykowany numer dwa sojuszu, sekretarz generalny partii Grzegorz Napieralski.
Więcej możesz przeczytać w 40/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.